Zdjęcie opaski na jego ręce stało się symbolem rosyjskiego bestialstwa w Iziumie. Wiadomo, kim był [REPORTAŻ]

Izium w obwodzie charkowskim przez 162 dni znajdowało się pod rosyjską okupacją. Wieżowce są zwęglone, sklepy zniszczone, restauracje spalone. A w środku lasu jest cmentarz, na którym chowano torturowanych Ukraińców. Przyjechałem do Iziuma okaleczonego wojną wraz z ochotnikami, by własne oczy zobaczyć tragedię rozstrzelanego miasta. Reportaż Maksyma Kozmenko z Iziuma publikujemy w dwóch językach. 162 дні Ізюм, що на Харківщині, був під російською окупацією. Після неї залишилися обвуглені багатоповерхівки, обстріляні магазини, вигорілі ресторани, розтрощені автівки. Цвинтар серед лісу, де закопували закатованих українців. Я приїхав до понівеченого війною Ізюма разом з волонтерами і на власні очі побачив трагедію розстріляного міста.

"Chwała Ukrainie! Czy jesteście gośćmi w naszym mieście? Cieszę się, że przyszliście! Zobaczcie, co oni [Rosjanie] tutaj zrobili. I dlaczego? Nie rozumiem, kogo przybyli wyzwolić?" – spotykam mieszkanku na Placu Centralnym w Izyum. Natalia przeżyła okupację rosyjską i przez długi czas mieszkała w schroniskach. Czekała jednak na wyzwolenie miasta przez wojska ukraińskie. Kobieta okrąża dłonią plac, którego każdy budynek jest ostrzeliwany, i ponownie zadaje retoryczne pytanie: „Dlaczego?...".

Trzech chłopców bawi się w pobliżu spalonej administracji wojskowej okręgu. Ich dzieciństwo zniszczyła Rosja. Dzieci rzucają pustą puszkę, biegają jedno za drugim. Za chwilę mężczyzna woła ich ze środka placu, na którym zebrała się grupa ludzi. Przyjechał autobus z produktami. Chłopcy biegną po chleb. W Iziumie znają cenę jedzenia, ponieważ przez jakiś czas ludzie tu głodowali.

Reportaż z IziumReportaż z Izium Fot. Maksym Kozmenko

Sytuacja w mieście jest obecnie niezwykle trudna - zarówno z infrastrukturą, jak i żywnością. W Iziumie nie ma elektryczności, wody, gazu. Sklepy zostały splądrowane, więc niezbędne produkty przynoszą mieszkańcom wolontariusze i lokalne władze. Miasto wygląda ponuro i pusto.

- Zanim Rosjanie weszli do miasta, systematycznie i metodycznie niszczyli budynki mieszkalne, obiekty infrastruktury, szkoły i szpitale. Wiedzieli, gdzie strzelają - opowiada z przekonaniem Wasyl, mieszkaniec Iziuma.

Większa część centrum Iziuma została oczyszczona z potłuczonego szkła, zawalonego tynku i cegieł, resztek pocisków i nabojów. Saperzy kończą inspekcję obiektów, w których rosyjscy okupanci urządzili swoją kwaterę główną, magazyny i sale tortur. - Wszystko będzie czyste i bezpieczne – zapewniają ratownicy.

- Tu nie ma nic do odtworzenia - mówi Stepan Maselskij, szef administracji wojskowej okręgu Izium, przejeżdżając obok jednego ze spalonych wielopiętrowych budynków. - Trzeba po prostu zburzyć budynek i zbudować nowy.

Liceum nr 4 w Izium zostało całkowicie zniszczone w wyniku ostrzału. To jedna z najstarszych instytucji edukacyjnych w obwodzie charkowskim – w tym roku skończyła 140 lat. Co ciekawe, liceum kształciło w kierunku filologii ukraińskiej.

W Iziumie zniszczono również mosty łączące brzegi rzeki Siewerskij Doniec. Na przeciwną stronę można dostać się tylko przez przeprawę pontonową, którą zorganizowało wojsko ukraińskie. Ale zjazdy na skrzyżowanie są takie, że można tamtędy przejechać tylko SUV-em.

Reportaż z IziumReportaż z Izium Fot. Maksym Kozmenko

Dom przy ulicy Tsygańskiej. Gruz zebrano ręcznie

Jednym z najbardziej tragicznych miejsc w Iziumie jest budynek mieszkalny przy ulicy Tsygańskiej, w pobliżu kładki dla pieszych. Centralna część zawaliła się od potężnego ostrzału Rosjan. Zawalony budynek pogrzebał 47 osób, które ukryły się w piwnicy przed pociskami wroga.

W tym czasie ratownicy, którzy pozostali w okupowanym mieście, zostali wysłani do odkopywania gruzów. Ze sprzętu dostępna była jednak tylko jedna koparka, więc ofiar szukano głównie ręcznie. Niestety, nie udało się znaleźć żywych.

To właśnie w tym domu mieszkała rodzina Stolpakowów. W jednej chwili zginęły trzy pokolenia tej rodziny: 5-letnia Olesja, jej 8-letnia siostra, rodzice - 31-letnia Olena i 33-letni Dmytro, a także dziadkowie.

Zobacz wideo Rozmowa Łukasza Kijka z Antonem Heraszczenką - doradcą MSW Ukrainy

Więcej aktualnych treści na stronie głównej Gazeta.pl

Izium. Głód i tortury

Miejscowi opowiedzieli mi, co musieli znosić pod rosyjską okupacją. Ludzie przez długi czas nie mieli dostępu do żywności. Niektórzy wspominają, że przeżyli, bo mieli w domu miód, który jedli po łyżeczce dziennie. Ci, którzy nie mieli nawet tego, umierali z głodu. Chorzy nie mieli dostępu do leków.

Wielu mieszkańców zostało wywiezionych przez Rosjan do obozów tortur. Armia rosyjska zamieniła komisariat policji w Iziumie na swoją bazę. - Odkryto tam więzienie i salę tortur - powiedział szef wydziału śledczego policji obwodu charkowskiego Serhij Bolwinow. Ludzie byli przetrzymywani w ciemnych celach piwnicznych od kilku tygodni do kilku miesięcy. Śledczy znaleźli dzienniki z listą zatrzymanych prowadzoną przez okupantów, a także narzędzia tortur - kable elektryczne.

Ludzie mówią, że byli torturowani. Rosjanie domagali się od nich ujawnienia nazwisk tych mieszkańców, którzy sympatyzują z władzami ukraińskimi.

Pomóż Ukrainie, przyłącz się do zbiórki. Pieniądze wpłacisz na stronie pcpm.org.pl/ukraina >>>

Cmentarz. "To jest straszniejsze niż Bucza"

Rosyjskie władze okupacyjne nakazały grzebać zmarłych po ostrzale i torturach mieszkańców Iziuma w lesie na obrzeżach miasta. To kolejne miejsce, w którym czujesz strach i ból. Setki ludzi - głównie cywilnych mężczyzn, kobiet, dzieci - pochowano w piaszczystej glebie lasu. Setki krzyży. Na niektórych znajdują się tabliczki z imieniem i nazwiskiem osoby zmarłej, na innych tylko numery. W masowych grobach są i tacy, którzy nie otrzymali ani jednej tabliczki.

- To jest bardziej przerażające niż Bucza. Do poniedziałku naliczyliśmy 440 grobów. Ale ludzie są pochowani dwójkami i trójkami, więc liczba ta będzie wyższa. Może będzie ich nawet tysiąc - mówi Stepan Maselskij.

Masowe groby w IziumieMasowe groby w Iziumie Fot. Evgeniy Maloletka / AP Photo

Jesteśmy proszeni, aby nie wychodzić poza czerwone taśmy rozciągnięte wzdłuż grobów, ponieważ teren może być nadal zaminowany.

Dziesiątki czarnych i białych worków na ciała piętrzą się obok pustych już grobów. Pracownicy, którzy dokonują ekshumacji zmarłych, zmieniają się od czasu do czasu. Ubrani są w jednorazowe fartuchy chirurgiczne, gumowe rękawiczki i maski. W powietrzu unosi się charakterystyczny, ostry zapach śmierci. Ubrania już po chwili są nim przesiąknięte. - Ten moment, kiedy masz piasek w ustach i zdajesz sobie sprawę, że nie pochodzi on z plaży – mężczyzna, który wykopuje kolejne ciało, próbuje zażartować, by rozładować napięcie. Jego słowa sprawiają, że jestem jeszcze bardziej przerażony.

Większość ekshumowanych ciał nosi ślady przemocy. Złamane kości, związane ręce, stopy, liny wokół szyi. Na nadgarstku jednego z męskich ciał jest niebiesko-żółta wstążka. Wiadomo już, że to Serhij Sowa z Nikopola - 36-letni żołnierz 93. brygady "Chłodny Jar". Mąż i ojciec dwójki małych dzieci.

Pomimo wszystkiego Izium dochodzi do siebie po półrocznej okupacji. Dziś odetchnęło z ulgą, bo znów jest ukraińskie.

Autor: Maksym Kozmenko, Izium

Ukrayina.pl to ukraińskojęzyczny portal stworzony z myślą o Ukrainkach i Ukraińcach, którzy uciekli przed wojną do Europy. Redakcję tworzą dziennikarze, którzy na co dzień mieszkają i pracują we Lwowie i Kijowie. Pisane przez nich teksty często powstają w schronach przeciwlotniczych. Wejdź na Ukrayina.pl

***

Трагедія розстріляного Ізюма. 162 дні життя під російською окупацією. "Тут все просякнуте трупним запахом"

162 дні Ізюм, що на Харківщині, був під російською окупацією. Після неї залишилися обвуглені багатоповерхівки, обстріляні магазини, вигорілі ресторани, розтрощені автівки… Цвинтар серед лісу, де закопували закатованих українців. До повномасштабної війни в Ізюмі проживало близько 50 тисяч людей. Сьогодні, за даними міськради, тут залишилось близько 10 тисяч. Я приїхав до понівеченого війною Ізюма разом з волонтерами і на власні очі побачив трагедію розстріляного міста.

"Слава Україні! А ви гості в нашому місті? Рада, що ви приїхали! Подивіться, що вони [росіяни] тут накоїли. І навіщо? Я не розумію, кого вони прийшли визволяти?"- знайомлюся на Центральній площі в Ізюмі з місцевою мешканкою. Наталія пережила російську окупацію, тривалий час жила в укриттях. Але таки дочекалася звільнення міста українськими військовими. Жінка обводить рукою площу, кожна будівля якої обстріляна, і знову задає риторичне питання: "Навіщо?..". 

Біля спаленої районної військової адміністрації граються троє хлопчаків. Їхнє дитинство зруйнувала росія. Діти підкидають порожню бляшанку, бігають одне за одним. За мить їх гукає хлопець із центру площі, де зібрався гурт людей. Приїхав бус із продуктами. Хлопці стрімголов біжать по хліб. В Ізюмі знають ціну харчам, адже певний час люди жили в голоді. 

Ситуація в місті наразі вкрай проблемна — як з інфраструктурою, так і продовольством. В Ізюмі відсутня електрика, немає водопостачання, газу. Магазини розграбовані, продукти привозять волонтери й місцева влада. Місто виглядає похмурим і порожнім. 

Zobacz wideo Влучний постріл українських танкістів десь у південних областях країни

Ізюмчанин Василь каже: перш ніж увійти в місто, росіяни планомірно й методично нищили житлові будинки, інфраструктурні об’єкти, школи, лікарні. Вони знали, куди стріляють, переконаний чоловік.

Більша частина центру Ізюма нині прибрана від битого скла, обваленої штукатурки й цегли, залишків снарядів, патронів. Сапери завершують огляд закладів, у яких російські окупанти облаштовували свої штаби, склади й катівні. "Все буде чисто й безпечно", - запевняють рятувальники. 

"Тут нема вже що відновлювати, - каже Степан Масельський, начальник Ізюмської РВА, проїжджаючи повз одну зі спалених багатоповерхівок, - просто завалити будинок і новий будувати".

Обстрілами повністю знищений Ізюмський ліцей ?4. Це один з найстаріших навчальних закладів Харківщини — цього року йому виповнилося 140 років. Цікаво, що профілем навчання в ліцеї була українська філологія. 

В Ізюмі зруйновано і мости, які з’єднували береги річки Сіверський Донець. Дістатися на протилежний бік можна тільки понтонною переправою, яку облаштували українські військові. Але з’їзди до переправи такі, що проїхати можна хіба що позашляховиком.

Reportaż z IziumReportaż z Izium Fot. Maksym Kozmenko

Будинок на вулиці Циганській. Завали розбирали вручну

Одним з найбільш трагічних місць в Ізюмі є житловий будинок по вулиці Циганській, неподалік пішохідного мосту. Від потужних обстрілів росіян обвалилася центральна частина — й поховала під собою 47 людей. Вони ховалися від ворожих снарядів у підвалі. Але це не допомогло врятуватися.

Розгрібати завали тоді відправили місцевих рятувальників, які залишилися в окупаційному Ізюмі. З техніки був тільки один екскаватор, тому вишукували потерпілих переважно вручну. На жаль, діставати довелося вже загиблих…

Саме в цьому будинку жила сім’я Столпакових. В одну мить загинули три покоління цієї родини: 5-річна Олеся, її 8-річна сестра, батьки — 31-річна Олена і 33-річний Дмитро, бабуся і дідусь. 

Reportaż z IziumReportaż z Izium Fot. Maksym Kozmenko

Ізюм. Голод і катування

Місцеві розповідають, що довелося пережити під російською окупацією, крім постійних обстрілів. Люди тривалий час не мали доступу до продуктів — дехто виживав завдяки тому, що мав мед вдома — і споживав чайну ложку на день. Дехто і того не мав — і помирав з голоду. Хворі люди не мали доступу до ліків.  

Багатьох мешканців росіяни забирали у катівні. Так, відділок поліції Ізюма армія РФ перетворила у свою базу. Там виявили в’язницю та кімнату тортур, повідомив начальник слідчого управління поліції Харківщини Сергій Болвінов. У темних підвальних камерах люди перебували від декількох тижнів до місяців. Слідчі знайшли журнали зі списком затриманих, які вели окупанти, а також інструменти катувань - електричні кабелі.

Люди розповідають, що їх катували, вимагаючи назвати імена тих мешканців, які прихильно ставляться до української влади…

Цвинтар. "Це страшніше за Бучу"

Загиблих від обстрілів і закатованих ізюмчан російська окупаційна влада наказала закопувати в лісі на околиці міста. Це ще одне місце, перебуваючи на якому, відчуваєш страх і біль. Сотні людей — здебільшого цивільних чоловіків, жінок, дітей — поховані в піщаному ґрунті лісу. Сотні хрестів. На деяких — таблички з іменем та прізвищем загиблої людини, на деяких — тільки номери. У братніх могилах є ті, кому не дісталося жодної таблички… 

"Це страшніше за Бучу. Станом на понеділок ми нарахували 440 могил. Але люди поховані і по двоє, по троє, тому цифра буде більшою. Можливо, тисяча буде", — каже Степан Масельський.

Нас просять не заходити за межі червоних стрічок, натягнутих вздовж поховань, адже територія ще може бути замінована.

Десятки чорних й білих мішків з тілами складені поруч з уже порожніми могилами. Працівники, які здійснюють ексгумацію загиблих, час від часу змінюють одне одного. Вони одягнені в одноразові хірургічні халати, гумові рукавиці й респіратори. Стоїть характерний в’їдливий трупний запах. Ним просякнуте і повітря, і одяг. "Той момент, коли в тебе в роті пісок, і ти розумієш, що він не з пляжу", - намагається розрядити ситуацію хлопець, який викопує наступне тіло. Від його слів всередині стає ще більш моторошно.

У більшості ексгумованих людей є сліди насильства. Переламані кістки, зв’язані руки, ноги, на шиях мотузки, зав’язані руки... На зап’ясті одного з чоловічих тіл — синьо-жовта стрічка. Уже відомо, що це боєць Сергій Сова з Нікополя. Він —36-річний боєць 93-ї бригади "Холодний Яр". У чоловіка залишилося двоє малих дітей.

…Сьогодні Ізюм оговтується від піврічної окупації. Сьогодні Ізюм видихає з полегшенням, бо він знову український. 

Максим КОЗМЕНКО