Ukraina. Rosja przekazała ciała poległych żołnierzy. "W jednym worku kości i prochy. W innym tylko głowa"

Jestem na terenie jednej z kijowskich kostnic, aby wraz ze służbą patronacką "Anioły Azowa" pożegnać poległych żołnierzy. Ich ciała zostały przekazane przez Rosję w ramach wymiany jeńców. Na dziedzińcu głośno buczą trzy lodówki, w których składuje się zwłoki, a obok gromadzą się już żołnierze, policjanci, eksperci medycyny sądowej.

Serwis patronacki "Anioły Azowa" powstał w 2014 roku. Pomaga na wszelkie możliwe sposoby żołnierzom Oddzielnego Pułku Specjalnego Gwardii Narodowej Ukrainy "Azow" oraz ich rodzinom.

Nadjeżdża biały samochód. Wychodzą z niego dwaj młodzi żołnierze Azowa. Po cichu witają się i zapalają papierosy. Pracownik kostnicy daje mi biały kombinezon i maskę. Nosi je już kilkunastu innych specjalistów stojących naprzeciw.

Zobacz wideo Gen. Bieniek: Zmienił się dowódca sił rosyjskich, który jest znany z okrutnych metod walki

- Otwieramy? - pyta jeden z żołnierzy. Kierowca otwiera tylne drzwi samochodu i przez kilka minut panuje nieopisana cisza. Wszyscy wpatrują się w czarne worki, w których leżą ciała poległych. W powietrzu czuć ostry, nieprzyjemny zapach.

Do samochodu wnoszone są białe nosze, na których kolejno lądują czarne worki. "Ostrożnie" - powtarzają tu raz po raz. Pracownik kostnicy zapisuje numery, które dołączono do worków. Jeden z nich trafia do lekarza sądowego.

Medyk otwiera worek i rozpoczyna badanie. Na szyi krzyżyk na czarnym sznurku. Wyjmuje go i wkłada do torby, po czym dokonuje odpowiedniego wpisu w protokole. Następnie specjalista dotyka zimnego ciała żołnierza. Mówi, że na klatce piersiowej jest rozcięcie, a kości wydają się uszkodzone. Widzę cienkie, pomarszczone dłonie żołnierza, palce zastygłe w nienaturalnej pozycji. Z dłoni wystają dwa cewniki.

Uszkodzenia ciała są dokumentowane na fotografiach do dalszych analiz. Tymczasem wolontariusze nakładają białą nitkę z numerem na rękę poległego. Worek zostaje zamknięty, a następnie przewozi się go do kostnicy w celu dalszej identyfikacji ciała i pobrania materiału genetycznego.

Z samochodu wyładowują coraz więcej czarnych worków. W jednym z nich specjaliści widzą tylko fragmenty zimowego munduru, kości i prochy. W innej torbie znajduje się tylko głowa - zdeformowana nie do poznania. Wszystko ląduje w protokole.

- Dzisiaj przywieziono do nas 30 ciał bohaterów, którzy zginęli w różnych regionach. Nie wiemy dokładnie, gdzie. Ostatnim razem przyjęliśmy 25 poległych z obwodu chersońskiego i charkowskiego, a także z Mariupola - mówi Nataliya Bagrii, oficer pułku "Azow" i pracownik jego służby patronackiej.

"Anioły Azowa" biorą udział we wstępnym badaniu i identyfikacji żołnierzy, organizują pochówki i sporządzają wszystkie niezbędne dokumenty. - Oznacza to, że robimy wszystko, aby zminimalizować trudności bliskich poległych żołnierzy, którzy w tym czasie przeżywają ogromny stres – mówi Olena Tolkaczowa, szefowa służby patronackiej.

Wojskowa zauważa, że nie wszystkie ciała żołnierzy, które otrzymali krewni, zostały już pochowane. Ktoś trzyma prochy, ktoś trzyma ciało (w kostnicy). Krewni chcą, aby bracia zostali pochowani razem – w pomniku bohaterów "Azowa", który ma powstać w Kijowie na miejscu Śpiewającego Pola.

- Ważne jest dla nich, aby "Azowcy" byli razem, na jednej tarczy, nawet po śmierci. Dlatego mamy nadzieję, że w najbliższym czasie kompleks zostanie otwarty. Tam wszyscy Ukraińcy będą mogli odpowiednio uczcić naszych bohaterów – podsumowuje Natalia Bagrii.

Autorka: Anastazja KOWAL

Zdjęcia: Anastazja KOWAL

***

Остання дорога героїв. У Києві зустріли тіла загиблих воїнів, які передала росія

...Я — на території одного з київських моргів, аби разом з патронною службою "Янголи Азову" зустріти тіла загиблих воїнів, які передала росія в рамках обміну. У внутрішньому дворі голосно гудуть три рефрижератори, де зберігають покійних, а поряд уже гуртуються військові, поліцейські, судмедексперти...

Патронатна служба "Янголи Азову" була створена в 2014 році. Вона всіляко допомагає бійцям Окремого полку спеціального призначення НГУ "Азов", а також їхнім родинам.

...Ось з’являється білий автомобіль із написом "На щиті". З нього виходять два молоді "азовці". Тихо вітаються й закурюють. Співробітник моргу дає мені білий костюм та маску. В них уже одягнені з десяток інших фахівців, які стоять навпроти.

"Відкриваємо?" — запитують військові. Водій відчиняє задні двері автівки й на декілька хвилин настає невимовна тиша. Усі не зводять очей з чорних пакетів з тілами. У повітрі відчувається їдкий, неприємний запах.

До авто підвозять декілька білих нош, на яких по одному кладуть ці чорні пакети. "Обережно", — раз у раз повторюють тут. Працівниця моргу пише номерки, які прикріплюють на пакети. Один з них везуть до судмедексперта. 

Він розщіпає пакет і починає огляд. Ось на шиї хрестик на чорній нитці. Його знімають та кладуть у пакет, перед тим зробивши відповідний запис у протоколі. Далі спеціаліст руками обмацує холодне тіло бійця. Каже, що на грудях є розріз, а кістки на дотик видаються ушкодженими. Я бачу худі зморщені руки військового, пальці завмерли в неприродному положенні. Із руки стирчать два катетери...

Ушкодження на тілі фотографують для подальшого розслідування. Тим часом полеглому бійцеві в’яжуть на руці білу нитку з номером. Мішок закривають і везуть у приміщення моргу для подальшого розпізнавання тіла й взяття ДНК-матеріалів...

З багажника вивантажують все нові й нові чорні пакети. В одному з них спеціалісти бачать лише шматки зимової форми, кісток і попелу. В іншому мішку знаходять лише голову — деформовану до невпізнання. Все фіксують у протоколі.

..."Сьогодні до нас привезли 30 тіл героїв, які загинули на різних напрямках. Ми точно не знаємо, де саме. Минулого разу прийняли 25 полеглих із Херсонщини й Харківщини, а також із Маріуполя", — розповідає Наталія Багрій, військослужбовиця полку "Азов" і за сумісництвом співробітниця його патронатної служби.

Власне, "Янголи Азову" беруть участь у первинному огляді й впізнанні бійців, організовують поховання і оформлюють усі необхідні документи. "Тобто робимо все, аби полегшити клопоти рідним героя, які в цей час переживають масштабний стрес", — зазначає Олена Толкачова, очільниця патронатної служби.

Військова зазначає, що не всі тіла бійців, які отримали родичі, вже поховали. Хтось зберігає їхній прах, а хтось — і тіло (у морзі). Рідні хочуть, аби побратимів поховали ра-

зом — у меморіалі героїв "Азову", який планують збудувати в Києві на місці Співочого поля.

"Їм важливо, щоб "азовці" й після смерті були разом, одним щитом. Тому ми сподіваємося, що цей комплекс відкриють уже найближчим часом. Там усі українці зможуть гідно вшанувати наших героїв", — підсумовує Наталія Багрій.

Анастасія КОВАЛЬ