Na wojnie zginął ukraiński sportowiec. "Jako pierwszy rzucił się w najgorętsze miejsca"

Dmytro Szpak, 38-letni wicemistrz Europy w pankrationie, mistrz Ukrainy w sportach z kettlebell, mistrz sportu w zapasach i ojciec dwójki dzieci, zginął podczas wykonywania misji bojowej w obwodzie zaporoskim. TEKST PUBLIKUJEMY W JĘZYKU POLSKIM I UKRAIŃSKIM. 38-річний віцечемпіон Європи з панкратіону, чемпіон України з гирьового спорту, майстер спорту з греко-римської боротьби та батько двох дітей Дмитро Шпак поліг під час виконання бойового завдання у Запорізькій області.

- Był wspaniałym człowiekiem, dużo i sumiennie trenował – wspomina Ołeksandr Lewczenko, były trener Dmytra Szpaka w zapasach grecko-rzymskich. — w ich rodzinie wszyscy czterej synowie są mistrzami sportu - dodaje.

- Na karierę Dmytra duży wpływ miał wypadek samochodowy, którego doświadczył w wieku 16 lat wraz ze swoim starszym bratem Sławkiem – mówi Wałentyn Litwinczuk, który przyjaźnił się i trenował z bohaterem od pierwszej klasy. — Sławkowi udało się wyciągnąć brata i kierowcę ze zmiażdżonego samochodu, po czym zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Wtedy Dmytro obiecał sobie, że osiągnie najwyższy sukces ku czci swojego zmarłego brata.

Nawet z powodu odniesionych kontuzji i po długiej rehabilitacji nie zrezygnował z zapasów i osiągał duże sukcesy, po czym przeszedł do pankrationu, a nawet został wicemistrzem Europy. W wieku 37 lat Dmytro triumfował na mistrzostwach Ukrainy w podnoszeniu ketlla! Stał się człowiekiem odnoszącym sukcesy najpierw sportowe, a później na froncie.

- Dmytro był bardzo przyzwoity, uczciwy, miły, nigdy nie zostawiał swoich przyjaciół w biedzie – mówi Aleksan Mchitarian, trener ukraińskiej drużyny grapplingowej, który przyjaźnił się z poległym bohaterem od 2009 roku. - I też był bardzo twardy. Często wspominam jego walkę o awans do finału mistrzostw Europy, który odbył się w Piwdennym. Dmytro zatamował sobie brew, która zaczęła krwawić. Odniósł kolejne zwycięstwo i dotarł do finału, a jednocześnie przywiózł medal dla naszego kraju! W walce na ringu dał z siebie wszystko, a w walce o Ukrainę oddał życie - dodaje.

Według Wałentyna Łytwynczuka Dmytro Szpak miał formalne powody, by unikać udziału w wojnie.
- Mimo nacisków kolegów, by nie szedł na front, nie tylko nie odmówił wstąpienia do SZU. Nie poszedł na służbę w sztabie, ale jako pierwszy rzucił się w najgorętsze miejsca. I to pomimo faktu, że nie raz był na skraju śmierci. Dwa lata temu Szpaka poważnie powalił COVID, który zniszczył 70 proc. jego płuc. Dima przeżył. Niestety wojna zabrała naszego Dmytra - dodaje.

- Dmytro uwielbiał swoją żonę Innę i dwójkę bliźniaków. Pamiętam jego łzy radości, kiedy narodziły się dziewięć lat temu – kontynuuje Wałentyn Łytwynczuk.

Sportowiec został pochowany dwa dni przed urodzinami swoich dzieci. Nasz bohater odnalazł spokój w swoim rodzinnym mieście Putywl. Ostatnio Dima mieszkał w Kijowie, ale powiedział mi, że marzy o powrocie do rodzinnego miasta, żeby zająć się rolnictwem i spokojnie żyć "bez Instagrama, Facebooka i telegrama".

Zawsze będziemy go pamiętać jako wiernego syna naszej Ojczyzny. Za swoje bezinteresowne uczynki Dmytro Szpak otrzymał od swoich braci pseudonim "Dobry".

Ołeh ZUBARUK

Zobacz wideo Pszczel o milczeniu generała Gierasimowa: Nie miał instrukcji od swojego szefa

На війні загинув український спортсмен. "Поховали за два дні до уродин дітей-близнят" 

"Він був чудовою людиною, великим трудоголіком — тренувався багато і старанно, — згадує Олександр Левченко, колишній тренер Дмитра Шпака з греко-римської боротьби. — До речі, в їхній родині всі четверо синів — майстри спорту..." 

"На кар’єру Дмитра відчутно вплинула автокатастрофа, в яку він потрапив у 16 років разом із старшим братом Славком, — каже Валентин Литвинчук, який приятелював і тренувався з героєм із першого класу. — Славік встиг витягнути брата та водія з розчавленої машини, після цього помер від травм. Тоді Дмитро пообіцяв досягнути найвищого успіху заради загиблого брата. 

Навіть через отримані травми та після тривалої реабілітації він не зав’язав з греко-римською боротьбою, виконав норматив майстра спорту, після чого перейшов у панкратіон і навіть став віцечемпіоном Європи. У 37 років Дмитро тріумфував на першості України з гирьового спорту! Він таки став успішною людиною, успішним спортсменом і успішним воїном". 

"Дмитро був дуже порядним, справедливим, добрим, він ніколи не кидав друзів у біді, — каже Алексан Мхітарян, тренер збірної України з греплінгу, який приятелював із загиблим героєм з 2009 року. — А ще мав сталеву волю. Часто згадую його бій за вихід до фіналу чемпіонату Європи, що відбувався у Південному. Дмитро розсік брову, почалася кровотеча. Та він вирвав ще одну перемогу й вийшов у фінал, а разом з тим приніс медаль для нашої країни! У боротьбі на килимі він віддавав усього себе, а в боротьбі за Україну він віддав своє життя". 

За словами Валентина Литвинчука, Дмитро Шпак мав формальні підстави уникнути участі у війні. "Попри вмовляння друзів, він не лише не відмовився від вступу в ЗСУ, не обрав службу в штабах, але й першим рвався у найгарячіші точки. І це при тому, що неодноразово був на волосині від смерті. Два роки тому Шпака серйозно підкосив ковід, випаливши 70% легенів. Діма вижив. Війна, на жаль, забрала нашого Дмитра..." 

"А ще Дмитро обожнював свою дружину Інну та двох дітей-близнят, — веде далі Валентин Литвинчук. — Пригадую його сльози радості, коли дев’ять років тому вони народилися... 

Спортсмена поховали за два дні до дня народження його діток. Наш герой знайшов свій спокій у рідному місті Путивлі. Останнім часом Діма проживав у Києві, але казав мені, що мріє повернутися до рідного міста, завести сільське господарство й спокійно жити "без інстаграмів, фейсбуків та телеграмів". 

Ми завжди пам’ятатимемо його як вірного сина своєї Батьківщини. До речі, за свої безкорисливі вчинки Дмитро Шпак отримав від побратимів позивний "Добрий". 

Олег ЗУБАРУК