Potężne straty Rosjan w noc sylwestrową. Nawet 700 osób w budynku. "Wyrok śmierci"

W nocy z 31 grudnia na 1 stycznia Siły Zbrojne Ukrainy zadały potężny cios Rosjanom w byłej szkole zawodowej w Makiejewce, którą okupanci przykształcili w koszary dla zmobilizowanych. Budynek został zrównany z ziemią. Mogło tam przebywać około 700 okupantów.

Sądząc po tym, co pozostało po uderzeniu, większość zmobilizowanych Rosjan, którzy świętowali Nowy Rok w budynku szkoły zawodowej nr 19, zginęła. Według rosyjskich dowódców wojskowych liczba ofiar waha się od 50 do nawet 600 osób.

SZU zniszczyły koszary wraz ze zmobilizowanymi w Makiejewce

Jak poinformował Departament Komunikacji Strategicznej Sił Zbrojnych Ukrainy, zmobilizowani Rosjanie stacjonowali w Makiejewce (obwód doniecki) w budynku szkoły zawodowej nr 19.

- W wyniku "nieostrożnego obchodzenia się z urządzeniami grzewczymi", zaniedbania środków bezpieczeństwa, palenia w niedozwolonym miejscu, "Santa" zapakował w worki około 400 zwłok. Około 300 osób doznało obrażeń różnego stopnia. Ciekawe, że to wszystko wydarzyło się w Sylwestra - poinformował kanał resortu na Telegram.

Rosyjscy dziennikarze wojskowi poinformowali, że koszary w Makiejewce zostały ostrzelane z HIMARS-ów podczas noworocznego orędzia Putina. Na opublikowanym w sieci wideo widać jedno z ciał wyrzucone na jezdnię. Siła uderzenia była tak potężna, że mężczyźnie zerwało spodnie.

Rosyjski propagandzista Andriej Miedwiediew wyraził oburzenie zaniedbaniem dowódców, które doprowadziło do dużych strat osobowych.

- Krótko o Makiejewce. Każde nadzwyczajne wydarzenie ma imię, nazwisko i stanowisko. W 10 miesiącu wojny uważać przeciwnika za głupca, który niczego nie widzi, jest niebezpieczne i zbrodnicze. Umieszczanie załogi w dowolnym miejscu w budynkach zamiast schronów jest bezpośrednią pomocą dla wroga – napisał w Telegramie Miedwiediew.

Makiejewka. Kadyrowcy piszą, że się boją

Kanał na Telegramie bojowników czeczeńskich walczących przeciwko Ukrainie nazwał atak na koszary w Makiejewce "zaniedbaniem".

- Zaniedbanie kosztem setek żyć ludzkich: żołnierze zostali umieszczeni obok magazynu amunicji, nazwisko sprawcy nie zostało ujawnione. Szczegóły tragedii w Makiejewce są przerażające i bolesne. Bezmyślny szakal, którego imię kraj powinien znać, wysłał nieuzbrojonych rekrutów do "tekturowego" budynku. A w pobliżu umieścił magazyn amunicji. W ten sposób podpisał na nich wyrok śmierci... Wojownicy, którzy przybyli z obwodu saratowskiego, nie mieli szans: ci, którzy przeżyli tę masakrę, na zawsze pozostaną kalekami – pisze kanał kadyrowców "Otriady kadyrowcew".

W Rosji chcą ukryć incydent w Makiejewce

- Mimo rozgłosu nadal próbują zatuszować tę straszliwą zbrodnię! Przez cały dzień próbowali ukryć tragedię. A potem wybuchły haniebne targi w sprawie liczby zabitych i rannych – pisze kanał kadyrowców. Rosyjskie Ministerstwo Obrony nie komentuje ostrzału koszar w Makiejewce.

Tymczasem w internecie pojawił się film, na którym założyciel prywatnej wojskowej grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn pokazuje, jak w sylwestra odwiedził kostnicę z rosyjskimi żołnierzami. Na początku nagrania mówią, że ciała przywieziono z frontu. Zwłoki w czarnych workach leżą jedno na drugim.

"Umowa się skończyła. Wrócą do domu za tydzień" – skomentował Prigożyn.

Zobacz wideo Czemu Rosjanie atakują infrastrukturę krytyczną w Ukrainie?
ПОПУЛЯРНІ
ОСТАННІ