Wysłani na wojnę w Ukrainie w wagonach towarowych. "Zamiast toalety - wycięta dziura"

W rosyjskich kanałach komunikatora Telegram krąży film, na którym widać zmobilizowanych żołnierzy, którzy wyruszają z Irkucka do walki w Ukrainie w obwodzie ługańskim. Dowództwo wojskowe postanowiło wysłać ich wagonami towarowymi.

Wnioskując z wypowiedzi żołnierzy, nie są oni zadowoleni z warunków. W wagonach nie mają bowiem ani światła, ani ogrzewania, a zamiast toalety jest dziura wycięta w podłodze. - Dowództwo wojskowe postanowiło wysłać ich w wagonach towarowych jak bydło - czytamy na kanale "Siewca wiatru" na komunikatorze Telegram.

Artykuł w ukraińskiej wersji językowej:

Rosyjscy żołnierze jadą na wojnę w Ukrainie w wagonach towarowych

"Żołnierze publikują w Internecie filmy pokazujące warunki, w jakich muszą podróżować. Drewniane wagony są zamarznięte z powodu silnych mrozów, a w środku brak jakichkolwiek standardów higieny, wszędzie brud, a zamiast toalety jest po prostu dziura w podłodze wagonu. Wydaje się, że nie trzeba tłumaczyć, jakie wyniki na froncie przy takim nastawieniu uzyskają rosyjscy generałowie i jakiego ducha walki mogą mieć tacy zmobilizowani. Dla każdego normalnego człowieka jest już oczywiste, że ta hańba powinna zostać po prostu zatrzymana, Ukrainie powinno zostać wypłacone odszkodowanie i ta armia powinna wrócić do domu" – napisano na telegramowym kanale "Siewca Wiatru"

"Film dla przyszłych pokoleń. Tak ludzie jadą na wojnę. To jest toaleta, to jest beczka wody, kupa śmieci, które nie wiadomo, gdzie położyć. I wkrótce wyjeżdżamy, za kilka godzin. Jest zimno i ciemno, nie ma światła, nic! Pier…na armia" – mówi na nagraniu jeden z rosyjski żołnierzy.

Rosyjski żołnierz poskarżył się, że od trzech dni szukano dla niego medyka

To niejedyny przykład fatalnych warunków panujących w armii Putina. Rosyjski żołnierz poskarżył bowiem się przyjacielowi, że wszystkie rosyjskie szpitale wojskowe są pełne rannych.  Dostęp do szpitali jest ograniczony, wynika z nowego nagrania przechwyconego przez Centralną Agencję Wywiadowczą.  Czasami ranni muszą czekać na pomoc aż przez trzy dni.

"Tu, krótko mówiąc, w szpitalu, k…a, jak w więzieniu. Rozumiesz? Tak jak na "stroczkie" (przymusowa służba wojskowa. - red.), bracie – ani nie wychodzić, ani nie wchodzić, krótko mówiąc, k… a, rozumiesz? Po pierwsze oni zabrali mnie do szpitala... trzy dni w szpitalu, k…a, po całej Rosji, rozumiesz? Wjeżdżaliśmy do każdego miasta, k…a. Wszystkie szpitale są pełne" - powiedział na przechwyconym nagraniu jeden z okupantów.

Rosyjskie władze i propaganda próbują zastraszyć buntowników

W końcówce grudnia amerykański Instytut Badań nad Wojną informował, że Władimir Putin wyraźnie wzmocnił sankcje w rosyjskim ustawodawstwie w celu wyeliminowania resztek opozycji i zastraszania przeciwników wojny. Prezydent podpisał nowelizację rosyjskiego kodeksu karnego, przewidującą zasądzanie kary dożywotniego więzienia za "pomoc w działalności wywrotowej" lub za "odbycie szkolenia w celu prowadzenia działalności sabotażowej" oraz za "organizowanie grup sabotażowych" i od 5 do 10 lat więzienia za "udział w takiej grupie". 

Zobacz wideo Borys: Putin chce doprowadzić do wielkiego mrozu na Ukrainie i dewastacji ich gospodarki