Rosyjscy żołnierze kradną bez opamiętania. "Ziemianki są wyłożone dywanami"

Rosyjscy okupanci nadal masowo kradną ukraińskie dobra materialne urzędów i przedsiębiorstw państwowych oraz te należące do ludności cywilnej - poinformowała Hanna Malar, wiceminister obrony. Pod pretekstem prowadzenia "działań antyterrorystycznych" żołnierze Federacji Rosyjskiej wchodzą do domów mieszkańców i zabiera różne rzeczy i przedmioty.

Kradzież majątków Ukraińców przez Rosjan osiągnęła bezprecedensowe rozmiary. Na przykład w zeszłym tygodniu w miejscowościach Rozdolne, Kałańczak, Nowa Zburjiwka i Hoła Prystań obwodu chersońskiego pod pretekstem przeprowadzenia rzekomych działań antyterrorystycznych okupanci przeszukiwali domy mieszkańców, w tym te tymczasowo opuszczone przez ich właścicieli.

Zobacz wideo Odważna decyzja rządu! Duda: Wysyłamy myśliwce MiG-29 do Ukrainy

"Po takich zdarzeniach rosyjscy żołnierze zwykle próbowali kupować żywność i alkohol w lokalnych sklepach, proponując sprzedawcom zapłatę skradzionym drobnym sprzętem AGD, zastawą stołową, laptopami i smartfonami" – powiedziała Hanna Malar.

Malar o kradzieżach Rosjan. Łupy wywozi się ciężarówkami po amunicji

Wiceminister obrony dodała, że największe skradzione przedmioty – lodówki, pralki, telewizory itp. – okupanci wywozili wojskowymi ciężarówkami, którymi przewożono amunicję. W rozmowie z vikna.tv żołnierz piechoty morskiej o pseudonimie "Hora" opowiedział, jak na własne oczy widział grabieże Rosjan. "Myślałem, że opowieści o Rosjanach kradnących wszystko, aż do majtek, były trochę przesadzone. Dopóki nie zobaczyłem tego na własne oczy. Pralki, roboty kuchenne, mikrofalówki, czajniki - dodaje.

- Na pozycjach rosyjskich ziemianki są wyłożone dywanami, stoją tam skradzione sofy. Jest wiele różnych ubrań z metkami, nawet manekiny. To magazyn i ziemianka jednocześnie – powiedział żołnierz.

Grabieże przez Rosjan. Okradają nawet siebie nawzajem

W tymczasowo okupowanym Mariupolu panują grabieże. W ostatnim czasie okupanci ukradli koparkę innym okupantom - powiedział Petro Andriuszczenko, doradca burmistrza Mariupola. Według Andriuszczenki ludzie nie chcą opuszczać miasta właśnie z powodu rabunków.

"Wszyscy wiedzą: jeśli wyjedziesz z własnego mieszkania na tydzień lub dwa, wrócisz – będzie ono puste. Najeźdźcy zabierają wszystko, co się da. Zmieniają się tylko priorytety. Na wiosnę zaczną się remonty, ludzie będą próbować naprawić coś w sektorze prywatnym, na który nie zwracają uwagi okupanci. W ocalałych mieszkaniach, które nie są dozorowane i nie zamieszkiwane przez ludzi, wyciągną armaturę, płyty gipsowo-kartonowe, wszystko, co jest potrzebne do remontu" - wyjaśnił doradca szefa Mariupola.

Dodajmy też, że Zarząd Komunikacji Strategicznych Zjednoczonych Sił Ukrainy opublikował film pokazujące rabunki Rosjan. Ukraińscy żołnierze na jednej z linii działań wojennych znaleźli porzucony przez Rosjan KAMAZ. Ciężarówka okupantów była wypełniona amunicją i sprzętem AGD skradzionym Ukraińcom. Złodziejom nie udało się wywieźć rzeczy do Federacji Rosyjskiej.

ПОПУЛЯРНІ
ОСТАННІ