Grupa Wagnera zaczęła opuszczać Bachmut. Były oficer KGB mówi, że Prigożyna mogą zabić

Twórca Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn zaczął wypełniać swoją obietnicę wycofania się z Bachmuta do 25 maja. Wywozi swoich najemników z bachmuckiego kierunku. Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malyar poinformowała, że na przedmieściach Bachmutu jednostki Grupy Wagnera naprawdę zastąpiły jednostki armii rosyjskiej, ale "wagnerowcy" nadal pozostają w mieście. Były oficer KGB twierdzi, że Prigożyn znalazł się w ślepym zaułku.

Założyciel Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn zapowiedział rozpoczęcie wycofywania kontrolowanych przez niego najemników z miasta Bachmut w obwodzie donieckim.

Дивись відео Śmiszek: Polska kreuje się na adwokata interesów Ukrainy

Jewgienij Prigożyn wycofuje swoich najemników z przedmieść Bachmutu

W nagraniu opublikowanym rankiem 25 maja Prigożyn mówi, że do 1 czerwca wszystkie jednostki mają zostać wycofane do jakichś " tyłowych obozów", a ich miejsce w Bachmucie zajmą regularne jednostki armii rosyjskiej. W przyszłości, według Prigożyna, jego podwładni "otrzymają nowe zadania bojowe".

Prigożyn zadeklarował, że "wagnerowcy" zostaną wycofani z Bachmutu od razu po tym, jak ogłosił informację o zdobyciu miasta.

Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malyar poinformowała, że na przedmieściach Bachmutu jednostki Grupy Wagnera naprawdę zostały już zastąpione przez jednostki armii rosyjskiej, ale "wagnerowcy" nadal pozostają w mieście. "Na przedmieściach Bachmutu wróg zastąpił jednostki Grupt Wagnera regularnymi jednostkami wojskowymi. W samym mieście Baсhmut w tej chwili "wagnerowcy" pozostają. Nasze wojska kontrolują obrzeża miasta w południowo-zachodniej części w dzielnicy "Litak" -  napisała Malyar w Telegramie.

Według niej wróg próbuje powstrzymać natarcie Sił Zbrojnych Ukrainy na flankach ogniem artyleryjskim, i teraz Federacja Rosyjska ściąga dodatkowe jednostki na flanki w celu wzmocnienia.

Według dowódcy Wojsk Lądowych Ołeksandra Syrskiego, ukraińscy żołnierze posuwają się flankami na przedmieściach Bachmutu i faktycznie zbliżają się do zdobycia miasta w taktycznym okrążeniu. Samo miasto było prawie całkowicie zdobyte przez wroga i prawie nic z niego nie zostało.

Prigożyn postanowił opuścić Bachmut jeszcze 9 maja

Według byłego oficera KGB ZSRR i Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej, eksperta do spraw stosunków międzynarodowych i służb specjalnych Siergieja Żyrnowa, Prigożyn wyznaczył sobie możliwość opuszczenia Bachmutu w przeddzień 9 maja. Zrobił to jednak "w znacznie bardziej skandalicznej wersji".

"Zażądał pocisków artyleryjskich. Powiedział, że jeśli nie dadzą mu pocisków, to 10 maja (bezpośrednio po święcie, na którym Putin zwykle się wypowiada, nadyma policzki) Prigożyn zagroził opuszczeniem pozycji, co zresztą jest zdradą ojczyzny i dezercją na polu bitwy, za którą powinien być rozstrzelany. Tak się nie stało, mimo że wszystkich na to przygotowywał" - wspomina ekspert.

Zdaniem byłego oficera wywiadu, historia o braku pocisków artyleryjskich w Grupy Wagnera była wymyślona, gdyż strona ukraińska wielokrotnie potwierdzała, że Rosjanom amunicji nie brakuje.

"Brakowało pocisków artyleryjskich w porównaniu z zeszłym rokiem. Wtedy strona rosyjska wydawała 50 000 sztuk amunicji dziennie, a w tym roku to było około 10 000-15 000, czyli 4-5 razy mniej. Ale to nie oznaczało nic szczególnego dla Prigożyna. To był tylko pretekst". 

Żyrnow przewidział również, że jeśli Prigożyn opuści Bachmut, zostanie zabity, a jeśli przetrwa, rozpocznie się ukraińska kontrofensywa i wszyscy uciekną, w tym Prigożyn. "To znaczy, że nie będzie już zwycięzcą, najeźdźcą Bachmuta, o czym uroczyście meldował Putinowi i od którego otrzymał podziękowania, ale będzie wśród tych jednostek, które wycofają się w obliczu ukraińskiej kontrofensywy" - wyjaśnił Żyrnow na antenie kanału telewizyjnego FREEDOM.

ПОПУЛЯРНІ
ОСТАННІ