Amnesty International звинуватила ЗСУ. В Україні відповіли: "Втратили адекватність"

Amnesty International, czyli organizacja broniąca praw człowieka stwierdziła, że "Ukraina naruszyła międzynarodowe prawo humanitarne". Jak? Otóż ma świadczyć o tym zamiana obiektów cywilnych w cele wojskowe, co spowodowało śmierć cywilów. Na wypowiedź organizacji odpowiedziało biuro prezydenta, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz kilka ministerstw. "Życiu Ukraińców zagraża tylko armia rosyjska" - mówią ukraińskie władze. Tekst publikujemy po polsku i ukraińsku. Правозахисна організація Amnesty International заявила, що Україна порушила міжнародне гуманітарне право, перетворивши цивільні об'єкти на військові цілі, внаслідок чого гинуть мирні жителі. На заяву організації відреагували в Офісі президента, службі омбудсмена, та кількох міністерствах. "Життю українців загрожує лише армія росії", - каже українська влада.

Звіт Amnesty International: що вони сказали

"Тактика України порушила міжнародне гуманітарне право, перетворивши цивільні об'єкти на військові цілі. Внаслідок російських ударів по населених пунктах, які послідували за цим, загинули мирні жителі і була зруйнована цивільна інфраструктура", – йдеться у доповіді правозахисної оргaнізації, оприлюдненій 4 серпня.

У ній зазначається, що з квітня по липень експерти були на місцях російських ударів у Харківській та Миколаївській областях та на Донбасі, де опитували місцевих жителів, а також вивчали супутникові знімки. Начебто, вони виявили докази того, що "українські сили завдавали ударів із житлових районів, а також базувалися у житлових будинках у 19 містах та селах регіонів".

Реакція України на заяву Amnesty International

Михайло Подоляк, радник глави Офісу президента, зазначив у Twitter, що єдине, що становить загрозу життю українців, – це російська армія катів і ґвалтівників, яка прийшла в Україну чинити геноцид.

"Наші захисники боронять свій народ і сім'ї. Життя людей для України є безумовним пріоритетом, саме тому ми проводимо евакуацію мешканців прифронтових міст. Сьогодні росія докладає максимум зусиль, щоб дискредитувати Збройні Сили України в очах західних суспільств і зірвати постачання зброї, використовуючи всю мережу своїх агентів впливу. Шкода, що така організація, як Аmnesty бере участь у цій кампанії з дезінформації та пропаганди", – написав Подоляк.

Омбудсмен Дмитро Лубінець написав у Facebook, що звіт Amnesty International є маніпулятивним та таким, що надає більшу перевагу діям країни-агресора та її пропагандистам, ніж розуміє контекст подій в Україні – країні, яка веде оборонну війну, захищаючи власне населення і власний суверенітет.

"Нагадаю, що наймасовіші порушення прав людини і воєнні злочини були скоєні в місцях, які знаходились та знаходяться під контролем російських військових - це Буча, Ірпінь, Мотижин, Маріуполь, Херсон та інші. Саме захист населених пунктів від окупації російськими військами дає можливість здійснювати евакуацію, надавати допомогу цивільному населенню та захищати від воєнних злочинів", – написав Лубінець у Facebook.

Міністр оборони Олексій Резніков відреагував на звіт у Facebook, зазначивши, що будь-які спроби поставити під сумнів право українців опиратися геноциду, захищати свої родини й домівки, захищати свої життя і життя своїх дітей, опиратися діям росії як держави-терориста – це збочення, у які б правові конструкції його не маскували.

"Будь-які спроби навіть побіжно урівняти неспровоковану російську агресію і Український самозахист, як це зроблено в матеріалі Amnesty International, – це свідчення втрати адекватності і спосіб знищити свій авторитет", – наголосив міністр.

Віце-прем'єр-міністерка Ірина Верещук у Telegram зазначила, що заява правозахисників звучить так, нібито українська армія створює небезпеку для українських громадян.

"Не думаю, що ця правозахисна організація хотіла зробити щось погане. Може, це невдалий підбір слів або, може, невдалі акценти. Але, ці заяви звучать як неповага до ЗСУ та до нас – українців. А ми не любимо, коли нас не поважають", – написала Верещук.

Читайте найважливіші новини для українців про життя у Польщі у нашому телеграм-каналі та на сторінці у фейсбук.

Дивись відео Зеленський показав руйнування, які вчинили росіяни в селищі Затока

Ogromne oburzenie Ukraińców po raporcie Amnesty International

Amnesty International, czyli organizacja broniąca praw człowieka stwierdziła, że "Ukraina naruszyła międzynarodowe prawo humanitarne". Jak? Otóż ma świadczyć o tym zamiana obiektów cywilnych w cele wojskowe, co spowodowało śmierć cywilów. Na wypowiedź organizacji odpowiedziało biuro prezydenta, Rzecznik Praw Obywatelskich oraz kilka ministerstw. "Życiu Ukraińców zagraża tylko armia rosyjska" – mówią ukraińskie władze.

Co znalazło się w raporcie Amnesty International

"Taktyka Ukrainy naruszała międzynarodowe prawo humanitarne, zamieniając obiekty cywilne w cele wojskowe. W wyniku rosyjskich ataków na zaludnione obszary zginęli cywile, a infrastruktura cywilna została zniszczona" – czytamy w raporcie organizacji praw człowieka opublikowanym 4 sierpnia.

Podaje, że od kwietnia do lipca eksperci odwiedzali miejsca rosyjskich ataków w obwodach charkowskim i mikołajowskim oraz w Donbasie, gdzie przeprowadzali wywiady z mieszkańcami i badali zdjęcia satelitarne. Najwyraźniej znaleźli dowody na to, że "siły ukraińskie uderzały z obszarów mieszkalnych, a także stacjonowały w budynkach mieszkalnych w 19 miastach i wsiach regionów".

Reakcja Ukrainy na oświadczenie Amnesty International

Mychajło Podolak, doradca szefa Kancelarii Prezydenta, zauważył na Twitterze, że jedyną rzeczą, która zagraża życiu Ukraińców, jest rosyjska armia katów i gwałcicieli, którzy przybyli na Ukrainę w celu dokonania ludobójstwa.

"Nasi obrońcy bronią swoich ludzi i rodzin. Życie ludzi jest dla Ukrainy absolutnym priorytetem, dlatego ewakuujemy mieszkańców miast frontowych. Dziś Rosja dokłada wszelkich starań, aby zdyskredytować Siły Zbrojne Ukrainy w oczach Zachodu społeczeństwa i zakłócają dostawy broni, wykorzystując całą sieć swoich agentów wpływu. Szkoda, że taka organizacja jak Amnesty bierze udział w tej kampanii dezinformacyjnej i propagandowej" – napisał Podolak.

Rzecznik Praw Obywatelskich Dmytro Lubinets napisał na Facebooku, że raport Amnesty International ma charakter manipulacyjny i kładzie większy nacisk na działania kraju agresora i jego propagandystów niż rozumie kontekst wydarzeń na Ukrainie – kraju, który toczy wojnę obronną, broniąć swojej ludności i i suwerenności.

"Chciałbym przypomnieć, że najbardziej masowe naruszenia praw człowieka i zbrodnie wojenne miały miejsce w miejscach, które były i są pod kontrolą rosyjskich wojskowych – Bucza, Irpień, Motyżyn, Mariupol, Chersoń i inne" – napisał Lubiniec na Facebooku.

Minister obrony Ołeksij Reznikow zauważył, że każda próba kwestionowania prawa Ukraińców do przeciwstawiania się ludobójstwu jest perwersją.

"Wszelkie próby choćby przypadkowego utożsamiania niesprowokowanej rosyjskiej agresji z samoobroną Ukrainy, jak to zostało zrobione w artykule Amnesty International, są dowodem utraty adekwatności i sposobem na zniszczenie własnego autorytetu" – podkreślił minister.

Wicepremier Iryna Wierieszczuk zauważyła, że wypowiedź obrońców praw człowieka brzmi, jakby armia ukraińska stwarzała zagrożenie dla obywateli Ukrainy. 

"Nie sądzę, aby ta organizacja praw człowieka chciała zrobić coś złego. Może to zły dobór słów, a może zły akcent. Ale te wypowiedzi brzmią jak brak szacunku dla Sił Zbrojnych Ukrainy i dla nas Ukraińców" – napisała Wierieszczuk.

Szefowa ukraińskiego biura Amnesty International Oksana Pokalczuk zrezygnowała ze stanowiska po raporcie organizacji na temat Sił Zbrojnych Ukrainy. "Boli mnie to, ale muszę przyznać, że drogi z kierownictwem Amnesty International rozeszły się, więc postanowiłam opuścić organizację" – napisała Pokalczuk.

Polskie przedstawicielstwo Amnesty International opublikowało oświadczenie, w którym potępiło zbrodnie armii rosyjskiej w Ukrainie. Amnesty International Polska podkreśla, że "kluczem w każdym konflikcie zbrojnym jest ochrona ludności cywilnej".