Dziennikarz radia NV przypomniał Budanowowi, że w zeszłym roku przewidział on wejście wojsk ukraińskich na Krym wiosną 2023 roku. "Mam jeszcze trochę czasu" – odpowiedział szef GZW. A na pytanie, czy wiele z jego słów się spełniło, Budanow odpowiedział: "Absolutnie wszystkie". Zapewnił jednak, że wszystko idzie zgodnie z planem.
Dziennikarz zauważył, że pojawia się wiele doniesień, że ukraińskie drony lecą już prawie pod Moskwę. Budanow był zaskoczony: "Dlaczego prawie? Lecą do Moskwy i dalej". Odmówił jednak ujawnienia zamiarów i planów Ukrainy dotyczących zniszczenia niektórych obiektów w samej Moskwie.
Budanow odpowiedział też na pytanie, co obecnie dzieje się w armii rosyjskiej. "31 marca 2023 roku nie powiodła się kolejna próba rosyjskiej ofensywy, tzw. zimowo-wiosennej. Oni mieli wyjść na granice administracyjne obwodów donieckiego i ługańskiego. Z drugiej strony, to nie jest nawet ich piąta nieudana próba. Potencjału ofensywnego do przeprowadzenia operacji strategicznych w tej chwili Rosja nie ma. I nie będzie miała w najbliższej przyszłości" - powiedział szef GZW.
Według Budanowa Rosja przeszła do strategicznej operacji obronnej. I zadaniem Rosjan jest utrzymanie zajętych terytoriów, zakłócanie ukraińskiej operacji ofensywnej mającej na celu ich wyzwolenie.
"Wyjątkiem są dwa okręgi. Po pierwsze, to próba zajęcia Bachmutu. Trzeba też szczerze powiedzieć, że zgodnie z ich oświadczeniami od czerwca 2022 roku Bachmut miał być już zajęty. Niedługo minie rok kalendarzowy. Sytuacja tam jest trudna, ale Bachmut nadal stoi. Po drugie, to próba otoczenia Awdijiwki od strony północnej, obok niej znajduje się główny front Marjinki, w zasadzie próba podjęcia aktywnych działań jest tam. To wszystko. Reszta linii jest w defensywie" – ocenił szef GZW.
Szefa Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy zapytano o przypadek ścięcia głowy ukraińskiemu jeńcowi wojennemu, którego nagranie zostało niedawno rozpowszechnione przez Rosjan. Budanow powiedział, że GZW ma informacje o wykonawcy egzekucji, ale odmówił podania informacji, gdzie on teraz się znajduje.
Według Budanowa Rosjanie popełnili "niewiele" podobnych przestępstw: "Są to pojedyncze przypadki. Ale […] jakoś tak się złożyło, że prawie wszyscy, którzy dopuścili się podobnych czynów, gdzie było nam to wyraźnie wiadome, już nie żyją. Więc nie sądzę, żeby ta osoba była wyjątkiem". Na pytanie, czy wywiad ukraiński się do tego przyczynia, Budanow odpowiedział krótko: "Tak się po prostu stało".
Szef GZW przedstawił też swoją perspektywę następnych kilku miesięcy. "To, co się stanie, to będzie końcem wojny. Koniec wojny z przywróceniem naszych granic. To, co będzie dalej, to nie pytanie o wojnę. To kwestia odbudowy powojennej Ukrainy. A to jest zupełnie inny temat rozmowy".