Рятувальник, який пробіг з Києва до Варшави за 14 днів: "Зупинявся через кожні п'ять кілометрів"

TEKST W DWÓCH JĘZYKACH. 36-річний український рятувальник Володимир Сковородка пробіг 854 кілометри із української до польської столиці. Чоловік служить у ДСНС 9 років та активно бере участь у марафонах. Цьогорічний ультрамарафон був найдовшим із них. 36-letni ukraiński ratownik Wołodymyr Skoworodka przebiegł 854 kilometry z Ukrainy do stolicy Polski. Mężczyzna od dziewięciu lat służy w Państwowej Służbie Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych i często bierze udział w maratonach. Tegoroczny ultramaraton był najdłuższym ze wszystkich, w których biegł.

У 2019 році  Володимир Сковородка біг 10 днів по 50 кілометрів з Ковеля у Київ, у 2020-му — з Дніпра у Київ, а у 2021-му — з Харкова у столицю. Цього року він з’єднав своїм ультрамарафоном дві країни.

— Ще до великої війни я планував забіг по Україні, але ідею довелося відкласти. Моя сім’я виїхала до Польщі через повномасштабне вторгнення росіян. Ця країна допомагає усім українцям, тому я думав, як можна віддячити полякам. Тоді вирішив, що можна пробігти з Києва до Варшави, що символізуватиме єдність між нами. Керівництво в ДСНС підтримало мою ідею і я почав забіг. 

— Як вам вдалося подолати таку величезну дистанцію — 800 кілометрів? 

— Я запланував щодня долати 61 кілометр, але вже під час забігу регулював відстань. Тож найменша денна дистанція була 49 кілометрів, а найбільша — 78. 

Перші 10 кілометрів я біг без зупинки. Потім через кожні п’ять кілометрів зупинявся хвилин на 10, щоб відпочити та випити води. Вживав спортивне харчування. На такому раціоні я пробув декілька днів, а потім почав додавати і звичайну їжу. Ночував здебільшого у придорожніх готелях.

 — Хто вас супроводжував під час забігу? 

— Зі мною була команда супроводу — водій автомобіля, фізичний терапевт, керівник забігу (він контролював пройдену відстань), фотограф, відеооператор і ще один марафонець, який пробіг зі мною 7 днів поспіль по 50 кілометрів. 

— Для того, щоб подолати ультрамарафон, потрібна хороша спортивна підготовка. Як ви тренуєтеся? 

— Спортом я займався з дитинства, та в дорослому віці трохи закинув це. У 27 років згадав, що мріяв пробігти марафон. Почав бігати, займався у тренажерному залі. Тож фізичні навантаження та здорове харчування — ось і весь секрет. 

— Які моменти за ці 14 днів ультрамарафону вам запам’яталися найбільше? 

— Наш маршрут пролягав через Ірпінь, Бучу, Бородянку та Макарів. Я був на ліквідації наслідків російського вторгнення у Бородянці. Тепер, коли пробігав цими самими місцями, важкі спогади поверталися. Проте були й приємні моменти. В одному із сіл на Київщині я зустрів дідуся, який продавав яблука. Коли він побачив, що я біжу марафон, то пригостив мене. Я тоді подумав: "Людина пережила окупацію, але зберегла в собі людяність і щирість". 

— Під час марафону ви також збирали кошти на благодійність. Скільки вдалося назбирати? 

— Ми планували зібрати два мільйони гривень на підводні дрони й металошукачі, необхідні рятувальникам для розмінування українських водойм. Тепер нам вже вдалося назбирати приблизно 600 тисяч гривень.

Юлія ПАНАЕТОВА

ФОТО: Facebook Vova Skovorodka

Ratownik, który za 14 dni przebiegł z Kijowa do Warszawy: „Zatrzymywałem się co pięć kilometrów"

***

36-letni ukraiński ratownik Wołodymyr Skoworodka przebiegł 854 kilometry z Ukrainy do stolicy Polski. Mężczyzna od 9 lat służy w Państwowej Służbie Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych i aktywnie uczestniczy w maratonach. Tegoroczny ultramaraton był najdłuższym ze wszystkich.

W 2019 roku Wołodymyr Skoworodka biegł przez 10 dni po 50 kilometrów z Kowla do Kijowa, w 2020 roku – z Dniepru do Kijowa, a w 2021 roku – z Charkowa do stolicy Ukrainy. W tym roku swoim ultramaratonem połączył dwa kraje. Na piersi przyczepił sobie kartkę z wyrazami wdzięczności dla Polaków za okazane Ukraińcom wsparcie: "Niski pokłon dla narodu polskiego" - czytamy na niej.

Wołodymyr Skoworodka: - Jeszcze przed wielką wojną planowałem trasę przez Ukrainę, ale pomysł musiałem odłożyć. Moja rodzina wyjechała do Polski z powodu inwazji rosyjskiej na pełną skalę. Ten kraj pomaga wszystkim Ukraińcom, więc myślałem, jak mogę podziękować Polakom. Wtedy zdecydowałem, że można przebiec z Kijowa do Warszawy, co miałoby symbolizować jedność między nami. Kierownictwo Państwowego Pogotowia Ratunkowego poparło mój pomysł i rozpocząłem ultramaraton.

Jak udało ci się pokonać tak ogromny dystans ponad 800 kilometrów?

- Planowałem pokonywać codziennie po 61 kilometrów, ale już w trakcie wyścigu korygowałem dystans. Tak więc najmniejszy dzienny dystans wynosił 49 kilometrów, a największy – 78.

Pierwsze 10 kilometrów biegłem bez przerw. Potem co pięć kilometrów zatrzymywałem się na 10 minut, żeby odpocząć i napić się wody. Miałem też żywność dla sportowców. Byłem na tej diecie przez kilka dni, a potem zacząłem dodawać normalne jedzenie. Nocowałem głównie w przydrożnych hotelach.

Kto towarzyszył ci podczas biegu?

- Miałem ze sobą ekipę - kierowcę samochodu, fizjoterapeutę, kierownika maratonu (kontrolował pokonany dystans), fotografa, kamerzystę i innego maratończyka, który biegał ze mną 50 kilometrów przez siedem dni z rzędu.

Do pokonania ultramaratonu potrzebna jest dobra kondycja. Jak trenujesz?

- Od dzieciństwa uprawiałem sport, ale w wieku dorosłym trochę z tego zrezygnowałem. Gdy miałem 27 lat, przypomniałem sobie, że marzyłem o udziale w maratonie. Zacząłem biegać, ćwiczyć na siłowni. Sekretem są więc ćwiczenia i zdrowa dieta.

Jakie momenty podczas tych 14 dni ultramaratonu najmocniej zapadły ci w pamięć?

- Moja trasa przebiegała przez Irpień, Buczę, Borodiankę i Makariw. Byłem przy likwidacji skutków rosyjskiej inwazji w Borodiance. Kiedy przebiegałem przez te same miejsca, wróciły trudne wspomnienia. Były też jednak przyjemne chwile. W jednej z wiosek w obwodzie kijowskim spotkałem dziadka, który sprzedawał jabłka. Kiedy zobaczył, że biegnę w maratonie, poczęstował mnie. Pomyślałem wtedy: "Człowiek przeżył okupację, ale zachował człowieczeństwo i serce".

Podczas maratonu trwała zbiórka funduszy na cele charytatywne. Ile udało się zebrać?

- Planowaliśmy zebrać dwa miliony hrywien na drony podwodne i wykrywacze metali potrzebne ratownikom do rozminowywania ukraińskich zbiorników wodnych. Udało nam się zebrać około 600 tysięcy hrywien.

 Autorka: Julia PANAETOWA

ПОПУЛЯРНІ
ОСТАННІ