Штраф за швидку їзду по тротуару. Рішення спірне, але потрібне в Польщі

Штраф за швидку їзду по тротуару - це ще один крок до підвищення рівня безпеки пішоходів. Однак не до кінця зрозуміло, що саме вважати надто швидкою їздою. Z tego tekstu, który publikujemy w języku ukraińskim i polskim, można się dowiedzieć, jak szybko można jeździć po chodniku. Wersja polska znajduje się na dole strony.

Штраф за занадто швидку їзду по тротуару – одна з новинок, які останніми місяцями з'явилася у польських правилах дорожнього руху. Він прихований у тарифікаторі під зобов’язанням їздити зі «швидкістю, близькою до швидкості пішохода». У цьому випадку штраф становить 300 злотих.

Дивись відео Пізнаймо один одного - польсько-український розмовник

Штраф, якого потребували польські міста

Звідки виникла ідея такого штрафу? Вона з'явилася для того, аби так би мовити вгамувати водіїв електросамокатів, які ганяють між пішоходами. Ця проблема стає особливо актуальною у теплий сезон року, коли дедалі більше людей починають користуватися е-самокатами та іншими електричними індивідуальними засобами пересування (UTO). З приводом від електродвигунів вони можуть досягати дійсно високих швидкостей, що особливо небезпечно на тротуарах. 

Варто зазначити, що цей штраф стосується також велосипедистів. Польські правила чітко визначають, коли їм дозволено їхати тротуаром. Вони мають завжди пропускати пішоходів і намагатися їм не заважати.

Великий простір для інтерпретації. Бо що означає «занадто швидко»?

Всі пішоходи, безумовно, схвально поставилися до новий змін, але вони викликають значні суперечки серед велосипедистів і користувачів UTO. Адже немає конкретики що таке «занадто швидка їзда» або «швидкість, близька до швидкості пішохода». Ці терміни залишають багато простору для інтерпретації. 

Отже, що означає «занадто швидко»? Це буде вирішувати поліція, враховуючи багато факторів. Чи можна визначити конкретну швидкість? Здається, ні. Важко уявити, що патрулі поліції або міської охорони в місцях скупчення людей в містах будуть використовувати вимірювачі швидкості та полювати на водіїв самокатів. Мета нового штрафу – ловити людей, які перегинають палку і створюють небезпеку.

Що робити, якщо ви не згодні з інтерпретацією правоохоронця? Звичайно, ви не зобов’язані погоджуватися на такий штраф. Тільки пам’ятайте, у такому разі не підписуйте його, бо підпис – це визнання провини. Справу передадуть до суду, і суддя вирішить, яке покарання призначати (чи не призначити загалом). 

Mandat za zbyt szybką jazdę na chodniku to jedna z nowości, jakie wprowadzono w polskich przepisach w ostatnich miesiącach. Kryje się w taryfikatorze pod obowiązkiem jazdy z "prędkością zbliżoną do prędkości pieszego". I tak naprawdę może się okazać równie ważny, co zaostrzenie taryfikatora. W tym przypadku kara to 300 złotych.

Mandat, którego polskie miasta potrzebowały

Skąd pomysł na taki mandat? Pojawił się głównie z myślą o pędzących między pieszymi elektrycznych hulajnogach. To problem, który nasila się zwłaszcza, kiedy w Polsce robi się ciepło, a coraz więcej z nas przesiada się na e-hulajnogi oraz przeróżne UTO. Tak w przepisach określa się urządzenia transportu osobistego. Napędzane silnikami elektrycznymi potrafią osiągnąć naprawdę wysokie prędkości, co jest szczególnie niebezpieczne właśnie na chodnikach. Nowy mandat dotyczy także rowerzystów.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że chodniki są dla pieszych, a każda inna osoba jest na nich gościem. Polskie przepisy jasno określają, kiedy wolno nam po nich jechać. A kiedy już się na chodniku znajdujemy, to zawsze trzeba przepuszczać pieszych i starać się im nie przeszkadzać.

Nowy mandat ma więc zdyscyplinować wszystkich, którzy o tym zapominają, a po chodnikach pędzą na złamanie karku, często slalomem między pieszymi.

Duże pole do interpretacji. Bo co znaczy "za szybka"?

Wszyscy piesi na pewno przyklasnęli nowemu mandatowi, ale już wśród rowerzystów i użytkowników UTO budzi on spore kontrowersje. Brakuje tu konkretu, ponieważ terminy "zbyt szybka jazda" lub "prędkość zbliżona do prędkości pieszego" są szerokie i pozostawiają spore pole do interpretacji. Co znaczy "za szybko"?

O tym będzie decydował funkcjonariusz, a pod uwagę weźmie wiele czynników. Czy dało się określić konkretną prędkość? Wydaje się, że nie. Poza tym trudno sobie wyobrazić, żeby patrole policji lub straży miejskiej w zatłoczonych miejscach w miastach chodziły z miernikami prędkości i polowały na użytkowników hulajnóg jak na kierowców. Celem nowego mandatu jest wyłapywanie osób, które przesadzają i stwarzają niebezpieczeństwo.

Samo jego istnienie w taryfikatorze ma działać odstraszająco. Każda historia o kimś kto został nim ukarany, może skłonić następne osoby do wolniejszej jazdy.

A co jeśli nie zgadzacie się z interpretacją funkcjonariusza? Oczywiście nie ma musicie przyjąć takiego mandatu. Pamiętajcie tylko, żeby go nie podpisywać, ponieważ podpis jest przyznaniem się do winy. Sprawa trafi do sądu i to sędzia rozstrzygnie, jaka kara się należy lub nie.