O świcie 26 maja dron uderzył w dach budynku w Krasnodarze. Lokalne władze zapewniają, że nikt nie został ranny, a ratownicy już usuwają skutki uderzenia. Na zdjęciu widać, że część dachu jest zniszczona, nie ma okien.
Eksplozja nastąpiła o godzinie 4:17 czasu lokalnego. Nagranie uderzenia w jednej z dzielnic miasta zostało opublikowane przez środki masowego przekazu i świadków. Lokalni mieszkańcy donoszą, że BSP kamikaze uderzył w budynek z wieżą telekomunikacyjną operatora komórkowego przy ulicy Morskiej.
Świadkowie zdarzenia powiedzieli, że eksplozja była tak silna, że podskoczyło łóżko. „Myślałem, że cały dom się zawali, tak wpierd...ło" – mówi mężczyzna. Powiedział, że ludzie zaczęli krzyczeć, wybiegać na ulicę, nie rozumiejąc, co się dzieje.
Według oficjalnych informacji nie było rannych. Uszkodzony został budynek biurowy i budynek mieszkalny. "Przyczyna zdarzenia jest w trakcie ustalenia" – powiedział burmistrz miasta Jewgienij Naumow. Dodał, że według poprzedniej wersji na dom spadł wrak BSP, a ratownicy usuwają skutki tego zdarzenia w Krasnodarze.
Według burmistrza miasta okna w 5-piętrowym budynku na ulicy Garaznaja są częściowo wybite. W pobliskim prywatnym domu uszkodzony został dach. Ponadto rosyjscy pracownicy energetyczni pomylili drzwi do mieszkania z drzwiami na strych w budynku uszkodzonym po upadku BSP w Krasnodarze i wyważyli je. Służba komunalna przez pół godziny wierciła i wyłamywała drzwi. Okazało się, że w mieszkanie należy do starszego mężczyzny, który źle słyszy.
Ukraina oficjalnie nie skomentowała ataku dronami na Krasnodar. Ale wybuchy w środku terytorium Rosji "są tak samo ważne, jak wkroczenie nieznanych grup dywersyjnych na terytorium obwodu biełgorodzkiego". Takie jest zdanie dyrektora wykonawczego Ukraińskiego Instytutu Przyszłości Wadyma Denysenki.
"Powinni zrozumieć, że w europejskiej części Rosji nie ma takiego punktu, do którego nie mogliby wkroczyć"- powiedział ekspert w komentarzu na antenie telewizyjnego kanału Priamyj. Еkspert uważa, że celem takich ataków jest zniszczenie personelu wojskowego i obiektów, w których może znajdować się cenna rosyjska kadra lub cenna broń.
"Ważne jest to, że w Rosji od samego rana podniósł się krzyk, że ukraińskie drony nie mogą tak daleko latać. Rosjanie mówią, że na ich terytorium stali się bardziej aktywni partyzanci, których nazywają "Żdunami" - powiedział Denysenko.
Stało się to w obwodzie biełgorodzkim. Według źródeł rosyjskich do ataku na budynek we wsi Oktiabrskij doszło 25 maja około godziny 23:00. W wyniku ataku drona w budynku zostały wybite okna, uszkodzona została elewacja i dach.
Rankiem 26 maja gubernator obwodu biełgorodzkiego Gładkow poinformował, że rejon ten był ostrzeliwany od godziny 6:30 rano. "Dzielnica miasta Grajworon jest pod ostrzałem SZU. W Grajworonie uszkodzone zostały cztery prywatne domy: zniszczona została letnia weranda, pocięte parkany i wybite okna. Także w lokalnym sklepie wybito szyby. Jeden samochód został pocięty odłamkami. Pociski uszkodziły gazociąg i linię energetyczną. Służby ratownicze rozpoczęły już prace z naprawy". Gubernator dodał również, że w Głotowoje zniszczony został budynek niemieszkalny, pocięta została elewacja i wybito okna w Domu Kultury, a także uszkodzone zostało ogrodzenie sklepu i pobliskich budynków.