Wybory parlamentarne w Polsce odbędą się w najbliższą niedzielę, 15 października. W ostatnich latach dla wielu osób Polska stała się domem. O osobach, które mieszkają wśród nas, choć nie mają praw wyborczych, pomyślała fundacja Stus, która oddolnie wspiera Ukrainę. Aktywiści zorganizowali własne głosowanie, a do udziału zaprosili nie tylko Ukraińców mieszkających w Polsce, ale też Białorusinów. "Jest to głosowanie symboliczne. Chcemy pokazać, że tu mieszkamy i też mamy głos" - mówią aktywiści.
W Polsce pracują, płacą podatki, wychowują dzieci, wydają pieniądze i zakładają rodziny. Zasilają polską gospodarkę. Im też zależy na dobrej przyszłości Polski! Oni też mają zdanie. Też mają swój głos, z którym się nikt niestety nie liczy.
- mówi nam jedna z organizatorek głosowania dla migrantów.
Głosowanie było tajne. Przedstawiciele Fundacji Stus upublicznili jego wyniki. Lewica zdobyła połowę wszystkich głosów wśród migrantów. Drugie miejsce, z wynikiem 40 procent, uzyskała Koalicja Obywatelska. Na trzecim miejscu uplasowały się dwie partie: Trzecia Droga i Konfederacja, które otrzymały 3 procent głosów każda. Mniej niż 2 procent głosów oddano na Prawo i Sprawiedliwość oraz Bezpartyjnych Samorządowców. Wśród wyborców największą grupę stanowili obywatele Białorusi, którzy stanowili 46 procent osób. Nieco mniej było Ukraińców, którzy stanowili 39 procent wyborców. W głosowaniu wzięli udział również obywatele Rosji, Kazachstanu, Filipin i Wielkiej Brytanii.
Przedstawiciele Fundacji Stus opowiedzieli w rozmowie z Ukrayina.pl, jaki był powód zorganizowania tej akcji. Jak tłumaczą, w ich fundacji są migranci, którzy mieszkają w Polsce od lat. Ukończyli tu studia i pracują, zasilając polski PKB. Obecnie w żaden sposób nie mogą uczestniczyć w polskim życiu politycznym. Te osoby chciałyby mieć poczucie sprawczości, aby też móc zdecydować, jaka będzie ich przyszłość w kraju, w którym żyją.
Nie chcemy obalić rządu. Nie chcemy protestów ani sprzeczek pomiędzy różnymi grupami etnicznymi. Chcemy po prostu zwrócić na siebie uwagę. Jest kilka milionów legalnych migrantów w Polsce, którzy tez mają wpływ na ten kraj.
Członkowie Fundacji Stus, zamierzają zaktywizować społeczność emigrancką poprzez dyskusje i zachęcić te osoby do zainteresowania się polską polityką.
Koordynatorzy akcji wyborczej podkreślają, że 14 państw członkowskich Unii Europejskiej dopuszcza do udziału w głosowaniu osoby przybyłe z państw trzecich w wyborach lokalnych. Część z nich pozwala im na kandydowanie w wyborach regionalnych. Dopuszczenie do głosowania odbywa się tam po spełnieniu określonych warunków takich jak długość pobytu, płacenie podatków czy legalne zatrudnienie. Są to między innymi Szwecja, Irlandia i Wielka Brytania, która nie jest w UE. Polska do takich krajów nie należy.
Nie oczekujemy, że stanie się to w najbliższym czasie, ale chcemy dać nowym mieszkańcom i mieszkankom Polski możliwość, żeby ich głos został w końcu wysłuchany. Nie możemy mówić o kompleksowej integracji osób z doświadczeniem migracji czy uchodźstwa oraz o polityce migracyjnej bez zapewnienia każdemu poczucia sprawczości, w tym politycznej
— mówi Anna Radke z Fundacji STUS.
Kolektyw STUS działa od lutego 2022, a w marcu 2023 został zarejestrowany jako fundacja pod tą samą nazwą. Grupa zajmuje się oddolnym aktywizmem. Celem fundacji jest integracja uchodźców i migrantów z lokalnymi mieszkańcami przez organizację charytatywnych wydarzeń kulturalnych, a za uzbierane fundusze dokonuje zakupów sprzętu i wyposażenia dla wojskowych z Ukrainy oraz cywili. Kolektyw ma na swoim koncie organizację wystaw, koncertów, imprez oraz warsztatów.
Nazwa wywodzi się od nazwiska Wasyla Stusa — wybitnego ukraińskiego poety, dysydenta i wieloletniego więźnia politycznego ZSRR. Podobnie jak ich patron sprzeciwiał się totalitarnym rządom, członkowie kolektywu nie zgadzają się na imperializm Rosji i wszelkie przejawy dyskryminacji.