Co miesiąc w Rosji mobilizuje się do wojny przeciwko Ukrainie ponad 20 tys. osób. W wywiadzie dla ukraińskiej telewizji Espreso powiedział o tym Andrij Jusow, przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
"Jest to werbowanie zarówno wśród więźniów, jak i wśród dłużników. Mobilizacja poborowych przebiega zgodnie z planem. Rekrutacja m.in. z motywacją zapłaty pieniężnej, a jeśli dana osoba nie podpisze umowy, zapowiadane są sankcje" - powiedział Jusow.
Jak przekazuje przedstawiciel wywiadu ukraińskiego, rosyjskie dowództwo praktykuje także przymus do podpisania kontraktów z byłymi żołnierzami. "Kiedy wzywa się ich do komisariatu wojskowego, podpisują umowę i w zasadzie człowiek nie wraca, bo w przeciwnym razie grozi mu jakiś proces karny lub inne problemy życiowe. I tak część trafia na front" - powiedział.
Mobilizacja w Rosji trwa, w większości tajna. Na razie nie odważyli się na kolejną falę mobilizacji ludności, choć takie decyzje już leżały na stole. Opinia publiczna jest tam nic nie warta, ale na Kremlu panuje strach przed zamieszkami. Dlatego wciąż się nad tym zastanawiają. Zasoby mobilizacyjne w Federacji Rosyjskiej większe niż w Ukrainie, ale jeśli mówimy o motywacji, to oni mają wiele problemów. Gospodarka Rosji już zaczyna odczuwać niedobory, w szczególności siły roboczej: w niektórych przedsiębiorstwach nie ma już wystarczającej liczby rąk męskich. Ten problem istnieje i będzie narastał
- mówi Andrij Jusow.
Rosja skoncentrowała na terytorium Ukrainy niemal pół miliona żołnierzy, powiedział stacji telewizyjnej Kijów Andrij Jusow. "Siły tej wystarczy do działań na odrębnych odcinkach frontu. To ponad 400 tysięcy rosyjskich żołnierzy. I oczywiście jest to znaczna liczba personelu" - zauważył Jusow. Według niego na terytorium Ukrainy znajduje się także duża ilość broni armii rosyjskiej, a nowa broń jest ciągle dostarczana na front dla walk z Ukraińcami.
Nie ma mowy o powtórzeniu scenariusza, który miał miejsce w lutym 2022 roku. Ale na niektórych obszarach - tak, armia rosyjska będzie nadal próbowała prowadzić oddzielne operacje ofensywne
- podsumował przedstawiciel Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy.
Władze na Białorusi chcą podnieść kary za uchylanie się od służby wojskowej. Projekt ustawy już został przygotowany przez rząd. Za próbę uchylenia się od służby grozić będzie kara do trzech lat więzienia lub zakładu poprawczego typu otwartego. Wcześniej kara wynosiła około dwóch lat więzienia. Pisze o tym BBC Ukraine. Władze Białorusi zamierzają wprowadzić nową formę wezwań na komisję poborową za pomocą wiadomości SMS. Operatorzy telefoniczni będą zobowiązani do wysyłania wiadomości na podstawie wykazów z komisariatu wojskowego i KGB. Białorusini będą musieli powiadomić komisariat wojskowy o zmianie numeru telefonu.