Portal Investigate Europe, na podstawie danych Eurostatu i centrum analitycznego Komisji Europejskiej, Wspólnego Centrum Badawczego, dowiedział się, że mimo sankcji państw zachodnich Unia Europejska kontynuowała import z Rosji surowców, takich jak tytan i nikiel. Łączna kwota importu to 13,7 mld euro.
W jedenastu pakietach sankcji wobec Rosji Unia Europejska przewidziała wyjątki dla 34 rodzajów krytycznie ważnych surowców, których dostaw nie da się zastąpić innymi źródłami ze względu na szybkość, wysokie koszty lub niedobory. "Dlaczego surowce krytyczne nie są zakazane? Ponieważ są krytyczne, prawda. Bądźmy szczerzy" – powiedział specjalny wysłannik UE ds. sankcji David O'Sullivan, cytowany przez Investigate Europe.
Unia poszukuje surowców krytycznych, aby osiągnąć swój cel, jakim jest neutralność klimatyczna do 2050 r. Surowce te mają kluczowe znaczenie dla elektroniki, paneli słonecznych i samochodów elektrycznych, ale także dla tradycyjnych gałęzi przemysłu, takich jak przemysł lotniczy i obronny. Jednak zbyt często brakuje ich w ofercie, są one nierównomiernie dostępne na całym świecie i cieszą się dużym popytem
– tłumaczą dziennikarze portalu.
Według analizy przeprowadzonej przez Investigate Europe od marca 2022 r. do lipca 2023 r. UE importowała z Rosji surowce krytyczne o wartości 13,7 mld euro, a od stycznia do lipca tego roku o łącznej wartości ponad 3,7 mld euro. Środki te trafiają nie tylko do budżetu Federacji Rosyjskiej, ale także do firm powiązanych z Kremlem.
Rosja zajmuje dużą część Eurazji – posiada dużą część strategicznych rezerw surowców krytycznych na równi z Chinami. Co więcej, niska gęstość zaludnienia, autorytarna kontrola i praktyczny brak ochrony środowiska i praw człowieka sprawiły, że inwestycje w wydobycie rosyjskich surowców są niezwykle atrakcyjne
– mówi Oleg Savytskyi z ukraińskiej organizacji pozarządowej "Razom We Stand".
We wrześniu 2022 r. rząd Niemiec, zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie energetycznym, przekazał pod opiekę Federalnej Agencji Sieciowej Rosneft Deutschland, niemiecki oddział Rosnieft. W ten sposób Berlin faktycznie zdobył pakiet kontrolny w rafinerii PCK Schwedt, której współwłaścicielami są Shell i Eni i która dostarcza 90 proc. niemieckiego paliwa. Niemieccy dziennikarze śledczy informują, że rosyjska ropa może trafiać tak naprawdę z Kazachstanu.
Niemieccy dziennikarze śledczy, których cytuje "Ukraińska Prawda", twierdzą, że główny niemiecki organ celny nakazał organom celnym Berlina i Frankfurtu nad Odrą "bezzwłoczne" zezwolenie na ropę dla Rosneft Deutschland.
Jak tłumaczy "Ukraińska Prawda", w praktyce to polecenie oznacza, że spółka zależna od Rosnieft w Niemczech może importować ropę naftową bez sprawdzania jej pod kątem obejścia sankcji.