Wyjeżdżają do pracy w Rosji, trafiają na front. Tak Moskwa szantażuje obcokrajowców

Władysław Jacenko
W Indiach coraz częściej mówi się o obywatelach, którzy zostali oszukani przez Rosjan. Hindusi wyjeżdżają do Federacji Rosyjskiej w nadzieję na dobrze płatną pracę, ale zostają wbrew swojej woli wyrzuceni na front, by walczyć z Ukrainą.

Rosjanie wysyłają obcokrajowców na wojnę w Ukrainie. Do werbowania migrantów do walki z Ukraińcami stosują między innymi biura podróży pod pretekstem rekrutacji do pracy. Nieoczekiwanie obcokrajowcy, często z Azji Środkowej, zamiast pracy z wysokimi zarobkami trafiają na front. W Indiach mówi się, że obywatele tego kraju zostają oszukani i w wyniku oszustwa trafiają do armii rosyjskiej. Hindusi mają nadzieję na dobrze płatną pracę w Federacji Rosyjskiej. Jednak nie rzadko zostają wbrew swojej woli wysłani na front, by walczyć z Ukraińcami. Pisze o tym indyjska gazeta "The Asian Age", podaje ukraiński portal Obozrevatel. Według dziennikarzy rodziny Hindusów, które znalazły się na wojnie w Ukrainie, szukają teraz pomocy, by sprowadzić swoich bliskich do domu. 

Zobacz wideo Czy Polska będzie miała broń jądrową?

Hindusi trafiają na front. Rosjanie zapraszają do pracy, a później szantażują

Rodziny twierdzą, że do pracy w Federacji Rosyjskiej zwabiły ich filmy w mediach społecznościowych, opublikowane przez agencję rekrutacyjną z Dubaju, która pod pretekstem zatrudnienia, pobiera znaczne opłaty za swoją pracę. - Utknęliśmy tu, na granicy z Ukrainą. Przyjechaliśmy do Rosji, aby wykonywać pracę, ale oszukano nas i siłą wysłano do służby w armii rosyjskiej - mówili Hindusi wysłani na linię frontu, cytowani przez indyjską gazetę.

O podobnych doniesieniach pisał portal Głos Ameryki na początku marca. "30-letni Mohammed Asfan opuścił w listopadzie swój dom w Hyderabad, powiedział rodzinie, że jedzie do Rosji, aby pracować jako pomocnik wojskowy i zarabiać wielokrotnie więcej niż zarabiał jako sprzedawca w sklepie odzieżowym w południowych Indiach. Zwabiony filmem na YouTube opublikowanym przez agencję rekrutacyjną z siedzibą w Dubaju, Asfan pomyślał, że znalazł sposób na zabezpieczenie przyszłości swojej rodziny. Agencja zapewniła go, że nie zostanie wysłany na linię frontu. Jednak pod koniec grudnia telefonicznie z rosyjskiego miasta Rostów nad Donem powiedział rodzinie, że został zmuszony do odbycia tygodniowego szkolenia wojskowego i został wysłany na linię frontu" - pisze portal. 

Głos Ameryki pisze także o Aazadzie Yusuf Kumarze, który udał się do Dubaju w grudniu 2023 r., po tym jak obiecano mu pracę w hotelu. Rodzina Kumara twierdzi, że po zapłaceniu agentowi 3600 dolarów zabrano go w nieujawnione miejsce w Rosji, aby rzekomo "pracować w kuchni". Następnie został zmuszony do przejścia szkolenia wojskowego przez dwa tygodnie wraz z innymi Hindusami. Podczas jednego ze szkoleń Kumar został ranny, a następnie został wysłany na front. Rodzina nie miała od niego żadnych wieści przez kilka tygodni.

Jak podaje Sky News, że Hindusi są zmuszani do podpisania umów w języku rosyjskim. Rosjanie konfiskują telefony i paszporty, po czym wywożą obywateli Indii do obozów wojskowych. - Został oszukany, miał być pomocnikiem, a wciągnęli go do wojny na Ukrainie, to jest oszustwo. Zmuszono go do podpisania kontraktu w języku rosyjskim, którego nie rozumie. Powiedzieli, że albo pójdzie do więzienia na 10 lat, albo będzie walczył na wojnie. Nie mieli wyboru - powiedział w rozmowie z Sky News Ajay, starszy brat 20-letniego Rawiego, który walczy na linii frontu.