Mobilizacja w Ukrainie. Co myślą poborowi w kraju i za granicą? "Nie mam dylematu moralnego. Wszyscy są równi wobec prawa"

Nowa ustawa mobilizacyjna w Ukrainie weszła w życie. Do połowy lipca 2024 roku mężczyźni w wieku poborowym powinni zaktualizować dane osobowe. Dotyczy to także osób za granicą. Czy Ukraińcy w kraju i za granicą planują wykonywać ten obowiązek i co myślą o mobilizacji?

W Ukrainie weszła w życie ustawa mobilizacyjna, według której osoby podlegające obowiązkowi służby wojskowej muszą zaktualizować swoje dane osobowe w ciągu 60 dni. Można to zrobić między innymi za pomocą rządowej aplikacji Reserw+. Aplikacja umożliwia osobom podlegającym obowiązkowi służby wojskowej, poborowym i rezerwistom zaktualizowanie lub doprecyzowanie danych kontaktowych: numeru telefonu, aktualnego miejsca zamieszkania i adresu e-mail. Już ponad 800 tys. osób zaktualizowało swoje dane w aplikacji rządowej. 

Zobacz wideo Wołodymyr Zełenski - przez krytyków był nazywany komikiem i klaunem, dziś odważnie przewodzi Ukrainie

Mobilizacja w Ukrainie. Co myślą Ukraińcy w wieku poborowym w kraju i za granicą?

Ukrainiec Dmytro mieszka w Polsce od ponad pięciu lat. Mówi, że słyszał o rządowej aplikacji, ale obecnie nie zamierza aktualizować swoich danych. - W tej chwili nie do końca rozumiem, dlaczego muszę podawać swoje dane w tej aplikacji. Może w przyszłości to zrobię, ale na razie tego nie planuję. Na razie obserwuję i chcę zrozumieć, jak sytuacja będzie wyglądać w przyszłości - mówi w rozmowie z Ukrayina.pl.

Student Andrij, mieszkający w Polsce, ma inną opinię na temat mobilizacji. - Zaktualizowałem swoje dane, jak tego wymaga państwo. Nie było dylematu moralnego, czy aktualizować, czy nie. Władze ukraińskie wszystkimi możliwymi kanałami przekazują, że dane trzeba zaktualizować w ciągu 60 dni. Wszyscy obywatele są równi wobec prawa, także ci, którzy przebywają za granicą. Zdaję sobie sprawę, że jest to mój obowiązek - powiedział.

Dodaje także, że członkowie jego rodziny są na froncie i z ich słów wie, że brakuje personelu na polu walk. - Jedyne, czego nie rozumiem, to to, że wszystko dzieje się w pośpiechu i tak, jakby rząd ukraiński przez cały czas nie widział potrzeby mobilizacji, a potem nagle okazało się, że mamy problemy. I z tego powodu podejmowane są decyzje, które nie są do końca przemyślane lub po prostu populistyczne - dodaje.

"Aplikacja zbiera dane wszystkich poborowych. Będzie to cel numer jeden dla Rosji"

Mężczyźni mieszkający w Ukrainie twierdzą, że zaktualizują swoje dane, a niektórzy już to zrobili. - Aplikacja jest całkiem przydatna. Pierwszego dnia nie działała dobrze, niektórzy nie mogli zaktualizować swoich danych. Mi też nie udało się to od razu. Pojawiają się jednak opinie, że nie jest to zbyt bezpieczna aplikacja, że można z niej łatwo ukraść dane innych osób. Nie wiem, w jakim stopniu to prawda. Ale jeśli mam do wyboru udać się do centrum obsługi klienta osobiście lub zrobić to online, wolę zrobić to online - mówi Mykhajlo.

- Jestem w trakcie aktualizacji wszystkich dokumentów. Postanowiłem zrobić to osobiście, nie przez aplikację. Nie ufam aplikacjom, więc łatwiej mi to zrobić osobiście. Są jednak kolejki. Nie chcę się ukrywać, muszę zaktualizować swoje dane, więc to zrobię - mówi Serhij.

- Jeśli chodzi o aplikację Reserw+, uważam, że nikt nie gwarantuje ochrony danych osobowych. Aplikacja zawiera dane wszystkich osób podlegających obowiązkowi służby wojskowej. Myślę, że będzie to cel numer jeden dla Rosji - mówi Ukrainiec Wadym.