Armia rosyjska w dalszym ciągu powoli, ale pewnie, posuwa się w kierunku Pokrowska, miasta w obwodzie donieckim na zachód od zajętej przez Rosjan Awdijiwki. Opóźnienia w dostarczaniu zachodniej, a zwłaszcza amerykańskiej pomocy wojskowej, doprowadziły do opóźnień w wyposażaniu nowo utworzonych jednostek ukraińskich - pisze amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Jest jednak mało prawdopodobne, aby obecne tempo rosyjskiego natarcia taktycznego w kierunku Pokrowska utrzymało się w nieskończoność w miarę zbliżania się sił rosyjskich do linii większych i bardziej zurbanizowanych miejscowości. Obecne wysiłki Rosji w kierunku Pokrowska skupiają się na osiągnięciu taktycznego przełomu w rejonie miejscowości Żelanne i Nowogrodiwka.
Jednocześnie armia rosyjska przygotowuje ofensywę na miasto Gulajpole w obwodzie zaporoskim - pisze niemiecka gazeta Bild. Miasto to jest ważnym punktem strategicznym i logistycznym Sił Zbrojnych Ukrainy. Jeśli Rosjanie będą okupować Gulajpole, ukraińska armia znajdzie się pod dużą presją w obwodzie zaporoskim -pisze Bild.
W rozmowie z francuskimi mediami prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział, że Charków nie jest już priorytetem dla Rosjan. Główny cel militarny Rosjan miał się zmienić, po nieudanej ofensywie pod Charkowem. Jak zauważył Zełenski, głównym celem Rosjan jest wschód Ukrainy. Dziś kierunek miasta Pokrowsk jest dla nich priorytetem. Zdaniem Zełenskiego wojska rosyjskie chcą kontynuować natarcie na Kostyantyniwkę, Słowiańsk, Toreck.
- Mają już plany na Słowiańsk, ale to są plany. Koncentrują największą ilość broni w kierunku pokrowskim - powiedział Zełenski.
Zaznaczył, że odpowiedzią na tę sytuację powinny być nowe pakiety pomocy wojskowej od partnerów Kijowa oraz wzmocnienie obrony powietrznej. - Nie pozwólcie, aby ich samoloty w nas uderzały. Chociaż, szczerze mówiąc, stracili już odpowiednią liczbę samolotów i tracą obronę powietrzną. Trudno z nimi walczyć na niebie. To fakt, ich flota jest liczniejsza, ale jednak - zauważył Zełenski.
Według Zełenskiego w ciągu ostatnich tygodni Rosjanie tracą dziennie tysiąc rannych i zabitych żołnierzy. Prezydent zauważył także, jeśli chodzi o wojsko ukraińskie, że sytuację należy rozwiązać nie liczbą personelu wojskowego, ale jakością szkolenia. Powiedział, że po wejściu w życie zmian w ustawie o mobilizacji, ukraińskie dowództwo wojskowe poinformowało, że tempo mobilizacji wzrosło.
- Powinniśmy zrozumieć, że w chwili obecnej na polu bitwy nie ma wystarczającej liczby ludzi, ponieważ przebywają w ośrodkach szkoleniowych. Nie można ich od razu po mobilizacji rzucić na pole bitwy. Nie jesteśmy tacy jak Rosjanie - powiedział. Według prezydenta proces szkolenia trwa co najmniej dwa miesiące, a niektórzy szkolą się dłużej. Dlatego będą uzupełnienia, zwłaszcza w tych brygadach, w których obecnie brakuje personelu, zapewnił Zełenski.
Wołodymyr Zełenski był pytany także o możliwości przeprowadzenia referendum,w sprawie przyszłości ukraińskich terytoriów, jako jednego z etapów prowadzących do zakończenia wojny. Wołodymyr Zełenski uważa, że kwestii potencjalnego zrzeczenia się terytoriów Ukrainy w zamian za gwarancje bezpieczeństwa nie da się rozwiązać bez woli narodu ukraińskiego, gdyż jest to sprzeczne z ukraińską konstytucją. Ponadto ta opcja będzie zwycięstwem Putina - dodał Zełenski.
- Szczerze mówiąc, nie jest to najlepsza opcja, ponieważ mamy do czynienia z Putinem i będzie to dla niego zwycięstwo, jeśli zajmie dla siebie część naszych terytoriów - powiedział.
Według Zełenskiego, może pojawiać się wiele stwierdzeń na temat możliwości oddania przez Ukrainę części swoich terytoriów w zamian za gwarancje bezpieczeństwa ze strony Zachodu, jednak do władz ukraińskich takie oficjalne propozycje nie wpłynęły.
- Nikt oficjalnie niczego Ukrainie nie oferował. A Ukraina nigdy nie zrezygnuje ze swoich terytoriów. Żadna kwestia związana z integralnością terytorialną Ukrainy nie może zostać rozwiązana przez prezydenta, jedną osobę lub wszystkich prezydentów świata bez narodu ukraińskiego. To jest niemożliwe. Jest to sprzeczne z konstytucją Ukrainy - stwierdził prezydent. Dodał także, że jeśli wojna zostanie zamrożona, może powrócić później.
Jednocześnie Zełenski uważa, że nie wszystkie ziemie ukraińskie należy odzyskiwać bronią - jego zdaniem część z nich można odzyskać dyplomatycznie, dlatego stworzono "formułę pokojową".
Prezydent Ukrainy w rozmowie z francuskimi dziennikarzami stwierdził, że Chiny mogą zmusić Rosję do zaprzestania wojny, jeśli będą tego chcieli. Dodał jednak, że nie chciałby, aby Chiny pełniły rolę mediatora i wywierały presję na Rosję w taki sam sposób, jak robią to USA i UE.
- Im silniejsze państwo, tym silniejsza powinna być presja na Rosję. Nie odwrotnie. Wydaje mi się, że wtedy rezultaty będą szybkie - powiedział Zełenski o dodał też, że chciałby, aby Chiny zajęły pryncypialne stanowisko oparte na prawie międzynarodowym.