Ukraińskie wojsko umacnia swoje pozycje w obwodzie kurskim Federacji Rosyjskiej. Najwidoczniej Ukraińcy nie zamierzają opuszczać regionu. Rosyjskie władze lokalne twierdzą, że ukraińskie wojska przesunęły się o 12 km od granicy z Ukrainą i na szerokość 40 km. Według Forbesa to, że obie strony wzmacniają swoje pozycje, nie oznacza, że Ukraińcy zakończyli ofensywę na rosyjskim terenie. "Nie oznacza to również, że Rosjanie nie mogą kontratakować i zepchnąć Ukraińców do granicy. Oznacza to jednak, że ustabilizowanie frontu i długoterminowa ukraińska okupacja części Kurska stała się realnym scenariuszem" - czytamy w artykule.
Jak piszą dziennikarze Forbesa, szóstego dnia ofensywy Ukrainy w obwodzie kurskim na południu Rosji pojawia się coraz więcej dowodów na to, że korpus ukraiński – aż pięć brygad liczących 2 tys. osób i co najmniej jeden odrębny batalion liczący 400 żołnierzy – planuje zostać tam na dłużej.
"Ukraińcy kopią okopy. Spodziewając się wojny pozycyjnej wzdłuż lub w pobliżu istniejącej linii frontu, Rosjanie również się okopują" - pisze Forbes.
Jak stwierdził rosyjski propagandowy reporter wojenny Aleksandr Charczenko, umocnienie Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie kurskim jest "najgorszą rzeczą, jaka może się wydarzyć dla Rosjan". Według niego Rosjanom zajęło sześć miesięcy odparcie ukraińskiej obrony w Awdijiwce, po tym jak ukraińskie siły zbrojne wzmocniły swoje pozycje okopami. Przypomina, że Rosjanie wtedy ponieśli dużo strat.
- Kiedy ponownie nadchodzi pomoc amerykańska, siły rosyjskie w obwodzie kurskim nie mogą liczyć na to, że Ukraińcom zabraknie amunicji - zauważył Charczenko.
Jak pisze Forbes, obwód kurski może stać się kolejnym poważnym frontem w wojnie na pełną skalę. Dziennikarze zauważyli, że Ukraińcy rozmieścili już ponad 10 tys. żołnierzy w obwodach kurskim i sumskim (sąsiedni obwód ukraiński). Z kolei północna grupa sił zbrojnych Rosji stara się przesunąć na linię frontu od 10 do 11 batalionów - to zaledwie 4 tys. żołnierzy.
Według eksperta wojskowego, byłego współpracownika Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, Iwana Stupaka Rosjanie rozpoczęli już wycofywanie wojsk z różnych kierunków frontu w celu wzmocnienia obwodu kurskiego. Dzięki temu oddziałom ukraińskim łatwiej będzie powstrzymać rosyjską ofensywę na froncie.
- Ukraińscy żołnierzy przekazują, że z kierunku Charkowa wycofano około 2 tys. żołnierzy, wycofano czołgi i drony. Pojawiła się informacja, że naszym żołnierzom w kierunku Wowczańska jest już nieco łatwiej. Ukraińscy eksperci piszą też, że Rosjanie mogą częściowo wycofać siły z obwodu zaporoskiego. Wygląda na to, że część rosyjskich spadochroniarzy została zabrana z Chersonia. Oznacza to, że dla nas jest to zdecydowanie pozytywny moment - powiedział ekspert w rozmowie z Ukrayina.pl.
W najlepszym przypadku - dodaje Iwan Stupak - Ukraina będzie się starała utrzymać podbite terytoria do czasu negocjacji pokojowych.
- To oczywiście najlepsza opcja. Utrzymać się tak długo, jak to możliwe. Rozciągnąć wojska rosyjskie. Wyrządzić im jak największe szkody materialne, pokazać słabość rosyjskiego rządu - wyjaśnia Iwan Stupak. Dodał także, że czas trwania operacji w obwodzie kurskim zależy od decyzji dowództwa wojskowego Ukrainy.
- Każdego dnia przeprowadzana jest analiza tego, co straciliśmy pod względem wyposażenia, jaką mamy rezerwę wojskową. Jeśli straty będą większe, wówczas trzeba będzie wycofać tę operację, jeśli straty będą akceptowalne i postęp Rosjan na Wschodzie będzie wolniejszy, będziemy mogli skierować wojska w inne kierunki i kontynuować negocjacje pokojowe. Jednak nie wiadomo jeszcze, jakie plany ma dowództwo wojskowe Ukrainy - podsumował ekspert.