Wieczorem 28 października rosyjskie siły zaatakowały Charków przy użyciu kierowanych bomb lotniczych KAB, które uderzyły m.in. w Derżprom - jeden z najbardziej rozpoznawalnych budynków miasta i cenną architektonicznie perełkę. Derżprom, symboliczny wieżowiec i pierwszy taki budynek w dawnym Związku Radzieckim, doznał poważnych zniszczeń.
- Cała ściana została zniszczona, a strop nad trzecim piętrem runął. Straty są ogromne - mówi z żalem Mykoła Czechunow, dyrektor Derżpromu, dla ukraińskiego portalu Suspilne. - Pracuję tu od lat i darzę ten budynek ogromnym sentymentem. Widok zniszczeń jest dla mnie bolesny - dodał.
W wyniku nalotu bomby przebiły się do jednego z biur w budynku, dosięgając także gabinetu sędziego. W budynku znajdowały się głównie pomieszczenia administracyjne i biura cywilne, co podkreśla szef charkowskiej policji Wołodymyr Tymoszko. - To jest obiekt cywilny, bez znaczenia wojskowego. Derżprom przetrwał II wojnę światową, ale teraz Rosjanie próbują go zniszczyć - mówi Tymoszko.
- Oni uderzyli w symbol miasta, który jest bliski każdemu mieszkańcowi Charkowa. To kolejny przykład rosyjskiego terroryzmu - powiedział Ołeh Syniehubow, szef Charkowskiej Obwodowej Administracji Państwowej.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski także zareagował na ostatnie rosyjskie ataki na Charków i Krzywy Róg. - Rosyjski nalot poważnie uszkodził budynek Derżpromu w Charkowie - jedną z najbardziej znanych na świecie budowli w stylu konstruktywizmu, która objęta jest tymczasową, wzmocnioną ochroną UNESCO. W Krzywym Rogu rakieta uderzyła w budynek mieszkalny, wywołując pożar - powiedział prezydent.
Zełenski podkreślił, że każde pojednawcze gesty wobec Putina jedynie utwierdzają go w przekonaniu o bezkarności jego działań. - Każdy uścisk dłoni ze zbrodniarzem wojennym dodaje mu pewności, każda uprzejma uśmiech przekonuje go, że jego zbrodnie mogą ujść mu na sucho. Zamiast iść na ustępstwa, musimy zmusić go do pokoju przez naszą zbiorową determinację - powiedział.
- Rosjanie to sadyści. Próbują nie tylko niszczyć, ale też zadawać nam jak największe cierpienia moralne, dlatego celują w obiekty dla nas emocjonalnie ważne - stwierdziła była wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar, komentując zniszczenia charkowskiego Derżpromu. - Pokolenie, które walczyło, nie będzie w stanie wybaczyć. Dzieci, na których dzieciństwo przypadła wojna - nie będą mogły wybaczyć - podkreśliła.
- Rosjanie dokonali dziś tego, czego nie zrobili naziści podczas okupacji Charkowa w latach 1941-1943. Symboliczne. Putin po raz kolejny udowadnia, że on i jego ludzie są jeszcze gorsi od Hitlera - napisał w sieci Telegram Andrij Tsaplienko, ukraiński korespondent wojenny.
Derżprom to jeden z najbardziej charakterystycznych i rozpoznawalnych budynków Charkowa, a zarazem jedna z ikon architektury konstruktywistycznej w Ukrainie. Zbudowany w latach 1928-1933, Derżprom był jednym z pierwszych wieżowców w Związku Radzieckim i symbolem nowoczesności oraz postępu tamtych czasów. Budynek wyróżnia się charakterystyczną bryłą, z dużymi przeszkleniami i minimalistycznymi formami.
Derżprom prawie nie ucierpiał podczas II wojny światowej. Przez lata służył jako siedziba różnych instytucji państwowych i administracyjnych. W czasach radzieckich był centrum zarządzania przemysłem i gospodarką Charkowa. W 2016 roku budynek został wpisany na listę pomników architektury i urbanistyki o znaczeniu narodowym, a od 2021 roku objęty jest ochroną UNESCO.