Rosja przerzuca wyszkolone grupy szturmowe na linie frontu w południowej części obwodu zaporoskiego i przygotowuje się do ofensywy - poinformował rzecznik Sił Obrony Południa, Władysław Wołoszyn, w rozmowie z agencją Reuters. - Szturmy mogą rozpocząć się w najbliższym czasie. Nie mówimy już o tygodniach, ale spodziewamy się, że może do nich dojść z dnia na dzień - powiedział Wołoszyn.
Dodał, że nie jest jeszcze jasne, czy będzie to jedna, skoordynowana ofensywa, czy raczej seria odrębnych szturmów. Jednak według ocen wywiadu rosyjskie wojska planują wykorzystać pojazdy opancerzone oraz znaczną liczbę dronów.
- Przygotowują zarówno grupy pancerne, jak i lekkie pojazdy do przeprowadzenia tych operacji szturmowych - podkreślił Wołoszyn. Zaznaczył także, że Rosja już wzmocniła naloty na południu o około 30-40 proc. w ciągu ostatnich trzech tygodni, wykorzystując bombowce i niekierowane pociski rakietowe.
- Rosjanie już zintensyfikowali działania szturmowe w kierunku zaporoskim. Próbują operować w okolicach miejscowości Hulajpole, Wielka Nowosilka, a także zwiększyli aktywność w rejonie Robotynego. W ciągu ostatnich kilku dni doszło tam do większej liczby starć niż wcześniej. To świadczy o tym, że Rosjanie rzeczywiście zamierzają nasilić swoje działania w tym kierunku w najbliższym czasie - powiedział ukraiński ekspert wojskowy Ołeksandr Musijenko w rozmowie z nami.
Ekspert z Kijowa mówi, że rosyjskie wojska będą próbowały znaleźć słabe punkty w ukraińskiej obronie na tym odcinku frontu. - Rosja chce przełamać ukraińską obronę na kierunku zaporoskim. Planują zmusić ukraińskie siły do przerzucenia części wojsk z obwodu kurskiego na Zaporoże. Rosjanie dążą również do tego, by uniemożliwić przemieszczanie dodatkowych rezerw ukraińskich w kierunki pokrowskim i kurachowskim, gdzie prowadzą główne działania ofensywne - wyjaśnia ekspert wojskowy.
Ołeksandr Musijenko wyjaśnia, że szturm na kierunku zaporoskim może mieć charakter uderzenia odwracającego uwagę, jednak w przypadku sukcesu sił rosyjskich działania ofensywne mogą się tam nasilić.
- Ukraińskie siły na tym odcinku radzą sobie bardzo dobrze, a linia frontu jest stabilna. Rosyjskie wojska osiągnęły jednak pewne taktyczne sukcesy, dlatego zdajemy sobie sprawę, że będą próbować zwiększać swoją aktywność na tym kierunku - mówi ukraiński ekspert.
Czy w związku z doniesieniami o możliwej ofensywie rosyjskiej w kierunku Zaporoża istnieje zagrożenie dla samego miasta? Zaporoże to ważny przemysłowy ośrodek, zamieszkany przez ponad 700 tys. osób. Miasto od początku pełnoskalowej inwazji na co dzień narażone na rosyjskie ataki. Jednak według eksperta wojskowego Serhija Kuzana, który wypowiedział się na antenie Radia NV, rosyjskie siły nie mają wystarczających zasobów, aby stworzyć realne zagrożenie dla miasta.
- Jeśli mówimy o Zaporożu, to Rosjanie nie mają sił, aby zagrozić tak dużemu miastu. Wszystko, na co teraz liczą, to rozciągnięcie naszych linii obronnych i zmuszenie nas do przenoszenia wojsk z innych kierunków - stwierdził Kuzan.
Ekspert ocenia, że Rosjanie dążą do odzyskania utraconych pozycji w pobliżu Robotynego i Wremijiwskiego, które Ukraińcy zajęli podczas zeszłorocznej letniej ofensywy.