Co dalej z obwodem Kurskim? "Rosjanie coś tracą, coś odzyskują. To typowa wojna pozycyjna"

Według doniesień BBC, ukraińscy żołnierze mieli otrzymać rozkaz utrzymania terytorium Rosji aż do objęcia władzy przez Donalda Trumpa, aby następnie "coś wynegocjować". Jednak wojskowy ekspert Mychajło Żyrohow w rozmowie z Radio NV uznał takie rozkazy za absurdalne i sprzeczne z zasadami wojskowej hierarchii.

Dmytro Żmajło, współzałożyciel Ukraińskiego Centrum Bezpieczeństwa i Współpracy, w rozmowie z Espreso TV zauważył, że rosyjskie dowództwo planuje wyprzeć ukraińskie wojska z rejonu Kurska do 20 stycznia. Do 25 lutego Rosjanie zamierzają stworzyć kolejny przyczółek w obwodzie sumskim.

Zobacz wideo Jak najskuteczniej bronić się przed Rosją?

Ukraiński ekspert mówi o walkach w obwodzie Kurskim. "To typowa wojna pozycyjna"

Zdaniem Mychajła Żyrohowa, w wojskowej hierarchii nie istnieją rozkazy zakładające utrzymanie terytoriów do określonej daty.

- Trzymać się do 20 stycznia, a co potem? To zupełnie niezrozumiałe. Prawdopodobnie dziennikarze przeinaczyli jakieś dane na podstawie działań naszych i rosyjskich wojsk w rejonie Kurska. Co do ewentualnej wymiany terytoriów - nie wydaje się to możliwe, ponieważ Rosjanie, na czele z Putinem, stale powtarzają, że nie handlują terytoriami. Ich celem jest wyparcie naszych wojsk do 20 stycznia lub innej daty, nic więcej - powiedział Żyrohow.

Ekspert dodał, że w rejonie Kurska trwają walki pozycyjne. - Niektóre miejscowości Rosjanom udaje się odzyskać, inne tracą. To typowa wojna pozycyjna w fazie manewrowej. Niedawno Rosjanie stracili tam kolejny konwój, który poruszał się federalnymi drogami - przekazał.

Stupak: Straciliśmy już ponad 40 proc. terytorium pod Kurskiem

Z kolei wojskowy ekspert Iwan Stupak w rozmowie z Ukrayina.pl wskazał, że sytuacja na kierunkach kurskim i wschodnim jest coraz trudniejsza.

- Systematycznie tracimy terytoria w rejonie Kurska - już ponad 40 proc. Niestety, odnotowujemy także straty w ludziach. Widać korelację między sytuacją pod Kurskiem a wschodnimi odcinkami frontu. Od września, gdy skierowaliśmy więcej sił na Kursk, zaczęliśmy tracić tereny na innych kierunkach. Rosjanie posuwają się w stronę Toretśka i Kupiańska. Do obwodu dniepropietrowskiego zostało zaledwie 6 kilometrów. Wszystko to jest powiązane z walkami o Kursk - wyjaśnił Stupak.

Walki w rejonie Kurska, jak i na innych odcinkach frontu, pokazują, że sytuacja jest daleka od stabilizacji. Doniesienia o politycznych motywacjach rozkazów, takich jak oczekiwanie na objęcie władzy przez Trumpa, wydają się mało prawdopodobne, mówią eksperci. Podkreślają, że kluczowe decyzje na froncie są podejmowane z uwzględnieniem bieżącej sytuacji, a nie odległych wydarzeń politycznych.