Solarium dla zwierząt Prigożyna i Abramowicza. Rosyjscy miliarderzy ukryli elitarne konie sportowe przed sankcjami

Po rozpoczęciu wojny na pełną skalę rosyjscy urzędnicy i oligarchowie stracili swoje jachty, rezydencje i samoloty na Zachodzie, ale wciąż mają jeden luksusowy atut. To konie sportowe. Bliscy Putinowi biznesmeni, w szczególności Prigożyn, trzymali w swoich stajniach konie warte prawie półtora miliona euro.

Federacją Jeździecką Rosji kieruje Marina Sieczina, była żona szefa Rosnieftu. Udało się jej i innym przyjaciołom Putina zachować elitarne konie sportowe, w przeciwieństwie do nieruchomości, samolotów i jachtów.

Дивись відео Спільна прес-конференція Джо Байдена та президента Зеленського

Dlaczego konie rosyjskich oligarchów nie są dotknięte sankcjami?

Na poziomie Unii Europejskiej nie ma specjalnego przepisu, według którego należy zająć określoną kategorię mienia - komentuje Linda Zilberte, ekspertka prawa europejskiego i międzynarodowego w rozmowie z korespondentem Werstki.

- To jest prerogatywa państw członkowskich UE. Wszystko zależy od tego, czy ich ustawodawstwa krajowe przewidują taką możliwość. W praktyce kraje UE nie są zainteresowane aresztowaniem koni sportowych. To po prostu nie ma sensu, ponieważ wartość koni może w każdej chwili spaść z powodu kontuzji lub niewłaściwej opieki - wyjaśnia.

Najdroższego konia sportowego według rankingu Werstki posiada rodzina byłego gubernatora Czukotki, Romana Abramowicza. Koń o imieniu Walkiri De Zange jest wart około 1,4 miliona euro. Dwie córki Abramowicza Sofia i Arina pasjonują się jeździectwem. Rodzina Abramowiczów ma swoją stajnię w Wielkiej Brytanii, Abramovich Stables, która znajduje się niedaleko miasta Petersfield, na granicy z West Sussex.

Drugie miejsce w rankingu zajmuje Karcewo Etual, koń Aliny Nigmatulliny, córki prezesa baszkirskiej firmy Granel, jednego z największych deweloperów na moskiewskich przedmieściach. Etual trafił do rodziny Nigmatullinych za 1 mln euro, choć w umowie sprzedaży jego cena to zaledwie 240 tys. euro.

Trzecie miejsce w  rankingu zajmują trzy konie: Cassius Clay, Katoksis i Gribaldi. Każdy jest wart około 900 tys. euro. Ich właścicielami są oligarcha Boris Rotenberg i jego żona Karina, która stoi na czele Moskiewskiej Federacji Jeździeckiej. Według baz danych FEI i Federacji Sportów Jeździeckich Rosji rodzina Rotenbergów posiada co najmniej 24 konie. Nadal są w Europie, mimo że Boris Rotenberg podlega unijnym sankcjom.

Jewgienij Prigożyn przetransportował konie do Rosji

Jewgienij Prigożyn, założyciel Grupy Wagnera po rozpoczęciu wojny został zmuszony do transportu koni do Rosji. Jego córki mają pasję do koni. 30-letnia Polina do 2020 roku aktywnie uczestniczyła w zawodach skoków przez przeszkody w Europie.

- Konie rodziny Prigożynów były w Hiszpanii pod fachową opieką. Przyjeżdżali tylko na zawody. Lata temu Polina sprzedała wszystkie konie, bo nie opłacało się ich trzymać. Kilka razy jeździłem na jej koniu zwanym Kazapiloko. Trudno go wycenić, bo bogatych Rosjan często się w Europie oszukuje. Powiedziałbym, że kosztują od 50 do 150 tysięcy euro. W 2022 roku Kazapiloko został sprzedany niejakiemu Siergiejowi Woronkowemu - opowiada informator portalu.

Weronika, najmłodsza córka Prigożyna, nadal zajmuje się skokami przez przeszkody, ale w Petersburgu. Konie sportowe w Rosji są w specjalnych klubach. Zajmują one kilkadziesiąt hektarów, są tam przychodnie weterynaryjne, ujeżdżalnie kryte i zewnętrzne ze specjalną glebą Euro, stajnie z wszelkiego rodzaju udogodnieniami dla koni, w tym solaria, a także restauracje, parki, dziecięce place zabaw dla właścicieli koni i gości klubów.