Niespokojna noc w Biełgorodzie: na miasto zrzucono ładunek wybuchowy. Gubernator o nowym ataku

Mieszkańcy Biełgorodu przeżyli niespokojną noc. W mieście rozległ się wybuch. Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow poinformował, że z drona zrzucono na drogę ładunek wybuchowy. Wiceminister obrony Ukrainy Hanna Malar oświadczyła, że po ostatnich wydarzeniach w obwodzie biełgorodzkim przed Rosjanami stanęła kwestia przegrupowania sił, które zostały rzucone na pole bitwy na Ukrainę.

W nocy ze środy na 24 maja w rosyjskim Biełgorodzie doszło do eksplozji.

Дивись відео Ważny apel gen. Tomasza Piotrowskiego. "Przeciwnik tylko na to czeka"

Biełgorod: w pobliżu dworca kolejowego rozległ się wybuch

Około 23:30 lokalne kanały Telegram poinformowały, że w mieście jest "głośno" i opublikowały zdjęcia przedstawiające słup dymu. Według źródła do wybuchu doszło w pobliżu dworca kolejowego. Później lokalne media zgłosiły atak bezzałogowego statku powietrznego.

Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow napisał na Telegramie, że z drona zrzucono na drogę ładunek wybuchowy. "Według wstępnych informacji do ofiar nie doszło. Został uszkodzony samochód osobowy. Na miejscu pracują służby ratunkowe" - napisał.

Przypomnijmy, że 22 maja "Rosyjski Korpus Ochotniczy" i Legion "Wolność Rosji" ogłosiły, że przekroczyły granicę i "wyzwalają" miejscowości obwodu biełgorodzkiego od obecnych władz rosyjskich: rozpoczęły od wsi Kozinka i Gora-Podoł, ale dążą do "wyzwolenia" całej Rosji.

We wtorek 23 maja przedstawiciel rosyjskiego Ministerstwa Obrony poinformował, że "dywersanci" zostali odepchnięci, a dziesiątki z nich zginęło. Strona ukraińska z kolei oznajmiła, że "nie poniosła żadnych strat". Zaznaczono, że zdjęcia rzekomo "zabitych dywersantów", które są rozpowszechniane w sieci, również są fałszywe. Jednocześnie bojownicy Legionu "Wolność Rosji" zadeklarowali, że cele operacji zostały osiągnięte.

"Celem operacji pokojowej w obwodzie biełgorodzkim Federacji Rosyjskiej było utworzenie strefy zdemilitaryzowanej między Rosją a Ukrainą, zniszczenie przedstawicieli sił bezpieczeństwa służących reżimowi Putina i zademonstrowanie narodowi rosyjskiemu, że da się tworzyć ośrodki oporu i skutecznie walczyć z reżimem Putina. Te cele operacji zostały pomyślnie osiągnięte" - poinformował Legion na Telegramie.

Najazd bojowników "Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego" na terytorium Federacji Rosyjskiej stał się dla Rosjan hańbą – brytyjski analityk

Według CNN podczas tej operacji żaden ukraiński bojownik nie wszedł na terytorium Rosji. Źródło powołuje się na ukraińskiego urzędnika, który udzielił wywiadu pod warunkiem zachowania anonimowości. Zdaniem rozmówcy wojsko ukraińskie pełni głównie rolę pomocniczą, chroniąc granicę ukraińską w tym rejonie na wypadek rosyjskiego kontrataku.

Rozmówca zauważa, że jednostki biorące udział w operacji poniosły straty, ale nie na tyle duże, aby wpłynęły na ich zdolności bojowe.

Wiceminister obrony Hanna Malar powiedziała, że po ostatnich wydarzeniach w obwodzie biełgorodzkim w Rosji przed Rosjanami stanęła kwestia przegrupowania sił, które zostały rzucone na pole bitwy na Ukrainie. "Rosjanie stanęli przed kwestią przegrupowania sił, ponieważ teraz potrzebują tego do uspokojenia sytuacji w obwodzie biełgorodzkim. Tak naprawdę oni rzucili wszystkie swoje siły na fronty ukraińskie" — powiedziała Malar w komentarzu dla Ukraińskiej Prawdy.

Ponadto, komentując przypuszczenie, że wydarzenia w obwodzie biełgorodzkim mogą być częścią operacji informacyjno-psychologicznej strony ukraińskiej, Malar przypomniał, że odpowiedzialność wzięli na siebie obywatele Federacji Rosyjskiej.

"To może być tylko ich wewnętrzna sprawa" - podkreśliła wiceminister obrony.