Charków. Rosjanie wycelowali pociskiem rakietowym w mieszkania z ludźmi

W niedzielę wieczorem Rosja ponownie ostrzeliwała Charków. Okupanci trafili rakietą S-300 w budynek mieszkalny w centrum miasta. Zniszczone zostały górne piętra budynku, w wielu mieszkaniach wybite zostały okna. Pożar gaszono przez kilka godzin. Są ofiary.

Rosyjski pocisk rakietowy uderzył w 4-piętrowy budynek mieszkalny o godzinie 22:55. Trafił do mieszkania, w którym byli ludzie. W wyniku uderzenia zniszczone zostały górne piętra oraz dach budynku. Zaginęła mieszkanka tego domu, a trzy inne osoby zostały ranne.

"Niestety zmarła starsza kobieta. Jej mąż był w pobliżu w momencie uderzenia i cudem nie odniósł poważnych obrażeń. 3 kolejnych mieszkańców budynku zostało rannych. O 3:20 pożar został ugaszony. Na miejscu wciąż trwają akcje ratunkowe" —  poinformował w Telegramie Oleg Siniegubow, szef charkowskiej Obwodowej Wojskowej Administracji.

W komentarzu dla "Suspilne" powiadomił, że "do szpitala trafiły trzy osoby ranne". Według lokalnej policji zmarła kobieta miała 85 lat.

"Czwarte piętro zostało zniszczone. Budynek jest stary. Rozumiemy, że mieszkania na drugim i trzecim piętrze również zostały bardzo poważnie uszkodzone. Całe wejście w tej chwili nie nadaje się już do zamieszkania. Budynek jest bez prądu, odłączono od sieci dostawy gazu i wody" — powiedział Siniegubow.

Rosja będzie terroryzować Ukraińców do końca wojny

Kancelaria Prezydenta Ukrainy nie ma wątpliwości, że Rosjanie będą nadal terroryzować Ukraińców atakami rakietowymi i dronami do końca wojny.

"To mogą być drony, pociski rakietowe dowolnej produkcji. Będą szukać jakichś innych możliwości, ale będą ich używać do ostatniego dnia wojny. Dlatego powinniśmy być w tej sprawie spokojni, względnie spokojni i po prostu dbać o nasze osobiste bezpieczeństwo" —  powiedział w wywiadzie dla Kanału 24 Mychajło Podolyak, doradca szefa Kancelarii Prezydenta.

"To znaczy, że musimy reagować na sygnały systemu wczesnego ostrzegania, musimy schodzić do schronów — to jest ważne. Musimy uratować jak najwięcej naszych ludzi. Jest to ważne, aby wykonać całą historyczną pracę, którą będziemy musieli zrobić. Będzie tego dużo" — powiedział doradca.

Przypomnijmy, 14 stycznia Rosjanie trafili pociskiem Ch-22 w budynek mieszkalny w Dnieprze. Zmarło 46 osób, w tym troje dzieci. Kolejne 75 osób zostało rannych (w tym 13 dzieci).

Zobacz wideo Karetka dla Ukrainy. "Pomyślcie o tym, że dziecko spotka się z ojcem w domu. To nie tylko stos żelaza i sprzętu"