W Rosji huczy. Wyciekły "taśmy prawdy" o Putinie. "To diabeł, k..wa"

Nagranie audio rozmowy między dwoma wpływowymi Rosjanami zostało opublikowane w mediach społecznościowych. Przez trzydzieści pięć minut rosyjski producent muzyczny Josif Prigożyn i miliarder Farchad Achmedow narzekają na nieudaną politykę Kremla, omawiają inwazję na Ukrainę i krytykują Władimira Putina.

W tej rozmowie jest dużo słów obscenicznych. Jeden z uczestników skandalu, Josif Prigożyn, pośpiesznie nazwał dialog fałszywym, ale Federalna Służba Bbezpieczeństwa potwierdziła, że nagranie jest prawdziwe.

Nagranie rozmowy Prigożyna z Achmedowem: Nie możemy nawet walczyć

Nagranie audio przechwyconej rozmowy między producentem Josifem Prigożynem a byłym członkiem Rady Federacji Farkhadem Achmedowem zyskuje popularność w Internecie. Mężczyźni dyskutują o wojnie w Ukrainie, losie Rosji i urzędnikach z otoczenia Putina.

Zobacz wideo Prof. Legucka: Chiny nie pozwolą umrzeć gospodarczo Rosji

Prigożyn mówi tak: "Zjednoczyli się, Igor Iwanowicz (Sieczin — red.), Sergej Wiktorowicz (Czemiezow — red.) i Wiktor Zołotow. Obwiniają Szojgu za wszystko. Nazywają go głupkiem, oczywiście, że za plecami. I mają zadanie usunąć go, k..wa. Tak, ale trzeba kogoś obwiniać (w klęskach militarnych — red.), słuchaj. To są pieprznięci ludzie. Mój punkt widzenia jest prosty, oni zachowują się jak królowie, jak bogowie, k..wa".

 

Kontynuując rozmowę, mówi o Władimirze Putinie: "Widzisz, co on zrobił? Postawił ich na szachownicy naprzeciwko. Żeby się ratować". W odpowiedzi Farchad Achmedow mówi, że Putin jest "odpowiedzialny za wszystko".

Prigożyn dodaje, że rosyjski rząd "przegrał Kwartał-95". "On (Putin) został doprowadzony do tego ch****stwa. Sam się w to wkręcił. Szczerze mówiąc, jeśliby, k..wa, zatrzymał się, dostałby Nagrodę Nobla i poszedłby się pieprzyć. Mimo to oddał państwo, do cholery, pomyśl o tym"— mówi Prigożyn.

W odpowiedzi Achmedow mówi, że Putinowi "jest wszystko po ch*ju". "A ludzie są dla niego po ch*ju. To diabeł, k..wa. I ten, i tamten (Miedwiediew — red.) są ludźmi z kompleksami. Liliputy, k..wa. Niedojrzali, ludzi z kompleksami.. (...) Jeśli mamy walczyć, to musimy walczyć. Ale nawet nie możemy walczyć. Bo nie ma armii ni ch*ja, nie mogą jej zapewnić tego, co trzeba. Wszystko zostało skradzione" — mówi miliarder.

Prigożyn powiedział, że nagranie było fałszywe, ale potem zmienił zdanie

Po upublicznieniu nagrania rosyjski producent muzyczny Josif Prigożyn początkowo nazwał je "fałszywką".

"W sieci rozpowszechniane są fałszywe nagranie audio z rzekomo moim głosem i rozmową z jedną wpływową osobą. Chcę powiedzieć, że dzisiejsze technologie umożliwiają sfałszowanie nie tylko głosu, ale i rozmowy" — powiedział Prigożyn w odwołaniu na swoim kanale w Telegramie. Dodał, że "głos nie ma z nim nic wspólnego".

Jednak w niedzielę, 26 marca, w rozmowie z "Fontanką" Prigożyn powiedział, że "nagranie jest sklejką wypowiedzianych różnych fraz, również tych, które zostały wygenerowane i nigdy niewypowiedziane". Jednocześnie producent powiedział, że boi się konsekwencji, jakie mogą go spotkać po ukazaniu się nagrania.

Źródło "Ważnych Historii" w FSB Rosji nazwało nagranie rozmowy autentycznym. "Nagranie rozmowy między Prigożynem a Achmedowem jest prawdziwe, kierownictwo FSB pewnego dnia zorganizowało spotkanie i nakazało podwładnym podjąć działania" —  piszą "Ważne Historie".

Przy okazji nagrania Rosjanie zwracają uwagę na zbieżność nazwisk. Chodzi o założyciela Grupy "Wagnera" Jewgienija Prigożyna, który mobilizuje rosyjskich więźniów do walki na froncie w Ukrainie. Jewgenij Prigożyn w związku z aferą tłumaczy w innym nagraniu, że osoby, które opublikowały nagranie, mogły pomylić dwóch Prigożynów. "Możliwe, że osoby, które przeprowadziły tę specjalną operację i opublikowały tę rozmowę, mogły pomyśleć, że to ja mówię" — powiedział Jewgienij Prigożyn. Zauważył, że ona sam jest "miękką osobą" i nie mówi tak agresywnie jak Josip Prigożyn na nagraniu. Od wielu tygodni w relacjach między Jewgenijem Prigożynem, a Władimirem Putinem wieje chłodem. Ten pierwszy bezskutecznie apeluje do rosyjskiego dowództwa, by wysyłało więcej broni dla najemników "Grupy Wagnera".