Wywiad wojskowy zwabił na Ukrainę rosyjski Mi-8 z pilotem: pierwsze szczegóły operacji specjalnej

Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy przeprowadził długą operację specjalną, w wyniku której do Ukrainy trafił śmigłowiec Mi-8 Sił Zbrojnych Rosji. Ukraińska armia otrzymała nie tylko helikopter, ale także części do myśliwców Su-27 i Su-30. Jest oficjalne potwierdzenie.

W środę 23 sierpnia w sieci pojawiła się informacja, że na jednym z ukraińskich lotnisk wylądował rosyjski śmigłowiec Mi-8, a załoga rzekomo poddała się żołnierzom Sił Zbrojnych Ukrainy.

Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu Andrij Jusow potwierdził na antenie ogólnokrajowego maratonu telewizyjnego fakt operacji specjalnej i obiecał oficjalne ogłoszenie jej szczegółów nieco później.  - Pracujemy dalej, w tym z załogą. Wszystko w porządku. Wieści będą - powiedział.

Szczegóły operacji wywiadu wojskowego, powołując się na własne, wysokiej rangi źródła w służbach specjalnych, podał portal Ukraińska Prawda.

Zobacz wideo Czy czujesz się bezpiecznie w Polsce? [SONDA]

Operacja specjalna GZW: rosyjski pilot Mi-8 poddał się Ukrainie

Ukraińska Prawda donosi, że operacja specjalna GZW trwała ponad sześć miesięcy. Ukraiński wywiad zwabił na Ukrainę pilota Mi-8. Rosyjski helikopter wykonywał lot pomiędzy dwiema bazami lotniczymi i transportował części do myśliwców Su-27 i Su-30 SM.

Oprócz pilota na pokładzie znajdowało się dwóch członków załogi, którzy nie wiedzieli, dokąd właściwie leci helikopter. Mi-8 wylądował w obwodzie charkowskim (wschodnia Ukraina). W wyniku operacji specjalnej zlikwidowano dwóch członków załogi. Pilot wraz z rodziną przebywa w Ukrainie, rodzina została wcześniej wywieziona z Federacji Rosyjskiej.

Mi-8 pozostał na Ukrainie wraz z częściami do myśliwców, które miał dostarczyć Rosjanom. Według Ukraińskiej Prawdy helikopter jest już w Kijowie.

Rosyjski helikopter Mi-8 lądował na jednej z baz SZU

Źródła w kierownictwie SZU ukraińskiego portalu Censor.Net również potwierdzają informację o takiej operacji specjalnej. Redaktor naczelny media Jurij Butusow pisze, że helikopter jest nieuszkodzony i uzupełni skład SZU po dokładnym zbadaniu jego wyposażenia.

- Prawdopodobnie doszło do pierwszego w historii świadomego poddania się rosyjskiego śmigłowca bojowego! To jest sensacja, która demoralizuje elitę lotnictwa wojskowego Putina - podkreślił Butusow.

Tymczasem ukraiński portal Liga.net, powołując się na jednego z rosyjskich z-blogerów, pisze, że śmigłowiec Mi-8 zaginął w Rosji około dwa tygodnie temu. Rosjanie uważają, że załoga Mi-8 "z jakiegoś powodu" straciła orientację i przekroczyła granicę.

 - Zobaczyli z powietrza lotnisko i wylądowali na nim. Okazało się, że jest to lotnisko "Połtawa-Ukraina". Gdy zorientowali się, gdzie są, próbowali wystartować, ale zostali zastrzeleni w helikopterze na lądzie - przedstawił z-blogger własną wersję wydarzenia.