W wyniku działań Służby Bezpieczeństwa Ukrainy w różnych regionach kraju aresztowano organizatorów nielegalnego wyjazdu poborowych z Ukrainy, w tym szefa jednego z okręgowych wojskowych centrów rekrutacyjnych. Organizatorzy przemytu oferowali poborowym mężczyznom możliwość wyjazdu do Unii Europejskiej na podstawie sfałszowanych dokumentów, unikając w ten sposób mobilizacji. Sprawcom grozi do 9 lat więzienia i konfiskata mienia. SBU informuje o tym na swoim kanale Telegram.
Jak podaje Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, organizatorzy nielegalnych działań pomagali Ukraińcom w wieku poborowym uniknąć służby w wojsku. Na podstawie sfałszowanych dokumentów poborowym proponowano wyjazd do UE. Musieli zapłacić organizatorom od 5 do 12 tysięcy dolarów, w zależności od regionu, pilności ucieczki i możliwości finansowych klienta.
W Dnieprze zdemaskowano trzech członków grupy przestępczej, która sprzedawała poborowym fałszywe zaświadczenia o niezdolności do służby w armii. W podrobieniu dokumentów pomagał jeden z pracowników wojskowego centrum rekrutacyjnego.
W obwodzie lwowskim kontrwywiad wojskowy Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymał szefa jednego z okręgowych wojskowych centrów rekrutacyjnych, który przewoził za granicę uciekinierów jako przewoźników ładunków humanitarnych dla Sił Zbrojnych Ukrainy. Korzystając z własnych kontaktów, urzędnik wprowadził do systemu informacyjnego "Shlyah" dane osobowe poborowych jako zawodowych kierowców.
Mieszkaniec Odessy, zatrzymany przez SBU, sprzedał ewakuowanym fałszywe wnioski wojskowej komisji lekarskiej o fikcyjnej niezdolności do służby ze względu na stan zdrowia. W tworzeniu podróbek pomagali mu wspólnicy wojskowych centrów rekrutacyjnych.
Sprawcom przestępstw w trzech obwodach Ukrainy grozi do 9 lat więzienia i konfiskata mienia.
Pod koniec listopada ukraińscy pogranicznicy zatrzymali kolejną grupę mężczyzn, którzy próbowali nielegalnie przekroczyć granicę. Przestępcy mieli wypowiedzieć hasło kontrolne "ziemniak" podczas wsiadania do samochodu, który miał ich zabrać na granicę ze Słowacją. "Mężczyźni otrzymywali instrukcje z różnych numerów telefonów, przestrzegając maksymalnego poziomu poufności. To nie pomogło" - podają w SBU.
Państwowa Straż Graniczna Ukrainy zauważyła, że usługa ta kosztowała klientów od 5 000 do 8 000 dolarów. Wszyscy znaleźli przemytników za pośrednictwem mediów społecznościowych. Piątka mężczyzn obecnie jest zatrzymanych i zostaną postawieni przed sądem.