Rosyjska propaganda zalewa Polskę. Kijów bije na alarm

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy ujawnia liczbę treści szerzonych w sieci przez Kreml. Rosyjska propaganda skupia się na Ukrainie. Na drugim miejscu od 2012 roku jest Polska, gdzie pojawia się najwięcej fałszywych treści w mediach społeczenościowych. Jeden rosyjski troll zarabia prawie 2,5 tys. złotych miesięcznie za rozpowszechnianie narracji Putina - dowiedział się Washington Post.

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RNBO) ujawnia liczbę treści, które w sieci rozpowszechnia rosyjska propaganda. Na celowniku Kreml ma Ukrainę. Rosjanie publikują w sieci na terenie Ukrainy 174 mln wpisów tygodniowo.

Zobacz wideo Lwów. W rocznicę napaści na Ukrainę zebrały się rodziny wziętych w niewolę żołnierzy

Ołeksij Danyłow: Rosja wzięła Polskę pod lupę już w 2012 roku

- W ten sposób chcą zdyskredytować wojskowo-polityczne kierownictwo Ukrainy w oczach obywateli - powiedział Ołeksij Danyłow na forum, który z okazji drugiej rocznicy wielkiej wojny odbyło się w Kijowie. Według strony ukraińskiej, najwięcej fakenewsów w sieci dotyczy mobilizacji, wojska, a także rodziny prezydenta Ukrainy i jego rzekomych majątków. 

Mają konkretne cele. W ten sposób chcą doprowadzić do demoralizacji Sił Zbrojnych Ukrainy, spadku zaufania do głowy państwa i podziałów wśród przedstawicieli władzy w Kijowie.

Na drugim (po Ukrainie) miejscu jest Polska. Według sekretarza RNBO Rosjanie szerzą na terenie Polski narrację, że "Polacy upokorzyli Ukraińców", żeby podzielić społeczeństwo. Wśród innych rosyjskich wpisów są m.in. takie jak "Ukraińcy są niewdzięczni", "To nie nasza wojna", "Nie jesteśmy braćmi" etc. Wśród głównych tematów podgrzewanych w Polsce przez Kreml są kwestie dotyczące pomocy uchodźcom, kryzys zbożowy i temat Wołynia. Wystarczy wpisać coś na ten temat na platformie X, żeby zobaczyć jak to działa. Danyłow nie ujawnił, ile dokładnie treści Rosjanie publikują w polskich mediach społecznościowych.

Kreml powołuje specjalne grupy na terenie Federacji Rosyjskiej, które zajmują się dezinformacją w innych państwach. Każda grupa specjalizuje się w historii, kulturze i w polityce innego państwa, którym się zajmuje

- tłumaczy Danyłow.

Pamiętajcie, że to co się dzieje dziś w polsko-ukraińskich relacjach jest wykorzystywane i podgrzewane przez Moskwę. Zatrudnili do tego tysiące osób

- ostrzegł.

Danyłow: Rosja ingeruje w kampanie wyborcze w USA i Wielkiej Brytanii

Ingerencja Rosji w poprzednie wybory w USA została udowodniona przez Amerykanów. Dziś - jak twierdzi Daniłow - Rosja angażuje się w kampanie wyborcze w Europie. Pod jej lupą ostatnio były m.in. wybory w Słowacji czy Polsce. - Dziś propaganda Kremla zalewa Wielką Brytanię i USA. Na wiele miesięcy przed wyborami prezydenckimi - twierdzi Danyłow. Dodaje, że Putin nie ukrywa swojego poparcia dla Trumpa i otwarcie mu pomaga w rywalizacji z Joe Bidenem.

Węgierska mniejszość w Ukrainie dostaje zastraszające smsy

Oddział Cyberbezpieczeństwa Policji Ukrainy ostrzegł dziś, że Kreml wziął pod lupę mniejszość węgierską w Ukrainie. "Dostają wiadomości zastraszające, z wezwaniem do opuszczenia Ukrainy od rzekomych ukraińskich nacjonalistów. 'Wypie****j z Ukrainy' - tak dokładnie brzmi treść tych powiadomień. Ustaliliśmy, że te smsy są wysyłane m.in. Kazachstanu i Kirgistanu" - czytamy w oświadczeniu ukraińskiej policji. 

Ukraiński Ośrodek Zwalczania Dezinformacji ostrzegł węgierską mniejszość etniczną przed rosyjskimi prowokacjami. "To specjalna rosyjska operacja psychologiczno-informacyjna. Sieją strach i nienawiść, żeby nas skłócić" - podał ośrodek w komunikacie. Ukraińska policja prosi obywateli o współpracę i zgłaszanie podobnych incydentów.