Zniszczone przez Rosję traktory stanęły na granicy z Polską. Ukraińscy rolnicy: "To jest nasza cena chleba" [FILM]

Protesty polskich rolników trwają. Ukraińscy rolnicy organizują osobny symboliczny strajk na przejściu w Dołhobyczowie, który ma być odpowiedzią na blokadę przez polskich rolników granicy z Ukrainą. W ramach akcji przywieźli ostrzelane przez Rosję maszyny rolnicze na granicę z Polską. "Polski rolnik walczy o pieniądze, ukraiński walczy o życie" - mówili dziennikarzom.

Przed II rocznicą pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę ukraińscy rolnicy przewieźli na granicę swoje ostrzelane i spalone maszyny rolnicze. Zniszczony przez Rosję ukraiński sprzęt pojawił się przy granicy z Polską. W ten sposób ukraińscy rolnicy chcą zademonstrować, jak wysoką cenę płacą za żniwa i produkcję rolną. Wzywają do dialogu i sprzeciwiają się blokowaniu polsko-ukraińskiej granicy. Organizatorzy akcji tłumaczą, że ta akcja ma przypomnieć Polakom o wojnie, która toczy się za ich wschodnią granicą.

Wczoraj, 22 lutego Ukraińscy rolnicy zorganizowali nietypową akcję na przejściu granicznym Uhryniw-Dołhobyczów. W sieci pojawiło się nagranie z polsko-ukraińskiej granicy, na którym widać zniszczony przez Rosję sprzęt rolniczy, spalone traktory, kombajny, siewniki i inne maszyny. Film ten opublikował Oleksandr Klimov, radny z Czerwohradu.

Jest to wyraźny przykład dla polskich rolników, którzy codziennie przekraczają tę granicę. Niech zobaczą prawdziwe kłopoty, z którymi borykają się ukraińscy rolnicy. Niech zobaczą, co czeka  rolników w krajach europejskich, jeśli będą wspierać agresora

- napisał ukraiński radny. 

Spalone ukraińskie traktory na przejściu w Korczowej

Dziś 23 lutego, ukraińscy rolnicy rozszerzyli akcję i ustawili spalony sprzęt rolniczy na przejściu granicznym Krakowiec-Korczowa. "Naszym celem jest pokazanie polskim kolegom, w jakich warunkach pracujemy od dwóch lat. Maszyny naszych rolników, które przywieźliśmy z różnych regionów Ukrainy, zostały zniszczone przez rosyjskich najeźdźców" - mówi Andrii Dykun, przewodniczący Ogólnoukraińskiej Rady Rolniczej.

Te maszyny rolnicze zostały wysadzone przez Rosjan w powietrze na ukraińskich polach. Zostały ostrzelane przez rosyjską artylerię i spalone. Za każdym takim kombajnem czy traktorem stoi tragiczna  historia gospodarstwa i śmierć. Płacimy niesprawiedliwie wysoką cenę za każdy kłos pszenicy
Zobacz wideo Paweł Kowal o wpływaniu Rosjan na protesty rolnicze: Wygląda na to, że tak może być

Rolnicy w Polsce wyrzucili rzepak z ukraińskich wagonów

23 lutego rano niezidentyfikowane osoby na stacji kolejowej Dorohusk w Polsce po raz kolejny uszkodziły pociąg i wysypały rzepak, który jechał tranzytem z Ukrainy do Hamburga w Niemczech. Ambasador Ukrainy w Polsce zgłosił sprawę odpowiednim organom. Według ministra infrastruktury Ukrainy Oleksandra Kubrakova, rzepak wysypano z trzech wagonów. Ukraińska Kolej przygotowuje zawiadomienie w sprawie popełnienia przestępstwa do polskich organów ścigania.

Bezprawne czyny, które nie są karane, zawsze się powtarzają. Niezależnie od tego, czy jest to agresja wojskowa, czy uszkodzone wagony ze zbożem. Przestępcy muszą zostać ukarani, żeby inni nie mieli pokusy powtórzyć ich działań

- napisał Kubrakov.

Ambasador Ukrainy w Polsce: Bezkarność jest niedopuszczalna

Ambasador Ukrainy w Polsce Vasyl Zvarych zareagował na incydent z rozsypanym rzepakiem na granicy z Polską. Podkreślił, że Ambasada Ukrainy natychmiast wysłała oficjalną notę do polskich władz i zażądała znalezienia sprawców i postawienia ich przed wymiarem sprawiedliwości.

Bezkarność jest niedopuszczalna. Przestępcy, którzy niszczą cudzą własność, muszą zostać postawieni przed sądem. Państwo prawa, jakim jest Polska, musi w takich przypadkach działać zdecydowanie i bezkompromisowo

- napisał Ambasador Ukrainy w Polsce Vasyl Zvarych