Rosyjska Flota Czaromorska coraz mniejsza. Podczas inwazji na pełną skalę Rosja zaczęła szybko tracić duże okręty desantowe. Wieczorem 23 marca Rosjanie poinformowali o rzekomej pracy obrony powietrznej na okupowanym Krymie. Ukraińskie siły obronne uderzyły w duże rosyjskie okręty desantowe "Jamał" i "Azow", centrum łączności i kilka obiektów infrastruktury rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu. Rosjanie mówią także o zniszczeniach w infrastrukturze transportowej. Jeśli do 24 lutego 2022 r. Federacja Rosyjska miała 13 dużych okrętów desantowych, to po ostatnich stratach zostało ich 5. Ukraiński ekspert wojskowy Dmytro Sniegiriow na antenie telewizji Espreso zauważa, że zniszczenie ważnych rosyjskich okrętów desantowych paraliżuje flotę Federacji Rosyjskiej. To także podważa jej zdolność do dominacji na Morzu Czarnym, uważa ekspert.
"Do ostatniej chwili cała rosyjska flota liczyła już 8 dużych okrętów desantowych, przy zniszczeniu dwóch kolejnych pozostało 6. To minimalizuje możliwość operacji desantowej Federacji Rosyjskiej na wybrzeżu Ukrainy" – powiedział Dmytro Sniegiriow na antenie ukraińskiej telewizji Espreso.
Dodał, że niszczy to całkowicie możliwość tworzenia równoległej logistyki dla rosyjskiej floty. "Chodzi o transfer sprzętu wojskowego, personelu i cywilnych ładunków z tylnych obszarów Federacji Rosyjskiej na terytorium okupowanego Krymu. Jeśli strona ukraińska wysadzi most krymski, Rosja nie będzie miała możliwości stworzenia logistyki równoległej, a Krym jest logistycznie wrażliwy" – wyjaśnia ekspert.
Rzecznik Sił Morskich Sił Zbrojnych Ukrainy Dmytro Pletenczuk na antenie ukraińskiej telewizji Suspilne powiedział, że w przypadku poważnego uszkodzenia rosyjskich okrętów "Jamał" i "Azow" w Sewastopolu będzie to kolejna znacząca strata dla Federacji Rosyjskiej. Według Dmytra Pletenczuka faktycznie przez ostatnie dwa tygodnie na Morzu Czarnym nie było żadnej aktywności wojsk rosyjskich. Wiąże się to między innymi z utratą w dniu 5 marca okrętu patrolowego "Siergiej Kotow". W wyniku ataku ukraińskich dronów morskich w nocy z 4 na 5 marca trafiony został rosyjski okręt patrolowy projektu 22160 "Siergiej Kotow". Okręt patrolowy Floty Czarnomorskiej został zatopiony na wodach terytorialnych Ukrainy, u wybrzeży okupowanego Krymu, niedaleko miasta Kercz na wschodzie półwyspu, w pobliżu Cieśniny Kerczeńskiej.
"Teraz Rosjanie będą szukać sposobów przeciwdziałania naszym systemom na morzu. Próbują przywrócić aktywność, ale bardzo słabo im to idzie" – podsumował rzecznik Sił Morskich Sił Zbrojnych Ukrainy.