Rosyjskie "elity polityczne" nie wykluczają, że Rosja i jej przywódca Władimir Putin będą próbowali zająć Charków i stopniowo zakończyć inwazję na Ukrainę. Niektóre źródła bliskie Kremlowi podają także, że Putin jest gotowy "pójść po zwycięstwo aż do Kijowa". Pisze o tym niezależny rosyjski portal Meduza. Źródła portalu są przekonane, że Putin zamierza kontynuować wojnę z Ukrainą. Różnią się jednak co do oceny tego, do czego obecnie zmierza przywódca Rosji.
Jeden z rozmówców portalu uważa, że po kontrofensywie Sił Zbrojnych Ukrainy "Putin odczuł słabość Ukrainy" i jest gotowy udać się po zwycięstwo nawet do Kijowa. Jeśli będzie potrzeba mobilizacji – ogłosi. Jeśli będzie trzeba jeszcze mocniej skierować gospodarkę na potrzebę armii – zrobi to - pisze Meduza.
Inny rozmówca bliski Kremlowi uważa, że najwyższe kierownictwo Federacji Rosyjskiej stawia sobie "bardziej realistyczne cele", a mianowicie zdobycie Charkowa, a następnie stopniowe zakończenie inwazji na Ukrainę. Putin mówił już otwarcie, że aby regularne ostrzały obwodu biełgorodzkiego się skończyły, konieczne jest utworzenie wokół niego "strefy sanitarnej". Ten region w Rosji graniczy właśnie z obwodem charkowskim. Według źródeł Meduzy znajdujących się w "rosyjskiej elicie" wysocy rangą funkcjonariusze bezpieczeństwa są przekonani, że armia rosyjska jest w stanie zająć Charków, ale dalsze posuwanie się w głąb Ukrainy jest trudne. "Symbolicznie jest to także zwycięstwo. Milionowe miasto, w którym jest duża część ludności rosyjskojęzycznej" – mówi jeden z rozmówców.
Jednocześnie wszystkie źródła portalu zauważają: nie mają informacji, że zapadła już decyzja o ataku na Charków na szeroką skalę. Zgadzają się jednak, że jest to całkiem prawdopodobny scenariusz, który teoretycznie mógłby wymagać nowej fali mobilizacji w Federacji Rosyjskiej.
Od pierwszych dni inwazji na pełną skalę obwód charkowski był częściowo okupowany przez wojska rosyjskie. Jesienią 2022 roku Ukraina rozpoczęła kontrofensywę i wyzwoliła większość miast i wsi w regionie. Armii rosyjskiej nigdy nie udało się zdobyć Charkowa, ale nadal regularnie ostrzeliwuje miasto.
Federacja Rosyjska tworzy zgrupowanie liczące sto tysięcy żołnierzy i możliwe jest, że tego lata wojska rosyjskie spróbują przeprowadzić ofensywę. Powiedział o tym w minionym tygodniu generał Ołeksandr Pawliuk, dowódca Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Ukrainy na antenie ukraińskiego telemaratonu. "Rosyjskie plany są nam całkowicie nieznane. Wiemy tylko, że tworzą grupy z ponad 100 tys. żołnierzy. Niekoniecznie będzie to ofensywa. Być może użyją ich do uzupełnienia swoich jednostek, które tracą zdolność bojową" - powiedział Pawliuk. Według dowódcy możliwe jest, że do początku lata będą mieli pewne siły do przeprowadzenia odpowiednich operacji ofensywnych.
Są to najbardziej tragiczne prognozy, że taka ofensywa będzie miała miejsce. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zadać wrogowi maksymalne straty, tak aby wszystkie jego zasoby, które tworzą, były zaangażowane w bitwę do tego czasu. Ale przygotowujemy się i na inny rozwój wydarzeń
- dodał dowódca.