Ukraiński ekspert: Rosja jest w pułapce. Możliwe, że zobaczymy ofensywę na kolejnym kierunku

Władysław Jacenko
Sytuacja w obwodzie kurskim Federacji Rosyjskiej rozwija się szybko i nieprzewidywalnie dla Rosjan. Walki na terenie rosyjskim trwają już czwartą dobę. W związku z brakiem jasnych planów odparcia ofensywy sił ukraińskich armia rosyjska ponosi straty. - Jeśli Putin jest tak groźnym przywódcą, to dlaczego pozwolił na ofensywę na terenie Rosji? - mówi ukraiński ekspert wojskowy Mychajło Samus w rozmowie z Ukrayina.pl.

We wtorek 6 sierpnia oddziały ukraińskiej armii wkroczyły na terytorium obwodu kurskiego z terenów przygranicznych. Ukraińskie natarcie na rosyjski obwód kurski trwa już cztery dni. Jednostki ukraińskie przejęły kontrolę nad prawie 600 kilometrami kwadratowymi terytorium Rosji i ponad dwudziestoma osadami, podaje Radio Svoboda. Kijów jeszcze nie wypowiedział się oficjalnie w tej sprawie. Jaki jest cel operacji w obwodzie kurskim i dlaczego Rosjanom nie udało się obronić własnych terytoriów? 

Ukraiński ekspert wojskowy Mychajło Samus w rozmowie z Ukrayina.pl wyraził opinię, że cel operacji może polegać na stworzeniu szeregu dylematów strategicznych dla Rosji. - Wojska rosyjskie skupiły się na Donbasie, jest tam bardzo dużo jednostek rosyjskich. Nie mogą jednak skierować swoich rezerw stąd na kierunek kurski, gdyż groziłaby im wtedy ukraińska ofensywa na Donbasie. Putin bardzo chce całkowicie okupować Donbas przed wyborami w USA, żeby w przyszłości mieć przewagę w możliwych negocjacjach. Ofensywa w obwodzie kurskim jest prawdziwą pułapką dla Rosji - mówi ekspert. 

Zobacz wideo Tusk o Orbanie: Historia pamięta polityków, którzy pracowali na rzecz kapitulacji

W Rosji gorąco. Ekspert: Spodziewałem się nietypowej ukraińskiej operacji wojskowej

W piątek wprowadzono w obwodzie kurskim stan nadzwyczajny o charakterze federalnym. Do obwodu kurskiego atakowanego od wtorku są przerzucane dodatkowe siły, poinformowało rosyjskie ministerstwo obrony. Mychajło Samus uważa, że Rosja nie ma wystarczająco dużo rezerwistów, żeby wypchnąć Ukraińców z obwodu kurskiego. Na filmach publikowanych przez internautów widać spalone samochody, zniszczone czołgi i wozy opancerzone rosyjskiej armii. Ekspert w rozmowie wskazuje, że była to najprawdopodobniej część rezerwy, którą rosyjskie dowództwo przerzuciło na obwód kurski. 

- Rosyjscy generałowie będą uspokajać Putina i mówić, że wszystko jest pod kontrolą. Jednak Rosja nie ma tych dodatkowych sił, żeby tak łatwo odepchnąć natarcie na Kursk. W rosyjskich kolumnach nie widać ciężkiego sprzętu. Wydaje mi się, że rosyjskie dowództwo uchwali najgorszą dla siebie decyzję, czyli będą kontynuować ofensywę na Donbasie. Jednocześnie będą próbować coś zrobić z natarciem na Kursk, a w propagandowej telewizji powiedzą, że wszystko mają pod kontrolą - mówi ekspert. 

Mychajło Samus powiedział także, że oczekiwał nietypowej operacji wojskowej od sił ukraińskich, która pozwoli na zmiany strategii Kijowa w wojnie. - Myślę, że to właśnie jest ta nietypowa operacja wojskowa, która pozwoli na zmianę strategii. Możliwe, że już niebawem zobaczymy ukraińską ofensywę na jeszcze jednym kierunku. Kłopoty z logistyką w wojsku rosyjskim mogą doprowadzić do tego, że Ukraina niebawem osiągnie sukces na kilku kierunkach - uważa ukraiński ekspert wojskowy. 

Ukraińcy coraz bliżej rosyjskiej elektrowni jądrowej

Ukraińskie wojska zajmują kolejne punkty w obwodzie kurskim i tworzą tam fortyfikacje. Dla Rosji Kursk i przylegająca do niego elektrownia jest ważnym obiektem strategicznym. Wielu ekspertów uważa, że Ukraińcy mogą przejąć kontrolę nad elektrownią. Niektórzy wyrażają opinię, że armia ukraińska nie będzie próbować przejąć kontrolę nad elektrownią jądrową przez absolutną dominację rosyjskiego lotnictwa. 

Mychajło Samus w rozmowie z Ukrayina.pl powiedział, że to brak wcześniejszych reakcji społeczności międzynarodowej na rosyjską okupację elektrowni w Ukrainie doprowadził do tego, że na elektrownię jądrową patrzą obecnie jak na obiekt wojskowy. - Rosjanie w trakcie inwazji okupowali elektrownie w Czarnobylu i w Zaporożu. Społeczność międzynarodowa nie ukarała za to Moskwy. Agencja Rosatom wciąż współpracuje z Zachodem i zarabia tam miliardy dolarów - zauważył ekspert. 

Ukraińskie wojsko weszło do Rosji. "Ukraina już niczego się nie boi" 

Ekspert w rozmowie z nami powiedział, że nie widzi ewentualnych zagrożeń dla Ukrainy po ofensywie na Kursk, które zaskoczyłyby ukraińskie dowództwo. - Rosjanie nie zrobią już nic nowego. Ostrzeliwali Ukrainę z każdej dostępnej dla nich broni, wszystkimi możliwymi rakietami i dronami. Nie ma sensu, aby Ukraina obawiała się jakiejkolwiek eskalacji. Zachód może obawiać się eskalacji w kontekście broni nuklearnej. Jednak jeśli Putin jest tak groźnym przywódcą, to dlaczego pozwolił na ofensywę w obwodzie kurskim? - mówi Mychajło Samus.