12 sierpnia prezydent Wołodymyr Zełenski i Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Oleksandr Syrski po raz pierwszy potwierdzili przeprowadzenie ofensywnej operacji Ukraińskich Sił Zbrojnych w obwodzie kurskim w Rosji. Zełenski w sieci Telegram poinformował, że szturm w obwodzie kurskim omawiano na posiedzeniu Sztabu Naczelnego Dowódcy.
- Najważniejszy był raport Oleksandra Syrskiego dotyczący naszych działań obronnych na froncie i działań w obwodzie kurskim. Jesteśmy wdzięczni wszystkim żołnierzom i dowódcom za niezłomność i zdecydowane działania. Ministrowi spraw wewnętrznych, innym urzędnikom państwowym i Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy polecono przygotować plan humanitarny dla obszaru operacji - napisał Zełenski.
Prezydent Zełenski podziękował "wszystkim żołnierzom i dowódcom za ich niezłomność i zdecydowane działania". Ponadto prezydent Ukrainy przekazał, że ministerstwu obrony narodowej i ukraińskim dyplomatom polecono "przedstawić listę niezbędnych działań, aby uzyskać zgodę partnerów Ukrainy na użycie broni dalekiego zasięgu w celu ochrony terytorium".
Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Oleksandr Syrski poinformował, że wojsko ukraińskie w dalszym ciągu prowadzi operację ofensywną na terytorium obwodu kurskiego Federacji Rosyjskiej i obecnie pod kontrolą wojsk ukraińskich znajduje się około 1000 kilometrów kwadratowych terytorium Federacji Rosyjskiej. - Sytuacja jest pod naszą kontrolą - powiedział.
Wołodymyr Zełenski opublikował także film, w którym wspomniał o katastrofie, która wydarzyła się w Federacji Rosyjskiej 24 lata temu. Wtedy na Morzu Barentsa zatonął rosyjski okręt podwodny "Kursk". W wyniku tragicznego zdarzenia zginęła cała 118-osobowa załoga statku.
- Widzimy, jak Rosja faktycznie rusza się pod rządami Putina: 24 lata temu doszło do katastrofy kurskiej – to symboliczny początek jego rządów. I teraz jest jasne, jaki jest dla niego koniec. To też Kursk. To jest katastrofa jego wojny. Tak jest zawsze z tymi, którzy gardzą ludźmi i wszelkimi zasadami. Rosja sprowadziła wojnę na innych, teraz ich wojna wraca do nich. Ukraina zawsze chciała tylko pokoju i my na pewno go zapewnimy - powiedział Zełenski.
Władimir Putin zorganizował dziś specjalną naradę operacyjną. W jej trakcie otrzymał informacje, których nie chciał usłyszeć. Pełniący obowiązki gubernatora obwodu kurskiego Aleksiej Smirnow przekazał, że w tej chwili 28 miejscowości w obwodzie znalazło się pod kontrolą ukraińską. - Głębokość wtargnięcia na terytorium obwodu kurskiego wynosi dwanaście kilometrów, szerokość - czterdzieści - powiedział. Władimir Putin przerwał mu: - To wojsko będzie raportowało mi o szerokości i głębokości. Wy opowiedzcie nam o socjalno - ekonomicznej sytuacji... Wskazuje to jasno, że Putin nie chciał kontynuować tematu. Kreml nie ma jasnej strategii co do informowania o sytuacji pod Kurskiem.
- To jest część większej operacji. Jeśli nikt o niej nie wiedział, to znaczy, że operacja się powiodła. Tak musi być - mówi w rozmowie z Ukrayina.pl jeden z ukraińskich żołnierzy, posługujący się pseudonimem "Makar". Uważa, że Federacja Rosyjska jest słabsza, niż myślą o niej na Zachodzie. - Musieliśmy pokazać światu, który tak boi się eskalacji, że Rosja jest słaba - powiedział.
- Ukraina wyciągnęła wnioski z poprzedniej nieudanej kontrofensywy. Drugi raz już tego błędu nie popełni. Nawet żołnierze nie wiedzą, co i gdzie się dzieje. Wykonują konkretne rozkazy. Dowództwo ma swój plan. Nikt nie wie, jaki on jest. Im mniej ludzie wiedzą, tym lepiej dla Ukrainy - dodaje ukraiński żołnierz w rozmowie z nami.
We wtorek 6 sierpnia oddziały ukraińskiej armii wkroczyły na terytorium obwodu kurskiego z terenów przygranicznych. Ukraińskie wojsko obecnie umacnia swoje pozycje w obwodzie kurskim. Najwidoczniej Ukraińcy nie zamierzają opuszczać regionu. Rosyjskie władze lokalne twierdzą, że ukraińskie wojska przesunęły się o 12 km od granicy z Ukrainą i na szerokość 40 km. Według projektu analitycznego DeepState obecnie armia ukraińska może kontrolować około 44 miejscowości w obwodzie kurskim w Rosji.