Rankiem 26 sierpnia Rosja wystrzeliła w niebo 11 bombowców strategicznych. Ukraińskie kanały informacyjne w sieci Telegram doniosły także o wystrzeleniu rakiet manewrujących Kalibr, prawdopodobnie z wód Morza Czarnego. Według Marynarki Wojennej Sił Zbrojnych Ukrainy istnieją cztery rosyjskie okręty przenoszące rakiety, których łączna salwa wynosi do 28 rakiet Kalibr. Ukraiński premier Denys Szmyhal poinformował, że w wyniku zmasowanego rosyjskiego ataku została dotknięta infrastruktura energetyczna w 15 obwodach Ukrainy.
- Wróg używał różnych rodzajów broni. Są ofiary śmiertelne i ranni. Szczere kondolencje dla rodzin. Infrastruktura energetyczna po raz kolejny stała się celem rosyjskich terrorystów. Niestety w wielu regionach doszło do zniszczeń. Aby zaprzestać barbarzyńskie ostrzały ukraińskich miast, konieczne jest zniszczenie tych miejsc, z których wystrzeliwane są rosyjskie rakiety. Do tego Ukraina potrzebuje broni dalekiego zasięgu i zgody swoich partnerów na uderzanie nią w rosyjskie obiekty. Liczymy na wsparcie naszych sojuszników i na pewno sprawimy, że Rosja za to zapłaci - powiedział Denys Szmyhal.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że 26 sierpnia miał miejsce jeden z największych rosyjskich ataków na Ukrainę. - Ponad sto rakiet różnego typu i około stu dronów. I podobnie jak większość poprzednich rosyjskich ataków, ten jest równie nikczemny i wymierzony w krytyczną infrastrukturę cywilną. W większości naszych regionów, od obwodu charkowskiego, Kijowa po Odessę i regiony zachodnie. Niestety, są ofiary. Wszystkim bliskim i przyjaciołom składam kondolencje. Są dziesiątki rannych - każdemu udzielana jest niezbędna pomoc - powiedział Zełenski.
Według prezydenta Ukrainy szkód infrastruktury energetycznej jest wiele. Jednocześnie podkreślił, że wszędzie trwają już prace naprawcze. - Putin jest chorym stworzeniem - to było jasne dla wszystkich od dawna. Ale jest też jasne, że może robić tylko to, na co pozwala mu świat. Słabość, niewystarczające rozwiązania w odpowiedzi podsycają terror - podkreślił prezydent.
Zełenski powiedział także, że USA, Wielka Brytania, Francja i inni partnerzy Kijowa są w stanie pomóc Ukrainie powstrzymać Rosję. Dodał, że Kijów potrzebuje broni dalekiego zasięgu i zgody na uderzanie nią w rosyjskie obiekty. - Ukraińscy obrońcy nie powinni mieć ograniczeń dotyczących broni, gdy Rosja używa zarówno własnej broni wszelkiego rodzaju, jak i Shahedy oraz balistyki z Korei Północnej - dodał.
W wyniku zmasowanego rosyjskiego ataku w obwodzie żytomierskim zginęła kobieta, w obwodzie odeskim 7 osób zostało rannych, w tym dwoje dzieci. Ofiary są w Łucku, Zaporożu, obwodzie dniepropietrowskim i obwodzie charkowskim. W niektórych obwodach wciąż słychać alarmy.
W obwodzie kijowskim uszkodzone zostały dwa obiekty energetyczne. Alarm powietrzny w regionie trwał 10 godzin, przekazał szef kijowskiej obwodowej administracji wojskowej Rusłan Krawczenko. Jak podała regionalna policja, liczba rannych w wyniku ataku armii rosyjskiej w obwodzie kijowskim wzrosła do trzech osób, w tym jest 5-miesięczne dziecko.
- Obudziłem się około 8.00 rano i usłyszałem głośną eksplozję. Zobaczyłem wiadomość o masowym rosyjskim ataku, więc natychmiast poszedłem do schronu. Nie słyszałem stamtąd już żadnych eksplozji. Jednak kiedy wróciłem do domu, prądu już nie było. Prąd w domu wciąż nie ma – mówi w rozmowie z Ukrayina.pl Dmytro, mieszkaniec Połtawy w centrum Ukrainy.
Mieszkanka Kijowa Iryna była w drodze na Wołyniu, kiedy Rosjanie zaczęli masowo ostrzeliwać Ukrainę. -Wyjechałam z Równego i usłyszałam eksplozje. Musiałam pilnie szukać najbliższego schronu. Było bardzo głośno! Moja córka także była ze mną w samochodzie, ona była bardzo przerażona. Czekaliśmy, aż alarm się skończy i uda nam się dotrzeć do Kijowa, do domu - powiedziała w rozmowie z Ukrayina.pl.
- Słyszałam kilka bardzo głośnych eksplozji. Byłam przestraszona. Pełnowymiarowa wojna trwa już prawie trzy lata, a te dźwięki za każdym razem mnie przerażają. Zrozumiałam, że to odgłos ognia przeciwlotniczego, nie słyszałam gwizdu rakiety, ale i tak było to przerażające. Moja koleżanka cały poranek spędziła w metrze, bo bardzo bała się eksplozji - mówi nam Anna z Kijowa. Powiedziała także, że w jej mieszkaniu wciąż nie ma prądu.
Kanały w sieci Telegram udostępniają nagrania z metra w Kijowie, które stało się schronem dla mieszkańców stolicy Ukrainy. Na nagraniach słychać, jak Ukraińcy śpiewają pieśni podczas zmasowanego ostrzału armii rosyjskiej. - Nasz naród nie da się zastraszyć ani pokonać. Młodzież, chowa się przed rosyjskim atakiem, ale śpiewa w metrze ukraińskie piosenki - czytamy we wpisie.