O zmianach kadrowych w ukraińskim rządzie mówi się od dawna. Wołodymyr Zełenski kilkakrotnie powtarzał, że w rządzie mogą nastąpić zmiany. Podkreślał jednak, że premier Denys Szmyhal nie straci stanowiska. 1 sierpnia Zełenski po rozmowie ze Szmyhalem zapowiedział zmiany kadrowe. Mówili o "ludziach, którzy są w stanie zapewnić pełną realizację zadań państwa".
Już 3 września do dymisji podało się kilkoro ministrów i ministerek. Wśród nich jest Denys Maluśka, który od 2019 roku stoi na czele Ministerstwa Sprawiedliwości. Również szef MSZ Dmytro Kułeba, wicepremierka Olha Stefaniszyna, wicepremierka i ministerka reintegracji terytoriów okupowanych Iryna Wereszczuk, minister ochrony środowiska Rusłan Strelec, minister przemysłów strategicznych Ołeksandr Kamyszyn.
Zmiany personalne zachodzą także w Kancelarii Prezydenta Ukrainy. Wołodymyr Zełenski zwolnił wiceszefa Kancelarii Rostysława Szurmę. Rozmówcy portalu Ukraińska Prawda w kręgu prezydenta mówią, że Szurma przez długi czas chciał opuścić to stanowisko. - Teraz okoliczności są takie, że prezydent jest gotowy go odpuścić - powiedział rozmówca portalu.
W rozmowie z Ukrayina.pl politolog Ihor Reiterowycz powiedział, że zmiany kadrowe w Kijowie mają najprawdopodobniej na celu dać rządowi "nową energię do skutecznego rozwiązywania ważnych dla kraju problemów".
- To dość duże zmiany kadrowe, ale nie dotyczą one szefa rządu. Jeśliby zmienił się cały rząd, trzeba by było zatwierdzić nowy program i nie ma gwarancji, że zostałby on przegłosowany w Radzie Najwyższej. Dlatego postanowiono ograniczyć się do takich zmian, które nie wymagają dużego wysiłku. Jednak pojawiają się pytania o ogólną skuteczność tych zmian i o to, kto przyjdzie na miejsce obecnych ministrów - mówi ekspert.
Niektóre decyzje rządu ukraińskiego były wielokrotnie krytykowane także na Zachodzie, przypomina ekspert. W rozmowie z nami politolog twierdzi, że jeśli miało to wpływ na zmiany kadrowy, to raczej nieznaczący.
- Były pewne uwagi i krytyka ze strony naszych partnerów na Zachodzie, to fakt. Jednak dotyczyły one raczej nie poszczególnych ministrów, ale niektórych decyzji i pewnych procesów. Jednocześnie zmiany kadrowe są także sygnałem dla naszych partnerów, że Ukraina się zmienia, poprawia jakość działania rządu, szuka dodatkowe bodźców dla rozwoju gospodarki i lepszych sposobów zarządzania. To dość wymowny sygnał dla partnerów, że Ukraina nie stoi w miejscu nawet w czasie wojny i może odpowiedzieć na krytykę, propozycji i dokonać rotacji kadr. Jednak to zadziała tylko wtedy, jeśli nowi ministrowie będą lepsi - wyjaśnia ekspert.
Politolog twierdzi, że w ukraińskich mediach pojawiają się nazwiska osób, które mogą zarządzać poszczególnymi ministerstwami, ale oficjalnej informacji na ten temat obecnie nie ma.
- Sytuacja może się zmienić i nazwiska mogą być inne. Nie sądzę, że dojdzie do przełomowych nominacji i pojawią się ludzie, którzy będą dużo lepsze od swoich poprzedników - mówi Reiterowycz.
W rozmowie z nami Ihor Reiterowycz mówi, że niektórzy ministrowie mieli problemy z dogadywaniem się między sobą. Nowe twarze w rządzie będą mogły stworzyć jedność wśród ministrów. - Nie sądzę jednak, żeby to był główny powód. Dziś ukraiński rząd, choć jest centralnym organem władzy w Ukrainie, nie ma takiego wpływu, jak Kancelaria Prezydenta. Wszystkie decyzje zapadają w Kancelarii. Dlatego przybycie 50 proc. nowych ministrów nie zmieni zbytnio sytuacji. Denys Szmyhal zdał sobie sprawę, że konieczne jest umiejętne porozumiewanie się z ludźmi, którzy pracują w Kancelarii Prezydenta - mówi ekspert z Kijowa.
Ekspert jest przekonany, że wszystkie nowe twarze w rządzie zostały rekomendowane przez Kancelarię Prezydenta. Pytanie tylko, jak skuteczni będą na swoich stanowiskach.
Prezydent Wołodymyr Zełenski skomentował decyzję o zmianach personalnych w rządzie. Według niego rząd Ukrainy potrzebuje resetu, aby wzmocnić państwo. Wyraził wdzięczność tym ministrom, którzy przez lata pracowali dla Ukrainy i dla dobra Ukraińców. - Potrzebujemy dziś nowej energii, a te kroki mają jedynie na celu wzmocnienie naszego państwa w różnych kierunkach - powiedział Zełenski.