Rakieta uderzyła w dom, tej rodzinie z Zaporoża udało się przeżyć. "To było jak apokalipsa"

Pod koniec marca rosyjscy terroryści wystrzelili sześć rakiet na Zaporoże, które trafiły w dwa wieżowce mieszkalne przy ulicy Kozachiy. W wyniku ataku zginęło dwóch okolicznych mieszkańców, 34 osoby zostały ranne. Rodzina Solomonów, która przeprowadziła się z Orichowa na ZaporożE, jest jedną z tych, którym udało się przeżyć tę straszną tragedię.

"Moi bliscy – mama, ojciec i babcia – wynajęli mieszkanie na pierwszym piętrze jednego ze zniszczonych przez rakietę budynków. Mój mąż i ja należymy do personelu wojskowego, ja służę w "Azowie". Nie było nas w domu w czasie tragedii" - mówi oficer wojskowy Anastasia Aseewa. — Tego dnia zabrzmiał alarm przeciwlotniczy, ojciec usłyszał huk, po kilku sekundach wybuch, potem drugi, trzeci. Ściany się zatrzęsły, drzwi się z hukiem, było dużo kurzu. Przypominało to apokalipsę!

"Mama była cała we krwi, krzyczała z bólu i szoku" 

- Całe szkło z okien właśnie spadło na mamę Iryny. Była cała we krwi, krzyczała z bólu i szoku. Tata zaczął wyciągać mamę spod rozbitego szkła. Później z pomocą przyszła krewna, która wynajmowała mieszkanie moim rodzicom i mojemu mężowi. Razem wyprowadziły mamę i babcię na dwór. Wszędzie słychać było krzyki. Moja mama jest obecnie w szpitalu w ciężkim stanie. Miała operację oczu, ale jej lewe oko nie będzie sprawne, bo rogówka została przecięta odłamkiem. Przeprowadzili operację dłoni, ponieważ była całkowicie okaleczona . Na szczęście mama po długiej rehabilitacji będzie mogła pracować rękami - dodaje.

"Terroryści dokładnie wiedzieli, gdzie celują swoje pociski"

Według rozmówcy mieszkanie zostało prawie doszczętnie zniszczone. "Wszystko jest pokryte wodą i nie nadaje się do życia. To cud, że moi krewni przeżyli - mówi Anastasia Aseeva. — Służba patronacka "Azow" zapewniła nam oficjalne mieszkanie. Czekamy na wypisanie mamy ze szpitala. Bardzo się o nią martwię, jest w ciężkim stanie psychicznym. Tata też - dodaje.

Ponad 400 osób szukało pomocy po rosyjskim ostrzale budynków mieszkalnych w Zaporożu z wyrzutni rakiet dalekiego zasięgu. "Terroryści dokładnie wiedzieli, gdzie celują swoje pociski" – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.