Kolejny kraj blokuje rosyjskie aktywa państwowe. "To koniec działalności handlowej"

Eugeniusz Diaczkow
Zamrożenie rosyjskich aktywów przez Czechy jest spowodowane umieszczeniem firmy zarządzającej rosyjskimi nieruchomościami za granicą na liście sankcji Republiki Czeskiej. Ogłosił to 15 listopada minister spraw zagranicznych Jan Lipavsky.

Jak donosi francuska agencja prasowa AFP, zamrożenie aktyw Rosji oznacza to, że zablokowano konto bankowe firmy zarządzającej rosyjskimi nieruchomościami za granicą i dokumentacje nieruchomości, znajdujących się w jej posiadaniu, aby zapobiec ich sprzedaży. Ograniczenia te nie dotyczą jednak rosyjskich placówek dyplomatycznych w Czechach.

Na mój wniosek rząd zatwierdził dziś zamrożenie rosyjskich aktywów państwowych w Czechach. To koniec działalności handlowej, którą Rosja wykorzystuje do finansowania mordowania Ukraińców

- napisał na swoim profilu na X minister spraw zagranicznych Jan Lipavsky.

Ambasady i placówki dyplomatyczne poza sankcjami

Według portalu Novinky, sankcje nie dotyczą ambasad i placówek dyplomatycznych, których w Czechach są cztery. Sankcje zostały nałożone na "Przedsiębiorstwo zarządzania aktywami za granicą" rosyjskiej administracji prezydenckiej.

Przedsiębiorstwo to jest podmiotem prawnym, który finansuje rosyjski reżim zabijający cywilów na Ukrainie

- powiedział Lipavsky na konferencji prasowej.

Nieruchomości, o których mowa, znajdują się głównie w Pradze i Karlowych Warach.

"Konta finansowe zostaną zablokowane, a nieruchomości w rejestrze gruntów zostaną zablokowane, aby nie można ich było sprzedać. Po podjęciu decyzji przez rząd Służba Analiz Finansowych jest zobowiązana do działania. Przygotowywaliśmy środki w koordynacji z tym organem, więc nie jest to dla nich nowa kwestia" - powiedział minister spraw zagranicznych Czech. 

Zobacz wideo Dlaczego Orlen nie zrezygnował z importu ropy z Rosji?

Czeska nieruchomość w rosyjskich rękach. Polska też cierpi

Od wielu lat Czechy borykały się z kwestią odzyskania nieruchomości oddanych w czasach bloku wschodniego Związkowi Sowieckiemu, a później przejętych przez Rosję. Według Pragi te nieruchomości zostały przekazane Moskwie za darmo na cele dyplomatyczne, jednak pomimo tym ustaleniom Rosja zaczęła je używać w celach komercyjnych, wynajmując i dzierżawiąc je, a także odmawiając zwrotu nieruchomości po obiektach, które zaprzestano użytkować w celach dyplomatycznych. W tym roku Praga informowała, że będzie się domagać opłaty za nieruchomości wykorzystywane przez Moskwę w celach komercyjnych.

Polska też boryka się z problemem budynków oddanych do użytku przedstawicielom Rosji. Jedną z "radzieckich wysp" w Warszawie jest obiekt położony przy ul. Kieleckiej 45 na Starym Mokotowie. Wcześniej znajdowała się tam Szkoła Średnia Ogólnokształcąca przy ambasadzie ZSRR. Jak informują media, po rozpoczęciu wojny w Ukrainie placówka oświatowa została czasowo zamknięta. To nie jedyne miejsce, gdzie FR lekceważy opłaty. Rosja od wielu lat nie opłaca czynszu za eksploatację należącej do Skarbu Państwa budynku Konsulatu Generalnego przy ul. Batorego 15 w Gdańsku. Słynny warszawski budynek przy Sobieskiego 100, czyli tzw. Szpiegowo, był miejscem zamieszkania dla rosyjskich dyplomatów, nazywany rosyjską enklawą w Polsce. Dziś komornik zajął teren opuszczonego bloku. 

Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy: Musimy podążać za tym przykładem

Posunięcie Czech z zadowoleniem przyjął minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba. "Wszystkie kraje, które jeszcze tego nie zrobiły, powinny pójść w ich ślady. Rosyjskie pieniądze powinny być wykorzystywane do odbudowy Ukrainy, a nie do zabijania i niszczenia" - napisał w X.

Wcześniej Belgia ogłosiła utworzenie funduszu w wysokości 1,7 mld euro na pomoc Ukrainie - kosztem podatków od dochodów uzyskanych z reinwestycji zamrożonych rosyjskich aktywów. W Belgii znajduje się europejski bank depozytowy Euroclear, który przechowuje większość aktywów rosyjskiego Tsetrobanku. Jednocześnie rosyjskie aktywa warte setki miliardów euro i odsetki od nich pozostają nietknięte, ponieważ nie podlegają jurysdykcji władz belgijskich. UE przygotowuje również propozycję wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów do pomocy Ukrainie.

Czy pieniądze trafią do Ukrainy?

Jak pisze "Głos Ameryki" po inwazji Rosji na Ukrainę na pełną skalę, kraje zachodnie zaczęły zamrażać rosyjskie aktywa, zarówno publiczne, jak i prywatne. Kreml skarżył się, że zablokowano łącznie 300 miliardów dolarów w Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. To prawie połowa rezerw walutowych państwa-agresora. Z kolei Departament Skarbu USA oszacował łączną wartość zamrożonych rosyjskich aktywów na około 280 miliardów dolarów.

Zobacz wideo Rosyjski gaz nie płynie już do Polski. Jacek Ozdoba: Magazyny są zapełnione w ok. 76%

Komisja obecnie rozważa zainwestowanie rosyjskich pieniędzy w Ukrainę. Jak piszą zagraniczne media, istnieje tylko jedno rozwiązanie, bowiem Unia Europejska mogłaby wprowadzić specjalny podatek od kwoty, która jest przechowywana, a następnie pobierać odsetki. W wyniku czego dochody przekazać Ukrainie, które liczone byłyby nie w miliardach a w milionach.