"To jest cyrk, który odbywa się na granicy". Nie wszyscy popierają protest przewoźników

Eugeniusz Diaczkow
Negocjacje z polskimi przewoźnikami, blokującymi ruch ciężarówek na granicy, nie powiodły się - poinformował wiceminister infrastruktury Serhij Derkacz. Żaden z pozostałych trzech związków nie poparł protestu. Polscy kierowcy apelują o jego zaprzestanie.

Już ponad tydzień niektórzy polscy przewoźnicy protestują przy granicy z Ukrainą. W poniedziałek 13 listopada organizatorzy protestu spotkali się z lokalnymi władzami i przedstawicielem ukraińskiej strony wiceministrem Serhijem Derkaczem. Kluczowym żądaniem protestujących jest przywrócenie systemu zezwoleń na transport towarowy. "Jest to kwestia, która nie jest omawiana na takich spotkaniach" - wyjaśnił Derkacz. Dla Ukrainy kluczowe jest zaś, by "transportowy reżim bezwizowy" nie zatrzymał się, dopóki wojna rozpętana przez Rosję nie zostanie wygrana. "Absurdalność tego żądania polega na tym, że polscy protestujący nie zwracają się do swojego rządu, ale chcą, aby Ukraina wystąpiła do UE o zezwolenia" - powiedział Derkacz. Do protestujących mieli dołączyć rolnicy; odwiedzają ich także przedstawiciele antyukraińskiej partii Konfederacja.

Polscy przewoźnicy nie zgadzają się z protestem

Do redakcji portalu Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej wpłynął anonimowy list od jednego z kierowców. Autor listu uważa sytuację na granicy za absurdalną. Odniósł się w liście m.in. do postulatów zgłoszonych przez przedstawicieli KOPiPT kierowanych do władz ukraińskich. Jednym z postulatów było żądanie przywrócenia systemów zezwoleń dla ukraińskich przewoźników. Jak tłumaczy kierowca, spowoduje to przywrócenie pozwoleń dla polskich przewoźników.

Wcześniej były te pozwolenia, ale polscy przewoźnicy mieli ich więcej niż potrzeba. Co będzie, jak Ukraina zrobi to proporcjonalnie i będzie mniej niż potrzeba? Polscy przewoźnicy chcą pozwoleń tylko dla ukraińskiej strony, jakby im się to udało, to oczywiście mieliby stawki za fracht 2-3 razy większe niż w Europie

Protestujący kierowcy ciężarówek dodatkowo chcą wprowadzenia oddzielnej kolejki dla pustych aut z Polski. Anonimowy kierowca krytykuje polską stronę. Uważa, że straż graniczna Ukrainy działa błyskawicznie, lecz po stronie polskiej czas oczekiwania jest długi. 

Odprawa celna po ukraińskiej stronie trwa błyskawicznie, po polskiej stronie trwa to parę dni, co jest poniżaniem kierowców, a także państwa polskiego, które reprezentują pracownicy na granicach
Zobacz wideo Protest przeciwników Prawa i Sprawiedliwości podczas konwencji PiS w Końskich

Autor listu wyśmiał żądania kierowców o wprowadzenie zakazu rejestrowania firm z krajów trzecich w Polsce. 

To już jest cyrk totalny, naprawdę wygonimy wszystkich inwestorów z Polski, bo tak zdecydowała garstka przewoźników

Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza apeluje o zawieszenie protestu na granicy

Eksport towarów drogą lądową to nie tylko warunek funkcjonowania gospodarki Ukrainy, ale też ważne źródło budżetu państwa broniącego swych granic i Europy przed rosyjską agresją. Jak Izba pisze w  oświadczeniu, "blokady na przejściach granicznych Hrebenne-Rawa Ruska, Korczowa-Krakowiec oraz Dorohusk- Jagodzin utrudniają współpracę gospodarczą Polski i Ukrainy. Są przeszkodą dla przewoźników, handlowców i przedsiębiorców z Polski i Ukrainy".

Apelujemy do protestujących o zawieszenie tej akcji. Wzywamy administracje rządowe Polski i Ukrainy do uporządkowania sytuacji na granicach, czego od dawna żądają przedsiębiorcy i organizacje biznesowe. Polska nie sprosta wyzwaniom hubu odbudowy Ukrainy, jeśli nie nastąpi radykalna poprawa organizacji i jakości pracy służb po oby stronach granicy
Zobacz wideo Bośniacy protestują przeciwko planom hydroelektrowni na rzece Neretwie

Jak twierdzą przedstawiciele Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej rekomendacja Komisji Europejskiej o rozpoczęciu rozmów akcesyjnych z Ukrainą jest szansą także dla polskich przedsiębiorców.