Brytyjski wywiad: Kreml przygotowuje Rosjan do wojny przez dziesięciolecia

Kreml przekonuje Rosjan, że w Ukrainie toczy konflikt z Zachodem. Brytyjski wywiad ostrzega, że Moskwa przygotowuje swój naród na długotrwałą wojnę i wzrost wydatków na uzbrojenia. W tym celu Kreml zmienił narrację i twierdzi, że "specjalna operacja wojskowa" rozpoczęła się jako operacja przeciwko Ukrainie, ale z czasem przybrała formę wojny przeciwko Zachodowi na czele z USA.

Rosyjskie władze próbują usprawiedliwić czas trwania wojny w Ukrainie i skalę rosyjskich strat. Inwazja na sąsiedni kraj jest przedstawiana przez rosyjskie media rządowe jako bezpośredni konflikt z Zachodem, który rozgrywa się na terenie Ukrainy - czytamy w najnowszym raporcie wywiadowczym brytyjskiego Ministerstwa Obrony.

"Specjalna operacja wojskowa" przybrała formę wojny przeciwko Zachodowi 

Analitycy brytyjscy twierdzą, że Kreml przygotowuje Rosjan do długoletniej wojny, a spadek poziomu życia zwykłych Rosjan uzasadnia potrzebą walki z kolektywnym Zachodem. Brytyjski wywiad zwraca uwagę na ostatnie oświadczenie rzecznika prezydenta Rosji Dmitrija Pieskowa.

Chociaż tak zwana 'specjalna operacja wojskowa' rozpoczęła się jako operacja przeciwko Ukrainie, to później przybrała formę wojny przeciwko kolektywnemu Zachodowi. Wojny, w której kraje kolektywnego Zachodu na czele ze Stanami Zjednoczonymi są bezpośrednio zaangażowane w ten konflikt

Wypowiedź Pieskowa zdaniem analityków wpisuje się w trend rosyjskiej oficjalnej retoryki, która próbuje usprawiedliwić czas trwania wojny i skalę rosyjskich strat, przedstawiając wojnę jako bezpośredni konflikt z NATO. Rzecznik Kremla oświadczył również, że "operacja specjalna" mogłaby trwać nieco dłużej, ale nie zmieniłoby to biegu wydarzeń.

Jest to część oficjalnej rosyjskiej narracji, która przygotowuje ludność na długotrwały konflikt i związany z nim spadek poziomu życia w kraju. Ma to też na celu podtrzymywanie w Rosjanach wiary, że Moskwa w końcu w tym starciu zwycięży

- czytamy w raporcie brytyjskiego wywiadu.

Zobacz wideo Paweł Kowal: Dziś wojna z Rosją grozi nam bardziej niż 10-15 lat temu

Analityk: Rosja zacznie od presji na Polskę lub kraje bałtyckie

Zachodnie wywiady podają różne scenariusze możliwego bezpośredniego starcia Rosji z NATO. Padają też różne możliwe terminy. "Przewidywania konfliktu zbrojnego między Rosją a NATO w ciągu 6-10 lat są zbyt optymistyczne. Niektóre prognozy mówią, że NATO ma dwa lata albo rok. Ten konflikt nie musi wyglądać tak, jak w Ukrainie. Kreml doskonale zdaje sobie sprawę z niemożności całkowitego zwycięstwa z NATO w warunkach wojny konwencjonalnej. Ale z drugiej strony, Moskwa dostrzega niechęć NATO do walki z Rosją aż do jej klęski" - powiedział w rozmowie z ukraińską agencją informacyjną UNIAN analityk Serhiy Sumlennyi, dyrektor berlińskiego European Resilience Initiative Center.

Rosja nie potrzebuje więc dziś militarnego zwycięstwa nad Sojuszem. Musi tylko zademonstrować niezdolność NATO do ochrony swoich granic. Aby to zrobić, wystarczą prowokacje, po których NATO wybierze wewnętrzne dyskusje polityczne zamiast odwetu wojskowego. Może zwiększyć presje na granicach Polski i państw bałtyckich

Sumlenny przedstawia też inny możliwy scenariusz konfliktu między Rosją a NATO. "Idealnym scenariuszem dla Kremla byłoby zneutralizowanie głównego gracza NATO, czyli USA. Dlatego Rosjanie czekają na powrót Donalda Trumpa, który może zostawić Europę samą. Zanim to się stanie, Rosja zamierza wywierać dalszą presję polityczną na kraje bałtyckie lub Polskę" - twierdzi analityk.

Rosja prowokuje, a przy tym twierdzi, że nie chce atakować,  tylko chroni własne interesy. Jednak w momencie, gdy jej interesy nie są respektowane, przechodzi do uderzenia wyprzedzającego. Jest to połączenie szantażu, gróźb, kłamstw i szerzenia w Europejczykach poczucia, że zagrożenie nie dotyczy dużych krajów, tylko małych, które są słabe

Według Sumlennego jeśli NATO pozostanie na politycznym uboczu w takim scenariuszu i nie będzie zdolne do wojskowej odpowiedzi na rosyjskie prowokacje, to w wielu europejskich państwach zacznie się dyskusja nad zasadnością pozostania w takim Sojuszu. "Ten scenariusz nie musi się sprawdzić, ale Rosja zrobi wszystko, aby go urealnić" - uważa analityk.