W nocy rosyjskie wojsko rozpoczęło zmasowany atak na Ukrainę przy użyciu dronów i pocisków manewrujących. Według Sił Powietrznych, alarm bombowy obowiązywał w całym kraju. Eksplozje było słychać w obwodach dniepropietrowskim, czerkaskim, chmielnickim, iwano-frankowskim i lwowskim.
Rosyjskie rakiety znów manewrowały przy granicy z Polską. W niebo podniosły się sojusznicze F-16, a polskie siły powietrzne przez całą noc obserwowały rosyjski zmasowany ostrzał Ukrainy. O wzmożonych środkach bezpieczeństwa poinformowało Dowództwo Operacyjne polskich Sił Zbrojnych. Ostrzegało też mieszkańców południowo-wschodniej Polski przed hałasem, który mogą powodować te działania.
Ukrayina.pl zapytała Ukraińców, jak przeżyli tę noc. "Spaliśmy w schronach. Rosjanie chcą nas zabić i odciąć od światła" - mówią.
Yulia Shlapko, mieszkanka Kijowa, powiedziała w rozmowie z Ukrayina.pl, że chociaż tym razem w Kijowie nie było słychać żadnych eksplozji, noc była niespokojna. Zerwała się z łóżka, jak zawyły syreny i do rana siedziała w przedpokoju. Z dala od okien, żeby w razie uderzenia rakietowego nie ucierpieć w wyniku rozlatującego się szkła.
O 4 rano pojawiały się doniesienia, że rakiety zmierzają w kierunku Kijowa. Nie mogłam już spać. Cały czas sprawdzałam, co się dzieje. Ogólnie rzecz biorąc, w ostatnich tygodniach spałam bardzo mało. Nigdy nie wiadomo, kiedy nadlecą rakiety
- mówi nam Julia.
Powiedziała również, że ostatnia noc była groźniejsza dla jej krewnych z regionu Chmielnickiego.
Rano skontaktowałam się z rodziną, mieszkającą pod Chmielnickim. Słyszeli eksplozje. Byłam z dzieckiem w schronie. To wszystko jest takie straszne. Ale tak to nasze życie dziś wygląda
Irynę Shcherbak, która mieszka pod Połtawą, obudziła syrena przeciwlotnicza. W nocy słyszała, jak rosyjskie rakiety przelatują nad jej domem. Syreny wyły kilka godzin.
Obudziłam się od alarmu, a jakieś piętnaście minut później usłyszałam coś głośnego przelatującego obok. Zdarzyło się to kilka razy. Myślę, że były to rakiety
- mówi Iryna.
W nocy z 28 na 29 marca rosyjskie wojsko wystrzeliło na Ukrainę 60 dronów Shahed i 39 pocisków rakietowych różnego typu. Ukraińskie Siły Obrony Powietrznej zdołały zestrzelić 58 dronów i 26 rakiet. W wyniku zmasowanego ataku uszkodzone zostały obiekty infrastruktury energetycznej w obwodach dniepropietrowskim, winnickim, iwanofrankowskim, lwowskim, czerkaskim i czerniowieckim. Poinformował o tym premier Ukrainy Denys Szmyhal.
Według Ministerstwa Energetyki Ukrainy, w obwodzie dniepropietrowskim ostrzelano zakłady produkcji energii cieplnej. Wróg uderzył również w elektrownię w obwodzie iwanofrankowskim, uszkadzając sprzęt.
"W wyniku ataków na obiekty energetyczne w obwodach dniepropietrowskim, czerkaskim i kirowohradzkim doszło do uszkodzenia sprzętu" - dodało ministerstwo. Pojawiły się również informacje, że trzy elektrociepłownie DTEK Energy zostały uszkodzone w wyniku ostrzału.
Co najmniej jeden nasz inżynier został ranny. Pracownikowi niezwłocznie udzielono niezbędnej pomocy na miejscu. Będzie kontynuował leczenie w domu. Po zakończeniu ostrzału energetycy niezwłocznie przystąpili do usuwania ataku
- podała spółka w oświadczeniu.
Rosja od kilku dni uderza w ukraińskie obiekty energetyczne. W Charkowie do dziś blisko 15 proc. mieszkańców pozostaje bez prądu. W innych miasta są przerwy w dostawach prądu. Według ukraińskich żołnierzy, Rosjanie szykują się do dużej ofensywy na koniec wiosny. Przed jej rozpoczęciem chcą zdemoralizować ukraińską armię i wystraszyć cywilów, aby osłabić Ukrainę przed planowanym atakiem na froncie.