Blackouty w Ukrainie mogą potrwać dwa lata. "Nie masz jak wezwać karetki, jak padnie ci telefon"

Po rosyjskich ostrzałach Ukrainy, Ukrenergo ogłosiło wprowadzenie awaryjnych wyłączeń prądu we wszystkich regionach Ukrainy. Powód? Znaczny niedobów energii elektrycznej w systemie na skutek ataków. Według dyrektora Centrum Badań Energetycznych Oleksandra Kharchenko Ukraińcy będą borykać się z blackoutami przez następne dwa lata. Ukrayina.pl zapytała mieszkańców Kijowa, jak sobie radzą bez prądu.

14 maja we wszystkich regionach Ukrainy wprowadzono kontrolowane wyłączenia awaryjne z powodu znacznego niedoboru energii elektrycznej w systemie. Taki komunikat pojawił się na stronie największego dostawcy energii w Ukrainie Ukrenergo. Przerwy w dostawach prądu obowiązują w całym kraju od godz. 21:00 do północy. W niektórych miastach światło jednak znikało bez zapowiedzi. "Staje się to problemem, kiedy umyjesz głowę i nie możesz jej wysuszyć, bo nie masz prądu. Ale jakoś sobie radzimy. W zimie bywało gorzej" - mówi Ukrayina.pl mieszkanka Kijowa Tamara.

Wyobraź sobie, że masz wezwać karetkę, ale nie możesz po nią zadzwonić, bo padł ci telefon. Albo spóźniasz się do pracy, a nie możesz o tym nawet powiedzieć szefowi, bo twój telefon jest rozładowany i nie masz jak go naładować. Co nocy wyłączają nam prąd. W naszej dzielnicy światła nie ma też rano.

15 maja Ukrenergo oświadczyło, że przywróciło zasilanie dla odbiorców przemysłowych we wszystkich regionach Ukrainy w godzinach od 6:40 do 09:00. Mieszkańcy bloków muszą sobie radzić sami. "W domkach jednorodzinnych ludzie poustawiali generatory. A ja w swoim mieszkaniu siedzę przy świecach, jak zniknie prąd. Nie wszystkich stać na generator zasilania. A nawet jak cię stać, to i tak musisz go co jakiś czas ładować" - wyznaje Tamara.

Wczoraj nie miałam prądu przez prawie 6 godzin. Moi krewni mieszkają w innym mieście. Trudno było się z nimi skontaktować podczas alarmu, co zawsze jest stresujące w takich momentach. Przetrwaliśmy jakoś. Mamy świece. Blackout potrafi być romantyczny. Teraz jest wiosna, później robi się ciemno. Szukamy plusów

- komentuje Alina, mieszkanka Kijowa.

Mieszkańcy ukraińskiej stolicy w rozmowie z nami tłumaczą, że próbują sobie radzić bez prądu, żeby energetycy zdążyli zrobić wszystkie naprawy przed zimą. "Rozumiem, że nie mamy możliwości produkcji energii, aby zaspokoić wszystkie potrzeby, więc wspieram naszych energetyków i nie włączam urządzeń w domu, żeby odciążyć nasz system energetyczny. Nie włączam ani pralki, ani telewizora w godzinach szczytu. Wszyscy musimy pomóc im poradzić sobie z tym problemem" - mówi Iryna z Kijowa.

Anna z Połtawy: Blackout ma też swoje zalety

Z przerwami w dostawach prądu borykają się mieszkańcy całej Ukrainy. "Niektórzy narzekają na braki, inni szukają w tym zalet. Bez prądu da się żyć" - mówi pani Anna, która mieszka w Połtawie.

Wczorajsza przerwa w dostawie prądu była dla mnie dobra. Wzięłam psa i spacerowałam przez ponad trzy godziny. Wiecie, czasami dobrze jest odpocząć od wszystkich wiadomości i gadżetów.

Po 24 lutego 2022 wielu Ukraińców zaopatrzyło się w bezprzewodowe lampy i świece. Mówią, że to totalnie zmieniło sposób i styl ich życia. "Byłem przygotowany. Mam dużo powerbanków i latarek, które zostały mi z zeszłego roku, więc nie boję się przerw w dostawie prądu. Wczoraj nie było go przez cały wieczór, więc udało mi się zrobić rzeczy, które odkładałem przez długi czas" - mówi Dmytro z Połtawy.

Zobacz wideo Charles Michel spotkał się z prezydentem Zełenskim w Kijowie

Ekspert: Blackouty w Ukrainie mogą potrwać dwa lata

Energetycy proszą Ukraińców o cierpliwość. W czasie awaryjnego zawieszenia dostaw prądu próbują naprawić obiekty, które zostały zaatakowane przez Rosję. "System energetyczny to system naczyń połączonych. Centralna Ukraina odczuwa więc skutki ataków, do których doszło na wchodzie czy zachodzie kraju" - tłumaczył Oleksandr Kharchenko, dyrektor Centrum Badań Energetycznych podczas briefingu prasowego w Kijowie.

Przez najbliższe dwa lata Ukraińcy będą borykać się z niedoborami energii elektrycznej, nawet jeśli w najbliższej przyszłości uda się naprawić linie przesyłowe i przywrócić dostawy energii.

Według dyrektora CBE Ukraina znajduje się obecnie w trudnej sytuacji ze względu na istniejący niedobór mocy wytwórczych, a Rosja wiedziała, gdzie powinna uderzyć, żeby doprowadzić Ukrainę do blackoutu.

Niestety problemy z dostawami energii nie mogą być szybko rozwiązane. Mimo całodobowych napraw linii przesyłowych

- powiedział Kharchenko.

Zełenski: Rosja atakuje cywilów poprzez ataki w obiekty energetyczne

Prezydent Ukrainy przyznał, że sytuacja jest trudna i poprosił sojuszników o wsparcie. W trakcie ostatniego przemówienia do narodu powiedział, że Rosja, atakując obiekty infrastruktury krytycznej, celowo atakuje i zastrasza ukraińskich cywilów. "Moskwa nasiliła te ataki w kwietniu. Od połowy maja Ukraina boryka się z problemem produkcji energii elektrycznej, a nieco mniej niż połowa z uszkodzonych 5 500 MW może zostać przywrócona" - powiedział Jurij Korolczuk, ekspert Instytutu Strategii Energetycznych w rozmowie z Kyiv24 TV.

Sytuację komplikuje fakt, że nie mamy jak wyprodukować energii elektrycznej. Nasze elektrownie po kwietniowych rosyjskich atakach działają w 50 procentach

- powiedział ekspert.

Korolczuk zauważył, że przywrócenie dostaw energii elektrycznej zależy od możliwości technicznych Ukrainy i wsparcia sojuszników. Ekspert podkreślił również, że maj w Ukrainie jest dość chłodny, a zimą sytuacja się skomplikuje.