Nowym Sekretarzem Generalnym NATO ma zostać premier Holandii Mark Rutte. Jak przypomina Politico, prezydent Rumunii Klaus Iohannis, który był kandydatem na to stanowisko, zrezygnował z tego wyścigu. Kandydaturę Marka Ruttego ostatecznie poparły 32 państwa Sojuszu. Decyzja ta ma zostać oficjalnie ogłoszona w połowie lipca na szczycie NATO w Waszyngtonie.
57-letni Rutte ma zacząć pracę 2 października. Na stanowisku zastąpi norweskiego polityka, który przez 10 lat stał na czele NATO. Jens Stoltenberg miał pożegnać się ze swoim stanowiskiem już w 2017 roku, ale państwa członkowskie Sojuszu zdecydowały wówczas o przedłużeniu jego kadencji do końca września 2020 roku. Powodem była inwazja Rosji na Ukrainę.
Jak powiedział w rozmowie z Ukrayina.pl Mykoła Wołkowski, prezes Międzynarodowego Funduszu Rozwoju Ukrainy, kandydatura Ruttego była omawiana w kuluarach szczytów NATO już w 2021 roku. Niektórzy jednak uważali, że przyszłą sekretarz generalną Sojuszu powinna zostać kobieta.
Wśród potencjalnych kandydatek wymieniano m.in. Dalię Hrybauskaitę (prezydentkę Litwy), Kolindę Grabar Kitarović (przywódczynię Chorwacji) czy Kersti Kaljuland (prezydentkę Estonii). Rozważano również kandydaturę byłej brytyjskiej premier Theresy May, byłej szefowej unijnej dyplomacji Federicę Mogherini i też kandydaturę Marka Ruttego.
Mark Rutte wie, że obejmie stanowisko Sekretarza Generalnego NATO w dość trudnym momencie. Pierwszym wyzwaniem będzie wojna w Ukrainie. Kolejnym - wybory w USA. Politico podkreśla, że Holender znany jest ze swojej umiejętności dogadywania się z politykami o odmiennych poglądach. Pierwszym sprawdzianem tej tezy może się okazać na przykład zwycięstwo Donalda Trumpa czy innego kandydata Partii Republikańskiej, która publicznie grozi, że USA mogą opuścić Sojusz.
Holenderski premier - po tym, jak w lipcu 2018 roku publicznie próbował uspokoić ówczesnego prezydenta USA Donalda Trumpa, przerywając rozpoczętą przez niego ostrą dyskusję polityczną - jest nazywany przez amerykańskich dziennikarzy "zaklinaczem Trumpa". - Rutte poznał Trumpa, bo z nim pracował. Wie, jak z nim rozmawiać - przekonuje na łamach Atlantic Council Rachel Rizzo, starszy pracownik w Centrum Europejskim Rady Atlantyckiej.
Sekretarz Rutte będzie potrafił zarządzać Sojuszem, nawet jeśli Trump zostanie prezydentem USA. Jest postrzegany jako osoba spokojna i opanowana. Wie, jak sobie poradzić z wielkim ego przeciwnika. Pracował z Trumpem. Czasami nawet go chwalił. Rozumie też potrzebę zwiększenia przez europejskich sojuszników wysiłków na rzecz bezpieczeństwa w Europie.
Rosyjska inwazja na Ukrainę będzie priorytetowym wyzwaniem dla nowego szefa NATO. Mark Rutte aktywnie wspierał Ukrainę już jako premier Holandii. Jako jeden z pierwszych w Europie ogłosił, że jego kraj przekaże myśliwce F-16 Ukrainie. Rutte zdołał też przekonać sceptyków w swoim kraju, aby nie blokowali rozpoczęcia negocjacji w sprawie przystąpienia Ukrainy do Unii Europejskiej.
Analitycy są zgodni, że nowy przywódca NATO najprawdopodobniej będzie kontynuował politykę swojego poprzednika. Choć niektórzy uważają, że będzie on działał z większą determinacją, by Rosję pokonać.
- Rutte jest zdecydowanie większym zwolennikiem pomocy NATO dla Ukrainy niż lubiany w Ukrainie Jens Stoltenberg - uważa Andrij Martynow, badacz w Instytucie Historii Ukrainy.
Zdaniem eksperta, jako Sekretarz Generalny NATO Rutte będzie musiał się przyczynić do gruntownych reform w NATO. Będzie zachęcał sojuszników do zwiększenia wydatków na obronę. - Na pewno wznowi produkcję broni konwencjonalnej w Europie i będzie wzmacniał flankę NATO nad Bałtykiem i Morzem Czarnym - uważa Martynow.
Być może to właśnie Rutte przyczyni się do powstania koalicji państw, które wyślą swoje jednostki szkoleniowe na Ukrainę. To m.in. Estonia, Litwa, Łotwa, Szwecja, Finlandia i Francja zgłosiły chęć wysłania swoich instruktorów wojskowych do kraju, który już trzeci rok walczy z Rosją.
Inicjatywę wysłania instruktorów NATO na Ukrainę ogłosił wcześniej prezydent Emmanuel Macron. Jednak teraz jego uwaga jest skupiona na przedterminowych wyborach we Francji i nie wiadomo, jaki będzie ich wynik.