Rosyjskie wojsko ma zająć Donbas do końca roku. Czy F-16 ich powstrzymają?

Rosjanie prowadzą działania kontrofensywne w obwodzie donieckim. Według analityków DeepState, ukraińskie siły zbrojne wycofały się z kolejnych pozycji pod Bachmutem. Sytuacja w miejscowości Czasiw Jar również jest trudna. Do końca tego roku Rosjanie będą za wszelką cenę próbować zająć cały Donbas. Czy amerykańskie myśliwce F-16 zmienią sytuację na froncie?

Prezydent Zełenski potwierdził, że Ukraina dostała F-16. Opublikował film, na którym widać dwa amerykańskie myśliwce, na które Kijów czekał ponad rok. Ukraiński przywódca podziękował za nie Danii, Holandii, Stanom Zjednoczonym oraz innym partnerom, którzy sprawili, że stało się to możliwe. 

Zełenski: niemożliwe stało się możliwe. Ile F-16 dostała Ukraina? 

Ukraina stała się 25. państwem na świecie, które posiada F-16 czwartej generacji. Niektóre państwa NATO wymieniają je na nowsze modele piątej generacji, a Ukraina ma szansę dzięki temu odbudować i wzmocnić zniszczone w czasie wojny lotnictwo. 

Zwykli Ukraińcy nie wiedzą, ile dokładnie tych myśliwców lata nad miastami, chroniąc ich przed rosyjskimi atakami rakietowymi. Nie ujawnia tych informacji też prezydent kraju. To informacja tajna, o której ani sojusznicy, ani Kijów oficjalnie nie mówią.

Zachodnie media natomiast szacują, że Ukraina mogła dostać od 6 do 10 takich maszyn od Danii i Holandii. Latają nad ukraińskimi miastami. Zarówno w zachodniej, jak też w centralnej Ukrainie. Na razie nie wiadomo, czy już wykonują zadania na froncie. 

- Niemożliwe stało się możliwe. F-16 były naszą ambicją, a stały się rzeczywistością na naszym niebie - napisał prezydent Ukrainy.

Zgodnie z zapowiedziami, do końca tego roku Ukraińcy mają dostać blisko 20-30 myśliwców F-16, a w przyszłym roku dwa razy więcej. Do 2028 roku zgodnie z umowami podpisanymi z sojusznikami Ukraina ma dostać ponad 100 myśliwców F-16.

Rosjanie do dziś mają przewagę w lotnictwie na froncie. Dostali rozkaz, by do końca tego roku zająć cały Donbas. Pisał o tym niemiecki dziennik "Bild", powołując się na dokument, opublikowany przez niemiecki wywiad.

Ukraińscy żołnierze natomiast wierzą, że F-16 mogą znacząco pokrzyżować plany Kremla. Armia USA wyposaża myśliwce w pociski powietrze-powietrze AIM-120 oraz AIM-9X. Te maszyny są szybkie i mogą zrzucać cztery pociski za jednym razem. Są zagrożeniem m.in. dla rosyjskich Su-134 i MiG-29, które Kreml wykorzystuje na froncie.

Ukraińscy żołnierze: F-16 zmienią sytuacje na froncie

Obecna liczba F-16 nie zmieni nagle sytuacji na froncie, ale będzie początkiem tych zmian. O tym pisze z kolei "The Economist". Według eksperta amerykańskiego Instytutu Strategicznych Badań Barrego Douglasa obecność nawet kilku myśliwców z USA na terenie Ukrainy podnosi morale żołnierzy. - Ukraińscy piloci widzą, że jest ich mało. Będą z nich korzystać z wielką ostrożnością - mówi ekspert lotnictwa wojskowego w rozmowie z dziennikarzami. 

Ukraińscy żołnierze nie kryją radości. - F-16 pomogą nam na froncie. Sytuacja zmieni się kolosalnie, bo wraz z F-16 dostaniemy nowe systemy obrony przeciwlotniczej i inny sprzęt, który wspomoże eskadrę amerykańskich myśliwców. F-16 mogą uderzać i zabijać wrogie cele na dużych odległościach - mówi dowódca 59 brygady piechoty zmotoryzowanej, ps. Rekin w rozmowie z ukraińską stacją Kanał 24.

Ukraińskie media zwracają uwagę na fakt, że odkąd F-16 pojawiły się w Ukrainie, Rosja prawie nie używa do ataków " rakiet. Korzysta głównie z dronów kamikadze. 

Rosjanie chcą okupować Czasiw Jar. Ukraińcy wycofują się spod Bachmutu

Ukraińskie Siły Obronne wycofały się z pozycji, które zajmowały w obiekcie Stupky Holubovski-2 pod Bachmutem w obwodzie donieckim. Poinformowali o tym analitycy projektu DeepState, którzy na bieżąco monitorują i uzupełniają mapę działań wojennych.

"Rosjanie posunęli się naprzód w obwodzie donieckim. Zajęli m.in. wioski Pivniczne, Zalizne, Zhelanne, Serhiivka czy Ivanivka" - czytamy w ich najnowszym raporcie z frontu.

Analitycy twierdzą, że Czasiw Jar również jest zagrożony. "4 sierpnia Rosjanie próbowali zdobyć przyczółek na zachodnim brzegu miejscowości Czasiw Jar w obwodzie donieckim. Sytuacja jest bardzo dynamiczna. Rosjanie przekraczają kanał w grupach od 4 do 8 osób i próbują zdobyć przyczółek w okolicy prywatnych domów" - dodają.

Zobacz wideo Wołodymyr Zełenski - przez krytyków był nazywany komikiem i klaunem, dziś odważnie przewodzi Ukrainie

W walkach o Czasiw Jar Rosjanie stracili w kilka dni 2 tys. żołnierzy

Według Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy czerwonymi punktami na wojennej mapie pozostają  kierunki Pokrowski, Kramatorski i Torecki. "Rosyjskie wojska przeprowadziły 18 ataków w pobliżu osad Nowy Jork i Toreck. Przeprowadzili też 14 nalotów" - czytamy w raporcie sztabu generalnego.

W kierunku Pokrowska ukraińscy obrońcy odparli 30 ataków. Rosjanie skoncentrowali swoje główne wysiłki w rejonach Zhelanne i Novooleksandrivka, gdzie miała miejsce prawie połowa wszystkich starć.

W rejonie Kramatorska ukraińskie oddziały powstrzymały 15 rosyjskich prób przełamania ukraińskiej obrony. Rosjanie atakowali także w okolicach Iwaniwska, Stupoczek, Białej Góry, Kliszczijiwki i Andrijiwki.

59. samodzielna brygada piechoty im. Jakowa Handziuka Sił Zbrojnych Ukrainy zniszczyła dziesiątki wrogich czołgów, transporterów opancerzonych i haubic. Oficer brygady Serhiy Tsehotskyi powiedział w wywiadzie dla Radio NV:

- Oznacza to, że nieustannie pracujemy, nawet jeśli są stosunkowo spokojne dni. Dziennie na naszym kierunku życie traci od 70 do 100 rosyjskich żołnierzy. To jest to, co możemy policzyć. Obecnym celem Władimira Putina jest zdobycie granic obwodów donieckiego i ługańskiego - potwierdził żołnierz.

Wspominał też o rosyjskiej ofensywie pod Charkowem, do której doszło w maju. -  Myślę, że ich generałowie - Gierasimow i inni, którzy siedzą i planują te operacje - bardzo dobrze rozumieją, że miasto Charków jest poza ich zasięgiem. Tak, mogą je zniszczyć ostrzałami, ale zdobycie tego miasta jest prawie niemożliwe. Z każdego okna będą w nich uderzać koktajle Mołotowa - powiedział oficer.

Rosjanie stracili około dwóch tysięcy żołnierzy w bitwie o Czasiw Jar, ale nadal próbują zdobyć miasto. O tym w rozmowie z Suspilne. Studio mówił Oleh Kałasznikow rzecznik 26 Brygady Artylerii im. gen. Romana Daszkewycza.

- Wróg próbuje zepchnąć nas na północną flankę. Kliszczijiwka i Andrijiwka są pod ciągłym ostrzałem. Atakują również Czasiw Jar przez Kalyniwske. Tam też próbują się posuwać. Również od południa, gdzie próbują zaatakować Czasiw Jar z terenów zielonych - powiedział ukraiński żołnierz.

Ich ataki są bardzo dla nich kosztowne. W poprzednim tygodniu mieli około dwóch tysięcy zabitych i rannych, a tydzień wcześniej półtora tysiąca. Mimo to prą dalej.

Według żołnierza, rosyjska armia wywiera presję na ukraińską obronę, żeby nie dać Ukraińcom szans na  przegrupowanie wojsk pod Pokrowskim. Dodał również, że Rosjanie używają ostatnio mniej sprzętu na tym kierunku, a operacje szturmowe wykonuje głównie ich piechota.