W ciągu ostatniej doby Rosjanie posunęli się naprzód w pobliżu Wuhłedaru i Torećka. Analitycy DeepState zaobserwowali rosyjskie postępy również w pobliżu miejscowości Nju-Jork, Hirnyk i Wodiane.
Żołnierz ukraińskich sił zbrojnych Kyrylo Sazonow mówi, że Kreml rzuca teraz wszystkie swoje siły do obwodu donieckiego, żeby mieć lepszą pozycję przed rozpoczęciem negocjacji pokojowych.
Ukraiński żołnierz twierdzi, że Rosjanie robią wszystko, aby przed przyjściem zimy i przymrozków zająć jak najwięcej terytoriów w Donbasie. Ta jesień jest dla nich kluczowa, bo jest kontynuacją letniej rosyjskiej ofensywy.
- Zimą, kiedy rozpoczną się negocjacje, politycy będą się wymieniać stanowiskami, ale najważniejsza i tak będzie mapa wojenna. Wszyscy będą patrzeć na to, gdzie przebiega linia frontu. Wróg stara się przesunąć ją jak najdalej w głąb Ukrainy. Ich głównym celem, jak widzimy, jest zajęcie całego regionu donieckiego przed rozpoczęciem negocjacji - mówi ukraiński żołnierz.
Kijów twierdzi, że Rosjanom kończą się już zasoby. Ukraińscy żołnierze raportują, że Moskwa nie wysyła na front nowych brygad, jak rok temu. - Nowe siły, które Rosjanie angażują w walki, nie są wsparciem, lecz uzupełnieniem strat, które ponieśli - zauważa Sazonow.
Ukraiński żołnierz uważa, że wojna w Ukrainie może zakończyć się w przyszłym roku, jeśli Rosja rzeczywiście będzie miała krytyczne problemy ze swoim potencjałem militarnym. Na razie to są prognozy.
- Wierzę, że w 2025 roku wojna w jakiś sposób się zakończy, ponieważ Rosja będzie miała kryzys wojskowy. Będzie miała poważne braki pocisków, czołgów i amunicji w swoich magazynach. Magazyny Korei Północnej też mają swoje limity. Poza tym już dziś Rosji zaczyna brakować żołnierzy do większych działań - mówi Sazonow.
Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow oświadczył ostatnio, że według jego prognoz już latem 2025 roku Rosja stanie w obliczu poważnych problemów gospodarczych i wojskowych, co może znacznie pogorszyć sytuację w kraju. Dodał, że właśnie z tych powodów Kreml chciałby zakończyć wojnę do końca 2025 roku i zrobi wszystko, aby ona się skończyła na jego warunkach.
Prezydent Ukrainy z kolei stwierdził ostatnio, że aby wojna się mogła zakończyć w przyszłym roku zwycięstwem Ukrainy, potrzebne są wzmożone dostawy sprzętu wojskowego od sojuszników, które Kijów miałby dostać jeszcze w tym roku.
- W planie zakończenia wojny, który przedstawię prezydentowi USA, jest konkretna lista sprzętu wojskowego, który jest nam potrzebny do zwycięstwa. Sojusznicy mieliby go dostarczyć do grudnia tego roku - powiedział Wołodymyr Zełenski przed wyjazdem do USA.
Dodał, że jeśli Ukraina tej pomocy nie dostanie, to wojna może trwać latami, a na froncie zginie dużo więcej ludzi. - To najwyższy czas, aby światowi liderzy udowodnili, że zależy im na zakończeniu tej wojny. Inaczej Ukraina będzie dalej realizować swój plan B - stwierdził Zełenski.
Nie wytłumaczył natomiast, na czym polega ten ukraiński plan B.