Rosyjskie wojska zajęły Wuhłedar w obwodzie donieckim. Naczelne dowództwo wydało zgodę na wycofanie ukraińskich jednostek z miasta. Decyzja została podjęta w celu ratowania życia wojskowych i sprzętu wojskowego oraz zajęcia innych pozycji do dalszych działań. Poinformowała o tym służba prasowa Operacyjno-Strategicznego Zgrupowania Wojsk "Chortyca".
- Po licznych stratach w wyniku długotrwałych walk wróg nie zrezygnował z próby zdobycia Wuhłedaru. Próbując za wszelką cenę przejąć kontrolę nad miastem, Rosjanom udało się przerzucić rezerwy do przeprowadzenia ataków oskrzydlających (manewrów zaczepnych na skrzydło przeciwnika - red.), które zmniejszyły obronę Sił Zbrojnych Ukrainy. W wyniku działań wroga pojawiło się zagrożenie okrążenia miasta - czytamy w komunikacie.
We wtorek 1 października w rozmowie z ukraińską telewizją Suspilne członkowie 72. Brygady powiedzieli, że niektóre części Wuhłedaru były jeszcze pod kontrolą Ukrainy, ale większość miasta znajdowała się już w rękach Rosjan. - Brygada nie otrzymała rozkazu opuszczenia miasta - mówili wtedy ukraińscy żołnierzy.
Dzień wcześniej szef Donieckiej Obwodowej Administracji Wojskowej Wadym Filaszkin powiedział, że wojska rosyjskie są prawie w centrum Wuhłedaru. Według niego sytuacja humanitarna w mieście jest niezwykle trudna. Pomimo rosyjskich wojsk, które naciskają na Wuhłedar od miesięcy, wciąż są tam mieszkańcy. - Bardzo trudno jest dotrzeć do tych 107 osób, które tam pozostały, przywieźć pomoc humanitarną, wodę pitną i leki, ponieważ trwa aktywna faza wojny - powiedział Filaszkin.
The Telegraph informował, że setki ukraińskich żołnierzy mogą zostać otoczone przez ofensywę rosyjskiej armii. - Jeśli Wuhledar upadnie, będzie to najbardziej znaczące zwycięstwo militarne Władimira Putina od czasu zdobycia Awdijiwki w lutym - napisała gazeta.
Ekspert wojskowy Denys Popowycz uważa, że warunki, w jakich znalazły się ukraińskie siły zbrojne, uniemożliwiają obronę miasta. - Utrzymanie obrony było i jest niemożliwe - powiedział Popowycz w Radio NV.
Ukraiński dziennikarz i ekspert wojskowy Serhij Zgurec zgadza się, że dalsze utrzymywanie miasta byłoby niemożliwe. - To nie jest ostatnia bitwa. Musimy wyciągnąć wnioski, dlaczego tak się stało - powiedział ukraińskiemu portalowi Espresso.
Zwraca też uwagę na przewagę rosyjskich sił. - Kiedy mówimy o brygadach, przewaga wroga wynosiła 1 do 5, co oznacza, że było 5 rosyjskich brygad przeciwko jednej naszej. Ale jeśli obliczymy liczbę personelu, przewaga wynosiła 1 do 10, a czasami 1 do 12. Jest to przewaga, która wpłynęła na ciągłe ataki i wyczerpanie naszych żołnierzy. Istnieje również przewaga wroga w artylerii i bombach - wyjaśnił.
- Zdobycie Wuhłedaru przez Rosję prawdopodobnie nie zmieni radykalnie przebiegu operacji ofensywnych w zachodniej części obwodu donieckiego, głównie dlatego, że Wuhłedar nie jest szczególnie ważnym węzłem logistycznym - podaje Instytut Badań nad Wojną (ISW). Analitycy dodają, że wojska rosyjskie kontrolowały większość głównych dróg prowadzących do Wuhłedaru przed 1 października, co oznacza, że siły rosyjskie były już w stanie w pewnym stopniu odciąć ukraińską logistykę w tym obszarze.
W najgorszym przypadku wróg będzie próbował okrążyć Kurachowo, mówi Witalij Kononuczenko, analityk OSINT i obserwator wojskowy. Według niego głównym zamiarem Rosjan jest dotarcie do Kurachowego przed nadejściem chłodów, przed złą pogodą.
- Ale w tym przypadku warunki meteorologiczne są na naszą korzyść. Za miesiąc nadejdzie pora deszczowa, a może nawet wcześniej. A to, moim zdaniem, znacznie spowolni natarcie wroga - powiedział ekspert w wywiadzie dla portalu Korespondent.