W ostatnich tygodniach pojawiły się plotki o możliwej dymisji Budanowa, który pełni swoją funkcję od sierpnia 2020 roku. Brał on udział w licznych operacjach wojskowych, w tym w specjalnej misji "Rajd na Krym" w 2016 roku, polegającej na dostarczeniu broni i materiałów wybuchowych na okupowane terytorium. W czasie trwającej pełnoskalowej wojny z Rosją Budanow przeżył około dziesięciu zamachów, stając się jednym z kluczowych celów Rosjan.
Radio NV podało, że Budanow może wkrótce stracić swoje stanowisko, powołując się na źródła z ukraińskich służb bezpieczeństwa. - Taka możliwość istnieje - przyznało jedno z nich.
Z kolei portal Babel, cytując jednego z członków komisji Rady Najwyższej, twierdzi, że "zmiana nie nastąpi w najbliższym czasie", ale zauważa, że relacje między szefem Kancelarii Prezydenta Andrijem Jermakiem a Budanowem pogorszyły się wiosną tego roku, choć nie jest jasne, co było tego przyczyną. Jeszcze w lutym Budanow był rozważany na stanowisko głównodowodzącego siłami zbrojnymi, jednak ostatecznie wybrano generała Ołeksandra Syrskiego. Budanow miał wtedy otrzymać więcej uprawnień.
W odpowiedzi na te plotki pojawiły się oficjalne zaprzeczenia. Zastępca szefa Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego, Jurij Mysiagin, przytoczył słowa ministra obrony Rustema Umerowa, który podczas posiedzenia komisji Rady Najwyższej zapewnił, że "ta kwestia nie jest obecnie omawiana".
Warto zauważyć, że przy poprzednich zwolnieniach na wysokich szczeblach ukraińskie władze często zaprzeczały planom dymisji, zanim do nich doszło. Według niektórych źródeł, amerykańscy partnerzy ostrzegli prezydenta Zełenskiego przed negatywnymi skutkami zwolnienia Budanowa podczas jego wizyty w Stanach Zjednoczonych. Jason Smart, amerykański politolog i dziennikarz, poinformował, że ukraiński prezydent otrzymał sygnały, iż próba zwolnienia Budanowa mogłaby negatywnie wpłynąć na współpracę wywiadowczą między oboma krajami.
Wywiad wojskowy to zazwyczaj zamknięta struktura, a publiczna aktywność jej szefa bywa nietypowa. Ukraińscy eksperci zauważają, że Budanow, będąc często obecnym w mediach, mógł przyczynić się do spekulacji na temat jego dymisji.
Kancelaria Prezydenta ma trudne relacje z osobami, które zyskują uznanie i autorytet społeczny - stwierdził Roman Kostenko w rozmowie z Radiem NV. Jego zdaniem, Budanow jest osobą rozpoznawalną i otwarcie komentuje sytuację na froncie, co może być postrzegane jako przejaw politycznych ambicji. Kostenko jednak podkreślił, że obecnie nie widzi takich aspiracji u Budanowa.
Eksperci wykluczają też możliwość, że w przypadku odejścia Budanow mógłby objąć funkcję dyplomaty, jak to miało miejsce w przypadku generała Walerija Załużnego, który został mianowany ambasadorem Ukrainy w Wielkiej Brytanii. - Takie przetasowania dla zawodowych oficerów wojskowych byłyby nie do przyjęcia - komentuje analityk polityczny Oleksij Koszel.
Kolejną możliwą przyczyną rozważanej dymisji mogą być nieudane operacje wojskowe i straty wśród oficerów wywiadu. Według byłego oficera SBU, Iwana Stupaka, liczba zabitych ukraińskich specjalistów, w tym instruktorów, podczas źle zaplanowanych misji, może być jednym z powodów niezadowolenia z działań Budanowa. Inni eksperci podkreślają jednak, że podczas wojny straty są nieuniknione.
Sondaż przeprowadzony przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii pokazuje, że Budanow cieszy się wysokim zaufaniem społecznym. Na początku lutego 2024 roku aż 66 proc. respondentów wyraziło zaufanie do niego, ustępując pod tym względem jedynie Walerijowi Załużnemu. Prezydent Wołodymyr Zełenski zajął trzecie miejsce w rankingu, z wynikiem o 2 proc. niższym od Budanowa.
Stowarzyszenie Rodzin Obrońców Azowstalu stanowczo sprzeciwia się jego odwołaniu, argumentując, że mogłoby to zaszkodzić procesowi wymiany jeńców wojennych, w którym Budanow aktywnie uczestniczył. - To do osób, które rozpoczęły ten proces, należy doprowadzenie do powrotu naszych obrońców do domu - oświadczyło stowarzyszenie.
Wsparcie dla Budanowa wyraziła także społeczność kibiców piłkarskich z całego kraju, podkreślając jego kluczową rolę jako szefa wywiadu obronnego Ukrainy.
Również żołnierze brygady Azow, w tym Rusłan "Dawid", wypowiedzieli się przeciwko dymisji Budanowa. - Wiele operacji za linią frontu, wymiany jeńców oraz bitwy prowadzone pod jego dowództwem budzą wiarę w przyszłość i opór wobec wroga - podsumował Dawid.