Moskwa wzbogaca przychylnego Kremlowi Ramzana Kadyrowa, pozwalając mu na grabież Mariupolskiego Kombinatu Metalurgicznego imienia Ilicza, który wcześniej należał do Rinata Achmetowa, najbogatszego człowieka w Ukrainie. O tym informuje "The Wall Street Journal".
Kombinat w Mariupolu został przejęty przez osoby bliskie do Kadyrowa, w tym przez Ruslana Geremiejewa. Ruslan oraz Wachit Geremiejew, zastępca ministra budownictwa i gospodarki komunalnej Czeczenii, są krewnymi senatora Sulejmana Geremiejewa, współpracownika Kadyrowa. Połowę akcji spółki, która teraz kontroluje zakład, otrzymał jego syn Walid.
Jak pisze "The Wall Street Journal", grabież zakładu w okupowanym przez Rosjan mieście przebiega pełną parą. Według rosyjskich władz okupacyjnych, zniszczony przez nich zakład Azowstal nie nadaje się już do odbudowy. Jednak Kadyrow i Geremiejew mają ambitne plany dotyczące zakładu imienia Ilicza. Jak zaznacza gazeta, na wejściu do fabryki powieszono portret Kadyrowa i jego bojowników, a z bramy często wyjeżdżają ciężarówki z metalowymi wyrobami, które zmierzają do Rosji.
Niedługo po okupacji Mariupola nowo utworzona firma zaczęła eksportować stal z nieczynnego zakładu. Firma została zarejestrowana w sierpniu 2022 roku przez dwóch mężczyzn, z których jednym był 25-letni syn Geremiejewa, Walid. Jego partnerem okazał się rosyjski biznesmen Jurij Muraj, który transportował ładunki do okupowanego Krymu.
W marcu okupanci ogłosili, że w ciągu ostatnich sześciu miesięcy wywieźli z zakładu 130 tys. ton produktów ubocznych przeróbki żelaza o wartości 16 milionów dolarów. Legalny właściciel zakładu, Metinvest, której założycielem jest Rinat Achmetow, poinformował, że Rosjanie również zdemontowali linię produkcyjną wartą 220 milionów dolarów. Zainstalowano ją tuż przed pełnoskalową wojną, teraz Rosjanie wysłali ją do Rosji.
Geremiejew twierdził, że wydziały zakładu mogą teraz przerabiać tylko resztki złomu i produkty uboczne produkcji, ale do 2026 roku zamierza przywrócić działalność pieców stalowniczych.
Burmistrz Mariupola Wadym Bojczenko poinformował dziennikarzy, że wyroby zakładu są przerabiane na produkcję w Rosji ciężarówek, samochodów lub są wykorzystywane w budownictwie.
W zeszłym roku współwłaścicielem zakładu został inny współpracownik Kadyrowa, Alasz Dadaszow, który zarządza moskiewskim oddziałem czeczeńskiego klubu sztuk walki, kontrolowanego przez Kadyrowa. Dadaszow jest także zamieszany w sprzedaż gazów przemysłowych z Mariupola, a wśród jego klientów znajduje się rosyjska agencja kosmiczna Roskosmos.
- Korporacyjne przejęcie zakładu imienia Ilicza przez ten sam klan, który zdobył go drogą militarną, przypomina starą praktykę Grupy Wagnera w Afryce, gdzie prywatna firma wojskowa dostarczała najemników w zamian za kontrolę nad cennymi zasobami naturalnymi - pisze WSJ.
Na terenie czasowo okupowanego Mariupola, w zakładzie metalurgicznym imienia Ilicza, rosyjscy najeźdźcy prowadzą naprawę dział, które przybywają z kierunku Berdiańska. Jak informował w sieci Telegram doradca mera Mariupola, Petro Andriuszczenko, do miasta trafiają działa średniego kalibru, które są dostarczane na teren zakładu raz w tygodniu w celu naprawy.
Mariupol został zajęty przez rosyjskie wojska w maju 2022 roku po trzymiesięcznych intensywnych walkach. Miasto znalazło się w pełnym okrążeniu już na początku marca, a bombardowania oraz ostrzały doprowadziły do poważnych zniszczeń infrastruktury i tragedii humanitarnych. Kluczowe starcia toczyły się wokół zakładów "Azowstal", które stały się symbolem oporu ukraińskich obrońców oraz Kombinatu Metalurgicznego im. Ilicza. Ostatecznie, po tygodniach oblężenia, Rosjanie całkowicie zajęli Mariupol.