Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, przedstawił w Radzie Najwyższej 16 października "plan zwycięstwa" Ukrainy w wojnie. Plan składa się z pięciu publicznych punktów oraz kilku tajnych załączników. Zełenski podkreślił, że celem Ukrainy jest wymuszenie pokoju na Rosji poprzez odpowiednie działania.
Plan obejmuje pięć kluczowych aspektów: geopolityczny, militarny, obronny, ekonomiczny i związany z bezpieczeństwem po zakończeniu wojny. Szczególny nacisk położono na zaproszenie Ukrainy do NATO, co prezydent uważa za fundamentalne dla osiągnięcia trwałego pokoju. Zełenski wyraził nadzieję, że realizacja tego planu może doprowadzić do zakończenia wojny do końca przyszłego roku.
Zachodni analitycy przedstawiają różne wizje zakończenia wojny. Londyński think tank Chatham House zauważa, że Rosja ma skłonność do prowadzenia niekończącej się wojny, która stała się jej narodową ideą. - Dla obecnych rosyjskich władz wojna jest narzędziem utrzymania jedności społeczeństwa oraz zapewnienia legitymacji rządów, nawet jeśli wymaga to nasilenia represji - piszą analitycy.
Chatham House opublikował cztery główne scenariusze zakończenia wojny w Ukrainie. Pierwszym z nich jest przedłużający się konflikt, w którym obie strony mierzą się z wyczerpaniem zasobów, co prowadzi do impasu bez wyraźnego zwycięzcy.
Drugą możliwością jest zamrożenie wojny, co oznaczałoby zawieszenie broni i utrzymanie obecnej linii frontu.
Trzecim scenariuszem jest zwycięstwo Ukrainy, które byłoby możliwe jedynie przy zwiększeniu wsparcia wojskowego ze strony Zachodu. Analitycy uważają, że Ukraina mogłaby wtedy odzyskać kontrolę nad okupowanymi terytoriami, przynajmniej do granic sprzed 24 lutego 2022 roku.
Najczarniejszym scenariuszem byłaby porażka Ukrainy. To oznaczałoby, że Ukraina zmuszona jest zaakceptować rosyjskie warunki, takie jak demilitaryzacja, zmiana rządu oraz znaczne straty terytorialne.
- Niezależnie od tego, jaki scenariusz się ziści, dalekosiężne i traumatyczne społeczne, ekonomiczne i polityczne skutki wojny będą nieuniknione - piszą analitycy.
Jak będzie wyglądać społeczeństwo ukraińskie po zakończeniu wojny? Autor raportu Chatham House zaznacza, że żaden inny kraj byłego ZSRR nie ma takiego poziomu organizacji społecznej jak Ukraina, jednak społeczeństwo obywatelskie zostało znacznie straumatyzowane przez wojnę.
Prognozuje on rozłam wśród Ukraińców - między tymi, którzy pozostali w kraju, a tymi, którzy wyjechali. Tak samo jak napięte relacje między tymi, którzy doświadczyli różnych poziomów intensywności działań bojowych podczas wojny. Badacze uważają, że wściekłość na Rosjan, którzy wspierali wojnę, oraz zbiorowa dążenie do sprawiedliwości będą dominować w ukraińskiej polityce w najbliższych latach. Zdaniem analityków porażka Rosji i proces jej przywódców politycznych i wojskowych pomoże przezwyciężyć obecne wypalenie, a trauma stopniowo osłabnie.
Hemis de Bretton-Gordon, felietonista "The Telegraph" i były oficer brytyjskiej armii, identyfikuje trzy potencjalne scenariusze zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej w obecnym krytycznym okresie. Najgorszym z nich byłoby zwycięstwo Rosji, które mogłoby prowadzić do konfliktu z NATO, a Wielka Brytania znalazłaby się na pierwszej linii frontu.
Optymalnym rozwiązaniem według Bretton-Gordona byłoby zawarcie rozejmu na warunkach Ukrainy, co wymagałoby odzyskania wszystkich nielegalnie okupowanych terytoriów przez Rosję. Ekspert podkreśla, że osiągnięcie tego celu wymagałoby pełnego wsparcia NATO oraz realizacji planu prezydenta Zełenskiego.
Trzecim scenariuszem byłoby zawarcie rozejmu na warunkach rosyjskich, co prowadziłoby do uznania przez międzynarodową społeczność terytoriów okupowanych przez Rosję. Bretton-Gordon ostrzega, że taka sytuacja nie przyniesie długotrwałego pokoju w Europie. Ekspert krytykuje brytyjski rząd za rzekomą utratę zainteresowania Ukrainą. Zwraca również uwagę na poważniejsze zagrożenie ze strony Rosji, takie jak broń chemiczna, oraz na brak skutecznych działań Zachodu w tym zakresie.
- Jeśli nie będziemy w stanie w pełni wspierać planu Zełenskiego, tylko doda to odwagi Putinowi, który już uważa większość zachodnich liderów za słabych i niezdolnych do podejmowania odważnych decyzji - pisze Hemis de Bretton-Gordon.
Generał Christopher Cavoli, dowódca sił NATO w Europie, w wywiadzie dla niemieckiej gazety "Der Spiegel" stwierdził, że niezależnie od wyniku wojny w Ukrainie, rosyjska armia stanie się silniejsza po jej zakończeniu. Zauważył, że kierują nią osoby, które postrzegają NATO jako wroga, co sprawi, że po wojnie będą niezadowolone z jej konsekwencji.
Cavoli ostrzegł, że rosyjskie siły będą obecne na granicy NATO, co oznacza, że sojusz musi być gotowy na potencjalne zagrożenia. Podkreślił, że NATO będzie miało przeciwnika z realnymi umiejętnościami i zamiarami, dlatego konieczne jest utrzymanie silnych sił zbrojnych, zdolnych do stawienia czoła tym wyzwaniom.
Ponadto, generał zwrócił uwagę na rosnące zagrożenie ze strony Rosji w kontekście jej zbliżenia do Chin i Korei Północnej, co stanowi poważne wyzwanie dla bezpieczeństwa w Europie. - Zagrożenie jest bardzo poważne. NATO musi mieć więcej możliwości niż nasz przeciwnik. Dlatego musimy szybko realizować wymagania wynikające z planów obrony. Kiedy mówię szybko, mam na myśli, że powinniśmy być szybsi od Rosjan. Tylko w ten sposób możemy ich powstrzymać - dodał amerykański generał.