Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że drugi szczyt pokojowy może zostać zorganizowany w Indiach. Powiedział to w wywiadzie dla "The Times of India", odpowiadając na pytanie, czy Indie mogłyby wziąć udział w negocjacjach między Rosją a Ukrainą.
- Rozmawialiśmy z premierem Modim. Mamy platformę - szczyt pokojowy. Uważam, że moglibyśmy przeprowadzić drugi szczyt pokojowy w każdej szanowanej stolicy. Bez wątpienia może to być w Indiach, a premier mógłby to zrobić, mógłby zorganizować odpowiedni szczyt, ale w tym celu musimy się odpowiednio przygotować - podkreślił Zełenski.
Prezydent zaznaczył, że Ukraina jest gotowa wysłuchać propozycji innych krajów, w szczególności Indii, Unii Europejskiej, krajów Afryki, Brazylii i Chin. Dodał jednak, że tylko Ukraina może określić format negocjacji, ponieważ wojna toczy się na jej terytorium.
Ukraiński politolog Ihor Reiterowycz w rozmowie z nami ocenia, że pomysł organizacji szczytu pokojowego w Indiach ma swoje zalety. - To w rzeczywistości niezły pomysł, z kilku powodów. Po pierwsze, Indie są obecnie największą demokracją na świecie. Chociaż ich demokracja może nie być tak rozwinięta, jak w krajach uważanych za wzory demokracji, to jednak jest to kraj demokratyczny, z regularnymi wyborami, wielopartyjnością i przestrzeganiem kluczowych zasad demokracji - mówi ekspert.
- Indie to kraj o największej liczbie ludności na świecie i jednocześnie lider w regionie tzw. Globalnego Południa. Wiele krajów z Globalnego Południa utrzymuje neutralne relacje z Rosją, więc Indie mogą odegrać rolę mediatora. Rosji będzie trudno znaleźć uzasadnienie dla odmowy takiej propozycji. Ponadto, Indie wielokrotnie oświadczały, że popierają zasadę integralności terytorialnej, co odpowiada interesom Ukrainy - dodaje ukraiński ekspert.
W rozmowie z nami Ihor Reiterowycz wskazuje również na inne aspekty, które mogą przyczynić się do skuteczności tej inicjatywy. - Indie mogą wpływać jako kraj pośredniczący, organizując forum lub szczyt i występując jako arbiter oraz mediator. W inny sposób wpływu mieć nie będą. Ale jeśli podobne spotkanie odbędzie się na ich terytorium, Rosja będzie musiała przestrzegać podjętych zobowiązań, gdyż złamanie ich oznaczałoby wyzwanie rzucone także Indiom. Rosja prawdopodobnie nie zdecyduje się na zerwanie relacji z Indiami, co w tym scenariuszu byłoby korzystne dla Ukrainy - wyjaśnia ekspert.
Reiterowycz odnosi się też do obaw co do tego, że stanowisko Indii może być prorosyjskie lub zupełnie neutralne. Ekspert wyjaśnia, że Indie przyjmują własne stanowisko, zgodnie z którym zły pokój jest lepszy od dobrej wojny. Według niego Indie chcą zakończenia wojny, ponieważ wojna przeszkadza im w rozwoju handlu z Rosją i krajami Zachodu. Z drugiej strony, Indie nie popierają pokoju, który całkowicie sprzyjałby Rosji.
- Indie stawiają na formalny neutralitet, zdolny do posadzenia obu stron przy stole negocjacyjnym. Ich stanowisko nie jest proukraińskie ani prorosyjskie, ale formalnie bliższe nam niż Rosji - mówi ekspert z Kijowa.
Ekspert przywołuje również słowa prezydenta Zełenskiego, który wspominał, że Indie mogłyby ograniczyć dostawy rosyjskich surowców energetycznych lub zakazać transportu zachodnich komponentów do rosyjskiej broni. Reiterowycz jednak sceptycznie ocenia możliwość podjęcia przez Indie takich decyzji politycznych. - Obecnie Indie raczej nie podejmą takich działań. Utrzymywanie handlu z Rosją jest dla nich korzystne ze względu na tanie surowce energetyczne. W kwestii produktów podwójnego zastosowania Indie mogą przyjąć ostrożną postawę pod presją krajów zachodnich, które już ostrzegały o ewentualnych sankcjach wtórnych. Jednak nie należy liczyć na ograniczenie przez Indie handlu surowcami energetycznymi z Rosją. Możemy publicznie wezwać Indie do działania, ale takie deklaracje najprawdopodobniej nie będą miały charakteru aktywnego - uważa Ihor Reiterowycz.
Według ukraińskiego politologa najbardziej prawdopodobne jest, że szczyt pokojowy odbędzie się po zakończeniu zimy 2025 roku, biorąc pod uwagę trwające wybory w USA i inne procesy na arenie międzynarodowej.